Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 26.07.2011

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Deszczowy kataklizm
Będą pierwsze wiatraki!
Uhuru na Woodstocku
Filmowe Ińsko
Kronika wypadków königsberskich
Zakopana Polska
Nagrodzeni na Jarmarku
Konny zwiadowca (9)
Sport

Kronika wypadków königsberskich

Kontynuujemy prezentację (pierwszy raz po polsku!) mniej lub bardziej ważnych wydarzeń z dziejów Chojny (ówczesnego Königsbergu) w XVI-XVIII wieku. Ich bohaterowie - tragiczni, śmieszni, czasem tylko codzienni – przypomną się, że byli, że też tu kiedyś mieszkali.

LIPIEC część I
- W początkach lipca 1682 r. zawaliła się część murów miejskich.

1.07.1686. Rada Miejska otrzymała wieść, że powiększony zostanie garnizon stacjonujący w Chojnie. Była to zła wiadomość, bo obowiązek kwaterowania wojska należał do najbardziej uciążliwych zadań, nakładanych przez pruskie państwo na poddanych, którzy oficerom i żołnierzom musieli zapewnić noclegi i wyżywienie. Zadowoleni byli jedynie nieliczni rzemieślnicy: siodlarze, krawcy, szewcy, a także karczmarze. Dopiero wybudowanie koszar w miastach (w Chojnie wykorzystano kamienie i cegły z rozbiórki części murów miejskich i bram; budynek z 1767 r. stoi do dziś na ul. Dworcowej przy kościele św. Trójcy) zmieniło stosunek do obecności królewskiego wojska. Widziano w nim pracodawcę zatrudniającego mieszkańców, kupującego żywność i sprzęty. Ważną pozycją w budżecie miasta stały się opłaty za dzierżawę obiektów i terenów. Wojsko budowało drogi i szpitale (lazaret w Chojnie wybudowano w 1824 r. poza murami miejskimi, niedaleko synagogi; obecnie jest tam Ośrodek Szkolno-Wychowawczy i Dom Dziecka). Garnizon zwiększał rangę i prestiż miasta, a częste musztry paradne, popisy jeździeckie, wizyty dowódców i przedstawicieli dynastii, bale i koncerty orkiestry wojskowej zapewniały rozrywkę.

1.07.1687. Elektor na 10 lat zwolnił z podatków każdego, kto się w Chojnie osiedli, bowiem od czasu Wielkiej Wojny (wojny trzydziestoletniej, 1618-1648) w mieście nadal było 250 opuszczonych parceli (Wohnstellen). W następnych latach ich liczba zmniejszała się, w 1725 r. opuszczonych było już tylko 50, a w 1750 – 39.

- Pewien krawiec został zawezwany przed Radę Miejską. Jego żona wniosła skargę o złe traktowanie: „On nie zważa na należny mi szacunek, obrzuca mnie szkaradnymi, ohydnymi słowami, a na dodatek chleje” - mówiła. Sędziowie postanowili, że krawiec zostanie odprowadzony do ciemnicy i posiedzi tam tak długo, aż przyrzeknie, że będzie się wobec swej magnifiki właściwie zachowywał.
Königsberska Rada Miejska, w której protokołach znajdowały się przytaczane tu informacje, liczyła w różnych okresach różną ilość członków. Jak podaje Augustin Kehrberg, w XVII w. w jej składzie było 3 burmistrzów i 6 senatorów (rajców), a na początku XVIII w. 2 burmistrzów, sędzia, 4 senatorów i sekretarz miejski. Rada Miejska w pełnym składzie zbierała się dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki. Posiedzenia sądu były we wtorki i piątki. Königsberczycy, zwracając się do rady, pisali: „Do najjaśniejszych rządców miasta Königsberg, Panów Burmistrza i Rajców! Przeszlachetnych i przezacnych, najroztropniejszych i najuczeńszych, najszlachetniejszych i najgodniejszych szacunku Panów!”. A jeśli rada sama zwracała się do innego miasta, jej list zaczynał się od słów: „Burmistrz i Rajcy miasta Königsberg, do naszych miłych przyjaciół i łaskawych sąsiadów”. Od kiedy stała się modna francuszczyzna, w dobrym tonie był taki nagłówek: „Messieurs Messieurs les Directeur Bourguermaîtres et Senateurs de la ville du roi de Prusse Koenigsberg en nouvelle Marche”. Sam władca pisał po prostu: „Do naszych kochanych wiernych Burmistrza i Rajców miasta Königsberg”.

1.07.1698. Uroczystość urodzin elektora (a od 1701 r. pierwszego króla „w Prusiech”) Fryderyka I zorganizował inspektor Wittscheiben. Wittscheibenowie to jedna z najczcigodniejszych i bardzo dla miasta zasłużonych rodzin. W kościele Mariackim było kilka epitafiów poświęconych jej przedstawicielom: Konradowi Wittscheibenowi (ur. 1.02.1608 w Alefelde w Brunszwiku, zm. 29.05.1674 w Chojnie), który przez 34 lata pełnił w Chojnie urząd inspektora (czyli superintendenta, zwierzchnika kościoła) i jego żonie Annie oraz ich synom: Johannowi (ur. 15.01.1633 w Fürstenau - zm. 10.03.1685 w Chojnie), burmistrzowi Chojny (consul Regismontanus) oraz Georgowi Casparowi (8.12.1650-8.06.1705), który - podobnie jak ojciec - pełnił urząd pastora i inspektora. Rodzina angażowała się w przedsięwzięcia kulturalne w mieście. Owdowiała Anna Margaretha Wittscheiben ofiarowała Bibliotece Mariackiej pewną ilość ksiąg, a Georg Caspar bardzo aktywnie działał na rzecz szkoły i był cenionym pisarzem, autorem dzieł religijnych i epicediów - utworów sławiących i upamiętniających zmarłych.

2.07.1681. Na wniosek pułkownika von Straussa na polu zwanym Streitland postanowiono wybudować drewnianą halę na przyjęcie elektora (Kurfürsta). Streitland był to rozległy, liczący 60 morgów teren w pobliżu wzniesienia, zwanego Pimpinellenberg. Na polu tym spotykała się Rada Miejska i mieszczanie, by rozwiązywać spory. Odpowiedź na pytanie, dlaczego zbierano się na polu za miastem i w jaki sposób miejskie waśnie rozstrzygano, być może zawiera użyte przez Augustina Kehrberga słowo: „kampeln”: „szamotać się, bić się, czubić się, kłócić się”. Czyżby skłóceni königsberczycy zbierali się na „udeptanej ziemi” na coś w rodzaju pojedynku?...
Streitland - pisze Kehrberg - był pusty, nieuprawiany, otoczony przez zarośla.
Pimpinellenberg: Anyżkowe (Biedrzeńcowe) Wzgórze, którego nazwa podobno pochodzi od rośliny Pimpinella saxifraga altera, znajdowało się w pobliżu drogi prowadzącej do wsi Stoki (Rehdorf), dokładnie naprzeciw Galgenbergu. Nazwa wiązała się ze starym obyczajem, zwanym Pimpinellengraben, kultywowanym przez chojeńskich uczniów, którzy w dzień Wniebowstąpienia (Himmelfahrtstage) szukali na polach korzeni tej rośliny. Ten, kto znalazł największy, zostawał „królem”. Czcił ten zaszczyt, wydając dla kolegów i nauczycieli biesiadę. Zabawa ta zaczynała szkolne wakacje.
Chojeński kronikarz pisze, że „dalej w kierunku na Krzymów (Hanseberg) i Schwedt jest Wzgórze Sądowe (Gerichts-Berg), gdzie wykonywano wyroki na złodziejach i innych przestępcach - wieszano ich i łamano kołem”. Wzgórze to określa także nazwą Galgenberg – Wzgórze Szubieniczne. Chodzi o miejsce przy drodze na wylocie ul. Szczecińskiej w stronę Krajnika Dolnego. Dzisiaj stoi tam Szwedzki Kopiec.

2.07.1689. Pochowano dziewkę służącą Martina Lobedeya - młynarza z Schwedschen Mühle (młyna przy Bramie Świeckiej), którą ten zabił widłami do gnoju.

6.07.1594. Pochowano pochodzącego z Pyrzyc czeladnika krawieckiego, który utopił się koło Stoków.

8.07.1637. Trwała wojna trzydziestoletnia. Szwedzi splądrowali kościół Mariacki: otworzyli skrzynie, w których przechowywano cenne ruchomości i je zrabowali.

Wykonana przez XVIII-wiecznego berlińskiego miedziorytnika Georga Paula Buscha panorama Chojny/Königsbergu ilustrowała wydaną w 1714 r. kronikę miasta Augustina Kehrberga
8.07.1732. Koło godziny 8 wieczorem nadciągnęła ze Schwedt 700-osobowa grupa emigrantów z zachodu, w większości z Salzburga. Wkroczyli do miasta w wielkim porządku: mężczyźni, kobiety i dzieci, śpiewając religijne pieśni. Przed bramą powitał ich przedstawiciel rady (senator) i archidiakon oraz licznie zgromadzeni königsberczycy ze łzami w oczach. Śpiewając pieśń „Nun bitten wir den heiligen Geist”, odprowadzono wędrowców do budynku szkoły (która od 1698 r. mieściła się w dawnym klasztorze), gdzie mieli spędzić noc. Po drodze zatrzymano się jeszcze na Rynku, gdzie na kolanach odmówiono modlitwę i wysłuchano kazania archidiakona. Tym, dla których zabrakło miejsca w izbach szkoły, ofiarowano gościnę w domach prywatnych. Następny dzień był dniem odpoczynku. Wszyscy w mieście chcieli ugościć emigrantów. Spontanicznie urządzono kwestę i uzbierano dla nich 110 talarów. 10 lipca salzburczycy zgrupowali się na Rynku i w takim porządku, jak przyszli, opuścili Chojnę przez Bramę Barnkowską. Przy kaplicy św. Jerzego (Georgenkapelle) pożegnał ich stosowymi słowami archidiakon. 22 lipca do miasta wkroczyła druga grupa przybyszów, licząca 600 osób.
Ta wędrówka z zachodu była związana z podjętym przez państwo pruskie programem kolonizacyjnym. Jego ważnym elementem była decyzja Wielkiego Elektora (edykt poczdamski) o przyjęciu przez Prusy hugenotów (wyznawców kalwinizmu), zmuszonych do opuszczenia Francji po odwołaniu w 1685 r. przez Ludwika XIV edyktu nantejskiego. Francuscy emigranci, wśród których przeważali wysoko wykwalifikowani rzemieślnicy i kupcy, przyczynili się do gospodarczego rozwoju Prus. Niestety, nikt z ponad 15-tysiecznej grupy hugenotów, którą przygarnęło pruskie państwo, nie osiedlił się wówczas w Königsbergu.
Wędrowcy, którzy w 1732 r. pojawili się w Nowej Marchii, to protestanci z arcybiskupiego władztwa w Salzburgu (obecnie Austria), które było jednym z centrów kontrreformacji. W 1731 r. salzburskie władze uświadomiły sobie, że w górskich dolinach mieszka niemal 20 tys. luteran. Arcybiskup Anton Firmian wysyłał do nich misjonarzy, ale górale uparcie trwali przy swojej wierze. Sprawa, która stała się głośna w krajach niemieckich, zainteresowała także króla Fryderyka Wilhelma I, który zaprosił salzburczyków do swego państwa, gdzie ziemie były wyludnione, zwłaszcza na wschodzie. Między kwietniem a lipcem 1732 przybyło do Prus ponad 12 tys. emigrantów. Wędrowali w 26 grupach, liczących około 800 osób każda, a ich marsz wywierał przejmujące wrażenie na mieszkańcach miast i wsi, które przemierzali. Patrzącym przypominał wyjście Izraelitów z Egiptu.
Większość salzburskich górali zamieszkała na pruskiej Litwie. Przez kolejne wieki utrzymali odmienność etniczną, język i religię. Kres tej społeczności przyniosła II wojna światowa. (cdn.)
Joanna A. Kościelna

Główne źródła: Augustin Kehrberg „Erläuterter historisch-chronologischer Abriss der Stadt Königsberg in der Neumark” - „Historyczno-chronologiczny opis miasta Königsberg w Nowej Marchii - wydanie poprawione” (Berlin 1724), H. Bütow „Die königsberger Glocken” (Die Neumark, zeszyt XII, Landsberg a. W. 1937), P. Schwartz „Aus den Ratsprotokollen der Stadt Königsberg, Die Neumark” - „Z protokołów Rady Miejskiej Königsbergu w Nowej Marchii” (Die Neumark. Jahrbuch des Vereins für Geschichte der Neumark, zeszyt XI, Landsberg a. W. 1936), P. Schwartz „Aus den Ratsprotokollen der Stadt Königsberg, Die Neumark” - „Z protokołów Rady Miejskiej Königsbergu w Nowej Marchii” (Schriften des Vereins für Geschichte Neumark, zeszyt I, Landsberg a. W. 1893), P. Schwartz „Ein Glockenguss im Jahre 1712” (Die Neumark, zeszyt VI, Landsberg a. W. 1929), P. Schwartz „Fürstenbesuch in Königsberg” (Die Neumark, zeszyt IX, Landsberg a. W. 1932), Ch. Clark „Prusy. Powstanie i upadek 1600-1947” (W-wa 2009)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska