Gdzie te dzieci?
Gdy media centralne podały wiadomość, że pierwszy raz od wielu lat odnotowano w Polsce wzrost liczby ludności, mieliśmy nadzieję, że w naszym powiecie będzie podobnie lub przynajmniej nie będzie znaczącego spadku. Nic z tych rzeczy. Ubiegły rok pod tym względem był katastrofalny, bo odnotować należy rekordowy spadek. Ubytek jest bardzo duży, bo aż o 488 osób. W roku ubiegłym, też rekordowym, powiat skurczył się o 389 osób, a w ciągu ostatnich trzech lat aż o1265. To tyle, co 3/4 mieszkańców Morynia czy Cedyni. Gdy już wspomniałem te miejscowości, to należy odnotować niebywałą sytuację. Otóż Moryń i Cedynia idealnie zrównały się pod względem ludności. Obydwa miasteczka miały na koniec 2014 roku po 1626 dusz.
|
Analiza tabeli nasuwa ciekawe spostrzeżenia. Po raz pierwszy od czasu, gdy śledzimy ludność gmin, a więc od ponad 20 lat, Moryń jako gmina wyprzedził Cedynię. Taka była tendencja od wielu lat i trudno dociec, dlaczego, bo w zasadzie ze względu na przygraniczne położenie Cedyni powinno być odwrotnie. O remisie obu tych miast już wspomniałem. Są jeszcze dwie kolejne gminy, które ludnościowo idą łeb w łeb – no, może głowa w głowę. Są to Widuchowa i Trzcińsko-Zdrój. Tutaj też Widuchowa systematycznie zbliżała się do Trzcińska i prorokuję, że już w następnym roku będzie z przodu.
W 2014 roku najwięcej procentowo straciła Cedynia, Trzcińsko i Mieszkowice, a najmniej Moryń, Stare Czarnowo i Chojna, która z roku na rok wyraźnie zmienia proporcje, stając się wyraźnie gminą miejsko-wiejską. Przed kilkunastu laty miała przewagę ludności na wsiach, a obecnie dominacja miasta jest wyraźna. To - jak wiemy - wielka zasługa przyjaciół ze Wschodu, którzy podarowali nam „swoje” lotnisko.
Po raz drugi w dziejach naszej sprawozdawczości wszystkie gminy w powiecie mają bilans ujemny. Jak to się ma do symbolu powiatu – bociana? Gdy to się powtórzy w roku przyszłym, to już nikt mnie nie przekona, że bociany przynoszą dzieci.
Tadeusz Wójcik