11 Listopada
Rzadko na moich wargach -
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytując się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
Jestem spod znaku tego wiersza Kasprowicza, dlatego tak "rzadko na moich wargach...". Ale Narodowe Święto Niepodległości skłania do rozmyślań, czym patriotyzm ma być obecnie i co Ojczyźnie szkodzi.
Mój patriotyzm najbardziej płacze dzisiaj nie w obliczu mniej lub bardziej wyimaginowanych zagrożeń zewnętrznych, ale patrząc np. na okropny stan polskich dróg albo na miasteczka - dziś nasze, a kiedyś niemieckie - które często są brzydsze niż przed wojną, choć minęło od niej ponad 60 lat. To dla mnie bardzo niepatriotyczne, szkodliwe dla Polski, po prostu antypolskie. Konkretnych przykładów nie brak choćby w centrum Chojny: antypolska jest ohydna była hala targowa tuż obok pięknego kościoła Mariackiego. Antypolskie są wieczne dziury w ulicach. Antypolskie skandalicznie wyglądające parkingi przy "Kokosie" i "Pulsie" oraz między Bankiem Spółdzielczym a budynkami Gminnej Spółdzielni. Antypolskie są straszydła należące do GS: przy ul. Jagiellońskiej i Klasztornej. Antypolski jest wygląd Urzędu Miejskiego, znacznie brzydszego od wiejskich stodół...
Dzisiaj być patriotą to znaczy zmieniać to, co od tylu już lat szkodzi interesom Ojczyzny, psując jej wizerunek.
Robert Ryss