Zadyma i alarm
Chwilę po złożeniu ślubowania przez nowo wybraną wójt gminy Widuchowa Annę Kusy-Kłos, w „sali tronowej” rozległ się przeraźliwie piszczący głos alarmu, zagłuszając słowa jej expose. Wkrótce okazało się, iż to nie był złowieszczy znak ani - broń Boże - sygnał nakazujący ewakuację niewygodnych urzędników, lecz alarm spowodowany zadymieniem. Aby odpowiednio uczcić tak ważny moment, miejscowy restaurator wjechał z ogromnym tortem, ozdobionym iskrzącymi się pochodniami. To wystarczyło do pobudzenia czujników dymu i uruchomienia alarmu. Chwilę po otwarciu okien wszystko wróciło do normy.
Nowa wójt Widuchowej Anna Kusy-Kłos (z prawej) szykuje się do krojenia tortu, w czym nie przeszkodził alarm przeciwpożarowy
|