Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 46 z dnia 18.11.2014

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Kto burmistrzem? Kto wójtem?
Radni wybrani 16 listopada
Znów pieniądze z PROW
Genetyka w leczeniu raka
Szpital ma być większy
Rusza budowa nowej komendy policji
Bohaterowie z krwi i kości
Kołbacz próbuje z oświetleniem
Roztańczone Gryfino
Uśmiech dziecka to uśmiech świata
Składowisko zrekultywowane
Sport

Bohaterowie z krwi i kości

Było to niewątpliwie bardzo ciekawe spotkanie dla tych, którzy interesują się historią najnowszą i biografiami słynnych Polaków. W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Chojnie 12 listopada spotkał się z czytelnikami Sławomir Koper - autor wielu poczytnych książek, głównie o Polsce międzywojennej i o PRL-u. Przywitała go kierowniczka biblioteki Teresa Błońska.

Koper z wykształcenia jest historykiem, mieszka pod Warszawą. Nie od razu jego publikacje były bestsellerami, gdyż tych kilka pierwszych przeszło bez echa i trafiło na przemiał. Jest tytanem pracy. Potrafi wstać o trzeciej rano i pisać, gdyż wtedy nikt nie niepokoi go telefonami czy mailami. Tylko w tym roku ukazało się aż siedem jego książek. Niektóre powstały zaledwie w trzy miesiące. Autor korzysta głównie z pamiętników, dzienników, wspomnień, ale - przy historiach związanych z PRL-em - także z akt IPN-u, mimo że do materiałów dawnej Służby Bezpieczeństwa ma dystans i wie, że nierzadko nie są one wiarygodne.
Podczas spotkania w Chojnie Sławomir Koper zdradził nie tylko kulisy swego warsztatu pisarskiego, ale także rynku wydawniczego. Podkreślał, że między wydawnictwami istnieją znaczne różnice w profesjonalizmie i stwarzaniu autorowi korzystnych warunków do pisania. Jedne postępują tak, że pisarz nie musi się o nic martwić poza pisaniem, a inne sprawiają wrażenie, że mogłyby działać znakomicie, gdyby nie istnieli... autorzy.

Jakie są reakcje na odbrązowianie naszych pomnikowych bohaterów? Jak mówi Koper, ci żyjący rzadko się oburzają, bo sami wiedzą najlepiej, co robili. Za to w przypadku nieżyjących gorącymi „obrońcami czci” są ich potomkowie lub duchowi spadkobiercy, niemogący pogodzić się z „szarganiem świętości”. Tak było już w czasach PRL-u, gdy komunistyczna cenzura z dzienników Marii Dąbrowskiej wycięła nie jej uwagi o Bierucie czy Gomułce, lecz fragmenty mówiące o zmianie orientacji seksualnej naszej pisarki. Koper pokazuje, że słynni Polacy to ludzie nie z papieru czy spiżu, lecz z krwi i kości, a ich miłości były bardzo nieplatoniczne i liczne, jak np. u Mickiewicza czy Piłsudskiego. Co ciekawe, autor współpracuje z mediami prawicowymi, które z reguły nie są skore do odbrązowiania narodowych bohaterów.

Popularyzacji historii nigdy dosyć, zwłaszcza że predyspozycje do tego nieczęsto są dane utytułowanym naukowcom. Jak powiedział Koper, sprawiają oni wrażenie, jakby spali ze słownikiem wyrazów obcych i nieuważnie czytali to, co sami napisali. Stąd zamiast zachęcać, to raczej odstraszają czytelników.
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska