Zemsta czy chuligaństwo?
W pierwszy dzień świąt po godz. 22 w Trzcińsku-Zdroju na osobowym aucie Franciszka Sidorczuka ktoś rozbił jajko wypełnione farbą olejną. Na zalegającym na masce samochodu śniegu zamieszczono jakiś trudny do odczytania napis. Ponadto uszkodzono przedni spojler i tablicę rejestracyjną.
F. Sidorczuk w listopadowych wyborach był kandydatem na burmistrza Trzcińska z ramienia PiS. Przez ostatnie lata ostro krytykował urzędującego burmistrza, a rok temu opublikował materiały z archiwum IPN, które demaskowały wiceburmistrza jako tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w PRL. Po ośmiu miesiącach burmistrz Kitlas odwołał swego zastępcę.
- Pierwszy raz rozbito mi jajko przed drugą turą wyborów i próbowano złamać lusterko boczne. Otrzymywałem głuche telefony z zastrzeżonego numeru nawet o godz. 3 w nocy. Zniszczono mi jeden z zamków przy drzwiach wejściowych do mieszkania - powiedział nam F. Sidorczuk. O zniszczeniu samochodu powiadomił policję.
(rr)