Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 13 z dnia 27.03.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Znów zginęła wioska
Chojna nadal tonie w śmieciach, a stare mury sypią się w proch
Tanie oczyszczanie
Malarska Droga Krzyżowa w Kołbaczu
Stabat Mater w Moryniu
Z dziejów Żydów w Königsbergu (5)
Wiatraki wracają
Kronika wypadków königsberskich
Nowy szef powiatowej PO
Sport

Z dziejów Żydów w Königsbergu (5)

W 1935 r. burmistrzem Königsbergu od dwóch lat był nazista Kurt Flöter. Niewiele o nim napisano. W serii drukowanych w „Gazecie Chojeńskiej” w 2005 roku artykułów pod wspólnym tytułem „Jak Königsberg stawał się Chojną” postać ta pojawia się między innymi we wspomnieniach ostatniego starosty powiatu königsberskiego (Kreis Königsberg) Joachima Reuschera, pełniącego urząd od 1933 do lutego 1945 r.: „Wczesnym rankiem 1 lutego [1945] posłaniec z chojeńskiego urzędu pocztowego przyniósł mi wiadomość, że telefonować można tylko na terenie miasta. Tym sposobem nawiązałem kontakt z redaktorem »Königsberger Zeitung« Elsnerem, który wiernie, odważnie i spokojnie pełnił służbę w ratuszu przy telefonie jako »strażnik miejski«. Powiedział mi, że burmistrz Flöter i policja zwiali z miasta. Ok. 10 pojechałem na rynek. Tam natknąłem się na dużą grupę ludzi. Wszyscy byli oburzeni, że burmistrz i jego policja opuścili miasto. To wyglądało jak rewolucja. »Kapitan powinien tonąć ze swoim statkiem, a nie uciekać w popłochu do Schwedt!« - słyszałem”.

Trzeba tu dodać, że Joachim Reuscher był to - tak jak Flöter - zdeklarowany hitlerowiec: od roku 1930 członek NSDAP i SS (w 1942 dosłużył się stopnia sturmbannführera), od 1933 szef NSDAP w Chojnie (NSDAP-Ortsgruppenleiter) i starosta (Landrat), od 1936 szef powiatowej organizacji NSDAP (NSDAP-Kreisleiter). Przez 12 lat nic nie działo się w powiecie bez jego wiedzy i akceptacji.

Flöterowi udało się uciec tylko do Schwedt. Tu został postawiony przed sądem SS pod przewodnictwem Ottona Skorzenego i skazany na karę śmierci przez powieszenie. Trup wisiał podobno przez 5 dni na szubienicy na Bahnhofstrasse z przyczepioną do ubrania kartką: „lch, Kurt Flöter, hänge hier, weil ich meine Stadt im Stich gelassen habe” (Ja, Kurt Flöter, wiszę tutaj, bo zostawiłem moje miasto w potrzebie).

***

Sześć lat wcześniej, w roku 1939 w lokalnym piśmie „Königsberger Kreiskalender” ukazał się artykuł pod tytułem „Königsberg und die Juden” (Königsberg i Żydzi). Autorem był burmistrz, a tekst przedstawiał jego poglądy na „kwestię żydowską”. Flöter pisał: „W biurze burmistrza miasta powiatowego Königsberg Nm., na łukach spinających gotyckie sklepienie, wypisano najważniejsze daty ze zmiennych dziejów starego, czcigodnego miasta Königsberg, które niegdyś było dumną stolicą Nowej Marchii. Między innymi czytamy tam, że w roku 1351 spalono na Paschebergu żyjących w Königsbergu Żydów; znak tego, że już nasi przodkowie uznali Żydów za najgorszych wrogów swego narodu i nie lękali się zastosować radykalnych środków, aby się od nich uwolnić. (…) Żydostwo jest niezmienne w ciągu wieków. Kłamstwo, oszustwo, znieważanie wszystkiego, co szlachetne i piękne, a w końcu mord - to ich towarzysze na drodze, którą od wieków i tysiącleci kroczą wśród ludów. Spuścizną po nich jest zgnilizna, zniszczenie i śmierć. (…) Dla Żydów nie ma nic świętego, także wśród ochrzczonych Żydów chrześcijan nie ma, bo Żyd zawsze pozostanie Żydem (…). Tylko dla zewnętrznych korzyści i zamaskowania szkodliwych i zbrodniczych knowań przechodzą na wiarę chrześcijańską, ale wewnątrz pozostają Żydami jak pierwej. (…) Opowieści o przyzwoitych Żydach to tylko bajki (...). Z tego powodu żadna wspólnota między narodowym socjalizmem i Żydami nie jest możliwa. Żyd był, jest i pozostanie w swej istocie tym wszystkim, co złe i nieczyste. Żyd to odwieczny wróg każdej rasy, która przykłada znaczenie do swej czystości i która w wysiłkach ku jak najwyższej doskonałości widzi swój cel. Żydostwo dzisiaj jest niebezpieczniejsze i bardziej szkodliwe, ponieważ poprzez politykę szuka [sposobów], by podkopać i zniszczyć narody. Przeżywamy to codziennie, zwłaszcza tam, gdzie panuje niezgoda, krwawa wojna, mord i zabójstwo, wszędzie tam żydostwo macza palce. (...) Dlatego widzę główne cele narodowego socjalizmu w tym, by na każdym kroku stawiać i podkreślać podstawowe zadania: między Żydem i Niemcem nie ma żadnej wspólnoty, nie będzie żadnej przyjaźni. Niemcy, którzy utrzymują stosunki towarzyskie z Żydami, plamią się i grzeszą przeciw swemu narodowi. Nie należą do niemieckiej wspólnoty narodowej i muszą być z niej wyłączeni. Żyd to śmiertelny wróg niemieckiej rasy. Nie można z nim paktować, ale trzeba walczyć do krwi i zniszczyć go, jeśli samemu nie ma się zostać zniszczonym”.
Fragmenty nagrobków na dziś już nieistniejącym cmentarzu żydowskim
w Chojnie przy ul. Wojska Polskiego (fot. Jerzy Baranowski 1963)
Tekstowi towarzyszyły trzy z rozmysłem dobrane zdjęcia: idylliczne ujęcie okalających Chojnę pól pełnych zżętych snopków z miastem w oddali, zdjęcie gabinetu burmistrza i fotokopia dokumentu wójta Wedla z relacją ze spalenia Żydów w 1351 r. Zdjęcie gabinetu Flötera podpisano: „Tu, w gabinecie burmistrza, w ratuszu w Königsbergu, widzimy spisane na gotyckim sklepieniu dzieje miasta, tu także znalazł schronienie stary königsberski miecz sprawiedliwości (Richtschwert), tu przechowywany jest dokument opisujący spalenie Żydów w Königsbergu”.

W jakim stopniu artykuł burmistrza Flötera odzwierciedlał poglądy innych mieszkańców miasta? Nie wiadomo. Ale warto wspomnieć, że Flöter i Reuscher stali na czele społeczności, która w bardzo wysokim stopniu popierała NSDAP. W wyborach z 5 marca 1933 roku na 57 639 uprawnionych do głosowania osób w powiecie (Landkreis Königsberg Neumark), na tę partię oddano 32 142 głosy. Następna w kolejności SPD otrzymała 9 885 głosów.

***

Nie udało mi się ustalić, jak przebiegał w Königsbergu pogrom zwany Nocą Kryształową (9/10 listopada 1938). Z informacji przekazanych red. Robertowi Ryssowi przez dr. Reinharda Schmooka wynika, że oddziały bojówek SA (Sturmabteilungen der NSDAP/Oddziały Szturmowe NSDAP) zniszczyły wówczas synagogę. Pozostały tylko mury, w których w czasie wojny urządzono magazyn.
Nie wiemy, czy w Noc Kryształową ucierpieli także żydowscy mieszkańcy Chojny. Cytowane wcześniej teksty, list von Ostena i artykuł Flötera dają powody, by sądzić, iż władze miasta, a pewnie i jego mieszkańcy, byli bardzo mocno zainfekowani nazizmem i ich stosunek do bardzo już nielicznej wspólnoty żydowskiej był więcej niż niechętny. (cdn.)
Joanna A. Kościelna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska