Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 21 z dnia 26.05.2015

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Peter Helbich rezygnuje
Chojna się zwija
Będzie łatwiej łapać przestępców
Cieplej o policji
Nowe książki o regionie
Historia pełna tajemnic – zwłaszcza po ciemku
Teatr bez przerwy
Gdy zabraknie szefa
Program Dni Trzcińska-Zdroju
Schodołazem w świat
Brunhilda straszy w Baniach
Sport

Peter Helbich rezygnuje

Peter Helbich złożył rezygnację z przewodniczenia Fundacji Kościół Mariacki w Chojnie. Doszło do tego na wspólnym posiedzeniu zarządu i rady fundacji 5 maja w Chojnie. Swą decyzję Helbich uzasadnił tym, że w statucie fundacji od 1997 roku lat jest zapis, że przewodniczący zarządu zmieniać się mają co dwa lata naprzemiennie: raz Polak, raz Niemiec. Tymczasem nigdy nie praktykowano tego i w rezultacie Helbich pełni tę funkcję nieprzerwanie od 17 lat. Wyraził gotowość dalszej pracy na rzecz kościoła Mariackiego, ale już jako wiceprzewodniczący.

W tej sytuacji na czele fundacji powinien stanąć jej wiceprzewodniczący – ks. prałat Antoni Chodakowski (proboszcz parafii św. Trójcy w Chojnie). Jednak tak się nie stało. Ks. Chodakowski swą odmowę uzasadniał tym, że za rok ma odejść na emeryturę, a czas, jaki mu tu pozostał, będzie bardzo wypełniony obowiązkami. Ostatecznie ustalono, że nowy przewodniczący zostanie wyłoniony pod koniec sierpnia na posiedzeniu podczas Dni Integracji w Chojnie.

Za formalnymi powodami rezygnacji Helbicha stoją prawdopodobnie dużo poważniejsze sprawy. Chodzi o przedłużający się impas odnośnie dalszego finansowania odbudowy tego wielkiego zabytku. Nie ma pieniędzy nawet na pilny remont dachu (konieczna jest wymiana dachówek), nie mówiąc o dalszej rewitalizacji wnętrza. Podczas posiedzenia 5 maja Helbich powiedział, że po polskiej stronie – inaczej niż w Niemczech – coraz trudniej następuje zdobywanie pieniędzy, a on nie zna polskiego, więc nie może zabiegać o środki w Szczecinie czy Warszawie. To powinna robić polska strona. Poza tym w sprawie każdego rachunku musi jechać 420 km z Hanoweru do Chojny.

W tle kryje się najważniejszy chyba powód tych trudności: brak konkretnej wizji przeznaczenia tego obiektu po odbudowie. Jeśli miałby być wykorzystywany raz czy dwa razy w roku, to nikt nie da milionów na dalsze prace. Tak więc przyszłość kościoła Mariackiego spowija coraz gęstsza mgła.
(tekst i fot. rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska