Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 48 z dnia 27.11.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Daje dzieciom radość
Bitwa w naszych głowach
Cyrk rolny
Nie lada szczupak
Umowa przedszkoli
Polemika o "Ziarenkach kawy"
SPORT

Cyrk rolny

Gminy są w trakcie ustalania stawek podatkowych, aby wkrótce przystąpić do konstrukcji budżetu na rok przyszły. Z reguły przy uchwałach dotyczących podatku od nieruchomości, środków transportowych czy opłat targowych nie ma kontrowersji. Natomiast niesamowite emocje wzbudza podatek rolny. W ty roku jest to istny cyrk. Kto głośniej krzyknie, mocniej tupnie, ten wymusi stawkę taką, jaką chce. Rozbieżności w gminach są znaczne. Główny Urząd Statystyczny podał średnią cenę skupu żyta za trzy kwartały br., wynoszącą 58,29 zł za kwintal. Jest to podstawa do ustalenia podatku, czyli tzw. kwota przeliczeniowa. Rolnik płaci w zależności od ilości hektarów i klasy ziemi. Jak nietrudno zauważyć, w tym roku ceny skupu zbóż są bardzo wysokie, wręcz rekordowe. Przez kilkanaście lat, kiedy zajmujemy się podatkami, nigdy cena żyta nie sięgnęła 40 zł, a w tym roku aż 58. Ustawodawca określa górny pułap podatku, gminy natomiast mogą go dowolnie obniżać. I tu właśnie jest kość niezgody. Zaczyna się prawdziwy handel: o ile, dlaczego, czy słusznie itp. W naszym powiecie są wyraźne różnice. Np. w Moryniu uchwalono stawkę 50 zł, a w Cedyni i w Chojnie 35. Uwzględniając przelicznik, jest to o około 40 zł więcej od hektara. Niby nie aż tak dużo, ale rolnicy są na tym punkcie bardzo wyczuleni i długo wytykają burmistrzowi, że "gnębi chłopa". Tak więc wójtowie czy burmistrzowie boją się jak ognia tego podatku i co roku starają się wyczuć rolnicze nastroje.

W gminach rolniczych lobbystów na rzecz niskiego podatku jest bardzo dużo i tam niezwykle ciężko przeforsować wyższe stawki. Argument może być tylko jeden: te pieniądze wrócą zwielokrotnione na wieś w postaci inwestycji. To nieraz skutkuje. Tak np. przekonywano rolników w Trzcińsku-Zdroju. Nie do końca się to udało, ale strzały były celne. Nieraz argumenty radnych-rolników są denerwujące. Zachowują się tak, jakby utrzymywali wszystkich, a jest zupełnie inaczej. Udział podatku rolnego w ogólnych dochodach gminy jest niewielki. Np. w wybitnie rolniczej gminie Widuchowa dochody z tego podatku w 2006 r. oscylowały w granicach 6 proc. W innych gminach, jak Gryfino czy Cedynia, są znacznie mniejsze. Rolnicy muszą mieć świadomość, że gdy np. wybuduje się drogę przez wieś, to spłacanie jej z podatków danej społeczności zajęłoby kilkanaście lub więcej lat. Nikt tego rolnikom nie wypomina, lecz burmistrzowie muszą powiedzieć im po prostu prawdę, żeby nie żyli w nieświadomości. Trzeba mówić np. ile kosztuje szkoła, wodociąg, kanalizacja.

Trochę odbiegłem od tematu, a więc do rzeczy. Według mnie ustawodawca, dając dowolność przy ustalaniu podatku rolnego, stawia gminy w bardzo kłopotliwej sytuacji. Po pierwsze: radni-rolnicy mają poważny dylemat, bo są bezpośrednio zainteresowani niskim podatkiem. Gdy ktoś ma np. 50 czy 100 ha, to z wiadomych względów nie będzie optował za wysoką stawką. Właściwie to ci radni powinni być wyłączeni z głosowania, żeby im nie zarzucano, że głosowali w swojej sprawie. Po drugie: taka dowolność podatkowa rodzi poważne niesnaski, bo co ma powiedzieć rolnik np. z Klępicza w gminie Moryń, gdy jego sąsiad z Golic (gm. Cedynia) płaci podatek o 30 proc. mniejszy?
Niektórzy burmistrzowie, chcąc przypodobać się rolnikom, "odpuszczają" podatek, bo gra nie jest warta świeczki. Gdy jednak gmina ma finanse na styk, to walczy o każdy grosz. Tę uznaniowość można byłoby zlikwidować jednym pociągnięciem ustawowym. Po prostu trzeba wprowadzić sztywne stawki. Nie wnikam, czy ten podatek jest za niski, czy za wysoki, ale powinien być jednakowy. Oczywiście, tak jak dotychczas, byłyby przeliczniki uwzględniające klasy gruntu.
Każdy kolejny rząd zapowiada uproszczenie podatków, znoszenie ulg i uznaniowości, które zawsze prowadzą do nadużyć. Sądzę, że czas popatrzeć pod tym kątem na podatek rolny.

Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska