Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 33 z dnia 19.08.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Trzy osoby spłonęły
Na co wydajemy? (2)
Ostatnie wnioski
Powiat remontuje drogi
Cedyńscy radni znów piszą
Historycznie i muzycznie
Pomoc dla pogorzelców z Lisiego Pola
Szkolenie motocyklistów
Trzy rekordy na XX-lecie Przystanku Woodstock
Festiwal średniowiecza
Gryfinianie przy granicy ukraińskiej
Spotkania z archeologią
Sport

Cedyńscy radni znów piszą

List do redakcji (a właściwie do Pana Redaktora Tadeusza Wójcika)
Szanowny Panie redaktorze Tadeuszu Wójciku. Mamy znakomite samopoczucie i takiego życzymy każdemu. Nawet tym, co od lat potrafią tylko utyskiwać nad sukcesami gminy Cedynia. To, co Pan nam odpisał, nie jest na temat. Pisze Pan coś ogólnikowo o gminach województwa, jakichś wrotach. Zaczął pan swoją odpowiedź od zwrotu, że „miał pan zamiar nie komentować listu radnych”. I chyba należało tak to zostawić – bez komentarza. Skoro jednak zrobił Pan inaczej, niż zamierzał – to my jeszcze parę słów mamy.
„Gazeta Chojeńska” nie zamieściła naszego listu w całości. Nie jest to rzetelne ani nie jest eleganckie. Opuścił Pan (wyciął) jeden ważny akapit, który poniżej – a dotyczy on Pana – w całości zapisujemy: „Nie oczekujemy i nie chcemy, a wręcz kategorycznie odrzucamy wszelką polemikę z pańską osobą i apelujemy do redaktora naczelnego »Gazety Chojeńskiej« o to, żeby pracownicy tej gazety nie zaprzepaszczali dorobku GCh i nie zrobili z niej oręża politycznego w walce z gminą Cedynia i burmistrzem Adamem Zarzyckim. Prosimy o opublikowanie powyższego artykułu w kolejnym numerze GCh, z góry dziękujemy Panu Redaktorowi Naczelnemu Robertowi Ryssowi”.
To jednak nie wszystko. Tytuł, który pan nadał naszemu listowi nie pochodzi od nas – jest pański, nadany wg pańskiego zamiaru. To nie jest fair. Bo list do redakcji - to list do redakcji. I tyle. Bez tytułu.
Jest oczywiste, że Pana wypowiedzi na temat naszej gminy i jej władz są bez powodu nieżyczliwe. Dedykowane chyba tylko pańskiemu gronu przyjaciół. Ten krąg jest wszystkim znany. Nie jest nam po drodze z tymi przyjaźniami. My wiemy, dlaczego. Pisać się nam o tym nie chce. Każdy może mieć przyjaciół, jakich chce albo na jakich zasługuje.
Mimo to dziwi nas, że Pan ubolewa nad sukcesami naszej gminy, a nie ubolewa Pan nad sytuacją gmin z końca tabelek, które Pan tak lubi (choć w swojej odpowiedzi zarazem system porównań Pan krytykuje – więc po się tym Pan zajmuje). Ma Pan dziwne metody (czy dziennikarskie?), że krytykuje Pan sukcesy, a nie porażki. Żeby się wytłumaczyć, pisze Pan coś o jakichś wrotach do „stodoły”. Więc my Pana informujemy, że nasze, panie Redaktorze Wójcik, są otwarte, transparentne i widać przez nie daleką przyszłość. Życzymy Panu takich samych.
Radni Rady Miejskiej w Cedyni: Anna Muraszka, Stanisław Martyka, Tadeusz Świderski, Bogusław Rajnert, Leon Ślawski, Irena Caban, Maria Jarzembowska, Zdzisław Tondel, Roman Mazierski, Marek Drela, Donata Bakalarczyk


OD REDAKTORA NACZELNEGO. Ostatni akapit listu wyciąłem ja, a nie redaktor Wójcik. Po pierwsze dlatego, że nasza redakcja (jak każda) ma prawo skracania dostarczanych tekstów (jak i poprawiania błędów ortograficznych). Po drugie, wyrzucając ten akapit, chciałem uniknąć narażania autorów listu na zarzut nieeleganckiego zachowania, gdy np. piszą, że nie życzą sobie polemiki, choć sami ją rozpoczęli. Tytuł listowi też nadałem ja, stosując normalną praktykę redakcyjną. Ale skoro tytuł (w wydaniu papierowym) „Przemyślany rozwój gminy” (będący cytatem z Państwa listu) jest obraźliwy, to przepraszam. Gratuluję Państwu zaangażowania, które przy tworzeniu listu musiało być tak absorbujące, że jedna z autorek, podpisując się, zrobiła poważny błąd ortograficzny we własnym nazwisku.
Robert Ryss

OD AUTORA ARTYKUŁU. Szanowni radni! Nie moja wina, że nie potraficie przyznać się do błędu i piszecie zupełnie nie na temat. Ja sprostowałem tylko Waszą nieprawdziwą informację, wyjaśniając dobitnie, o co chodzi. Zarzucacie mi nierzetelność i - posłużę się tu Waszym sformułowaniem - „nieeleganckie” maniery. Macie wyjaśnienie powyżej. Natomiast bardzo nieeleganckie (a nawet karalne) jest fałszowanie podpisów pod listem, który od Was otrzymaliśmy.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska