Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 24 z dnia 14.06.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
W końcu spoczęli na wieczność
Zaskoczyła nas frekwencja
Dopisała pogoda i widzowie
Spóźnione absolutoria
Młodzi Polacy i Niemcy sprzątali Chojnę
Kanalizacja rusza, Orlik stoi
Konny zwiadowca (3)
Mają wiedzę i dobre pióro
DNI CEDYNI 2011
Stadion z zapałek
Sport

Zaskoczyła nas frekwencja

Przed tygodniem pisaliśmy o oblężeniu Polsko-Niemieckich Targów Pracy, zorganizowanych 31 maja w Chojnie przez Powiatowy Urząd Pracy w Gryfinie. Dziś rozmowa z główną organizatorką - Teresą Klisowską (wicedyrektorką PUP).

„Gazeta Chojeńska”: - Targi pracy to już praktyka stosowana powszechnie przez powiatowe urzędy pracy czy jesteście prekursorami?
Teresa Klisowska: - Nie, są od pewnego czasu organizowane, ale sens robienia takiego przedsięwzięcia jest wtedy, gdy ma się jakąś ofertę dla poszukujących pracy. My pierwsze takie targi mieliśmy w roku ubiegłym w Gryfinie. Obecnie ten pomysł wziął się z tego, że od 1 maja otworzył się rynek pracy w Niemczech, a my przecież jesteśmy powiatem przygranicznym. Tak więc chcieliśmy połączyć oferty pracy naszych przedsiębiorców z niemieckimi.
- U nas macie niezłe rozeznanie i mniej więcej wiedzieliście, czego się spodziewać. A co zaoferowali sąsiedzi?
- Wcześniej mieliśmy już spotkania z przedstawicielami urzędów pracy po stronie niemieckiej, bo uczestniczyliśmy w takim małym projekcie w ramach EURES (sieć współpracy publicznych służb zatrudnienia w krajach UE i nie tylko – przyp. red.), a w szczególności z Powiatowym Urzędem Pracy w Eberswalde, więc pewne rozeznanie mieliśmy. Jak nam przekazywano, u nich też mają ubogi rynek pracy, bo to też są dawne popegeerowskie rejony. Braliśmy pod uwagę, że mają wysokie bezrobocie i nie możemy się zbyt wiele spodziewać, ale postanowiliśmy zbadać ten rynek i powysyłaliśmy sporo zaproszeń - grubo ponad 100. Dostaliśmy 15 potwierdzeń uczestnictwa. Dojechało 12 firm i dwie agencje zajmujące się pośrednictwem w różnych zawodach. Zgłoszono sporo ofert.
- W jakich branżach?
- Opieka społeczna, pralnie, mechanika i obróbka części precyzyjnych, energetyka, przemysł samochodowy, sprzedawcy, cieśle na pokrycia dachowe, wszystkie zawody budowlane, sprzątanie budynków, mycie okien, sprzątanie przemysłowe, czyszczenie dywanów, wykładzin, spawanie, praca w rzeźni.
- Gdyby przełożyć to na etaty, to ile było tych ofert?
- Nie mamy takich wyliczeń, ale wiem np., że potrzeby do pracy w rzeźni były bardzo duże, bo nawet skłonni byli przyjąć 500 osób. Tej konkretnej firmy nie było, ale przyjechali pośrednicy z Bielska Białej, którzy wyszukują pracowników. Podobnie było ze spawaczami, bo mogli zatrudnić około stu. Były też przedstawicielki służby zdrowia, oferujące pracę w opiece społecznej.
- Ilu bezrobotnych odwiedziło targi, a ilu poszukujących lepszej pracy?
- Przygotowaliśmy 650 kartek z informacją, przy których stoiskach czego szukać i to wystarczyło na 15 minut. Odwiedziło nas ok. 1200-1300 osób. Trudno oszacować, ilu było bezrobotnych, ale sądzę, że pół na pół. Ta frekwencja nas zaskoczyła, bo sądziliśmy, że przyjdzie około 500 osób. Chyba magnesem było to, że będą wystawcy niemieccy, z którymi można się bezpośrednio skontaktować.
- Chyba największą przeszkodą jest nadal bariera językowa.
- Formalnie jest wymóg opanowania w podstawowym zakresie języka, ale Polacy szybko sobie z tym radzą. Jak jest dobry fachowiec, to w swojej branży opanuje niezbędne słówka i potrafi się porozumieć. Właśnie po tych targach doszliśmy do wniosku, że należy organizować takie spotkania na mniejszą skalę, ale branżowe. Wtedy można mówić o konkretach, bo przyjdą tylko zainteresowani pracownicy i pracodawcy danej branży.
- A z naszych ofert było coś ciekawego?
- Wystawił się chojeński POMOT. Potrzebują spawaczy. Byli przedstawiciele PZU, poszukujący agentów ubezpieczeniowych, spółka ROJAX z Widuchowej, firma drogowa ze Stargardu, poszukująca ponad 50 pracowników i oferująca pracę od zaraz. Byli też przedstawiciele Wojskowej Komendy Uzupełnień, oferujący kontrakty w różnych zawodach (kierowcy, mechanicy).
- Za rok następne międzynarodowe targi?
- Nie. Tak jak zaznaczyłam, będziemy spotkania branżowe robić częściej i myślę, że nastąpi to już po urlopach, gdzieś na początku września.
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska