Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 09 z dnia 28.02.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dolna Odra nadal niepewna swych losów
Włóczykij rządzi
Polska da się lubić
Nie będzie norek
Przebudzenie opozycji w Cedyni
Witnica filialna
Z dziejów Żydów w Königsbergu (1)
Zaproszenie do Brukseli
„Kombatant” Siekierki sławiący
W maju remont murów w Trzcińsku
Film i foto na zamku
Sport

Polska da się lubić

To było wydarzenie wskazujące, że na naszym terenie powstaje jednak polsko-niemieckie pogranicze kulturowe. W piątek w teatrze UBS w Schwedt wystąpił popularny satyryk (i znany z serialu „M jak miłość” aktor) Steffen Möller. Największa sala teatru była praktycznie pełna. Większość publiczności stanowili rzecz jasna Niemcy, ale było też dużo Polaków - zarówno mieszkających w Schwedt i okolicy, jak i w Polsce. Möller mówił przede wszystkim po niemiecku, ale wtrącał też polskie zdania. Uczył Niemców wymowy naszego sz, cz, rz, pokazał nawet fragment słynnej sceny z polskiej komedii filmowej „Jak rozpętałem II wojnę światową” i ćwiczył z widownią wymawianie „Grzegorz Brzęczyszczykiewicz”. Brawurowo wyrecytował niemiecką wersję „Lokomotywy” Tuwima. Zresztą osią całego show (zatytułowanego „Zwischen den Polen - Eine Reise mit dem Berlin-Warschau-Express”) była podróż pociągiem Berlin - Warszawa. Na koniec występu Möller w polsko-niemieckich parach (ochotników z publiczności) uczył na scenie poloneza. W pierwszej parze tańczył on sam z Dorotą Dobak-Hadrzyńską z Chojny.

Möller kpi z polskich przywar, ale robi to bez poczucia wyższości, gdyż kpi też i z Niemców (np. grzybobranie to polski sport narodowy, a Niemcy nie chodzą na grzyby, bo... nie da się zaplanować efektów). Pochodzi z Wuppertalu w zachodnich Niemczech, dlatego eksponuje nie tylko cywilizacyjne zderzenia niemiecko-polskie, ale też niemiecko-niemieckie mentalnościowe kontrasty między RFN a dawną NRD. Z tego nadal silnego konfliktu mało sobie w Polsce zdajemy sprawę.

Żarty Möllera nie ośmieszają, lecz przybliżają i oswajają Niemcom Polskę, pozwalają im lepiej ją zrozumieć i bardziej polubić (jego pierwsza książka nosi tytuł „Polska da się lubić”, a jej niemieckie wydanie - „Viva Polonia”). Jemu samemu udało się to kilkanaście lat temu, dzięki czemu zamieszkał w naszym kraju.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska