Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 34 z dnia 21.08.2012

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Dobrze już było
Spór z bogatym wujkiem
Program Dni Integracji
Było seminarium, jest książka
Zapomniana rocznica
Kołbacz do oglądania i do słuchania
Olimpiada będzie 50 km od nas?
Orka i zrywka
Wilki pod Chojną
Podróż w nieznane
Sport

Było seminarium, jest książka

Podczas Dni Integracji, Przyjaźni i Ekumenizmu w piątek 24 sierpnia o godz. 16.45 w ratuszu odbędzie się prezentacja najnowszej książki, wydanej przez chojeńskie stowarzyszenie „Terra Incognita” pt. „Paul Tillich - teolog pogranicza. Śladami wielkiego myśliciela po Nowej Marchii: Trzcińsko-Zdrój - Chojna - Przyjezierze”. Są to zebrane materiały z podróży studyjnej i seminarium, jakie Terra Incognita zorganizowała we wrześniu ub. roku. Odkrywano wówczas nieznane ślady tego wielkiego niemiecko-amerykańskiego teologa i myśliciela, który mieszkał w dzieciństwie w Trzcińsku-Zdroju, a do gimnazjum chodził w Chojnie. Po studiach wykładał na prestiżowych uniwersytetach niemieckich, a po dojściu Hitlera do władzy emigrował do USA, gdzie rozkwitła jego kariera i gdzie zmarł w 1965 r.
Wydana w polsko-niermieckiej wersji językowej książka pod redakcją Pawła Migdalskiego zawiera referaty z seminarium. Autorami są: Maciej Bogdalczyk, Christoph Ehricht, Joanna A. Kościelna i Paweł Migdalski.

Tak pisze w recenzji książki dominikanin o. prof. dr hab. Jan Andrzej Kłoczowski: „Historia XX wieku sprawiła, że nie tylko ludzie, ale i granice wędrowały, ale ważne jest, by nowi mieszkańcy przechowali pamięć o tych, którzy tam żyli. Pamięć jest nie tylko w ludziach, ale i w ziemi, bo ziemia jest zawsze ziemią ludzi. Myśl Tillicha była myślą wędrowca, ale jego poszukująca i niespokojna myśl nie była bezdomna i wciąż uczy tego, jak dzielące granice przemieniać na przyjazne pogranicza. Przyjazne pogranicze myśli i małych ojczyzn”.
Z kolei inny recenzent - dr hab. Stanisław Rosik napisał: „Paul Tillich nie urodził się na pograniczu, ale takim jest kraina jego lat dziecinnych dziś, leżąca już nie w Niemczech, lecz w Polsce. Pamięć o nim stała się więc wspólnym dobrem obu krajów, a szczególnym dla wspomnianego pogranicza jako miejsca naturalnej intensyfikacji międzynarodowych kontaktów. (...). Znalazły tu [w książce] również należne miejsce lata spędzone w miejscowościach dawnej Nowej Marchii, po których oprowadza nowatorski przewodnik historyczny. Jako całość znakomicie obrazuje on, jak przez dzieło i losy wybitnego człowieka dziedzictwo regionu wpisało się w osiągnięcia teologii i filozofii w skali globalnej”.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska