Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 35 z dnia 01.09.2015

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Nowi obywatele honorowi
Owacje dla Aleksandry
Łatają dach
Obudzili się i zasnęli
Historyczny weekend w Cedyni
Historia i muzyka w Czachowie
„Iść po granicy” w Chojnie, Mieszkowicach,
Dębnie i Berlinie

Ślad sprzed 720 lat
Starosta będzie radził o zdrowiu
Typowanie do Bocianów
Stopem przez pół Europy
Zaskoczyli samych siebie
Sport

Obudzili się i zasnęli

Od ponad miesiąca trwała napięta sytuacja na politycznym szczycie w Chojnie. Radni wierni burmistrzowi zbuntowali się i założyli nowe ugrupowanie z myślą o niezależności. Jednak – jak wynika z przebiegu sesji 20 sierpnia – zostali spacyfikowani i wszystko wróciło na stare tory. Wyglądało to więc mniej więcej tak, jakby ktoś pod twierdzę (władzę) podciągnął ciężkie działa, wystrzelił na wiwat i kazał żołnierzom rozejść się do domów. Huk był duży i sporo śmiechu. O radnych nie chcę wspominać, bo chyba nie warto. Nikt z nich nie potrafi lub panicznie boi się zadać burmistrzom konkretnego pytania albo jest im zupełnie wszystko obojętne.
Podziwiam, i to szczerze, inteligencję i przebiegłość chojeńskich władców. Po pierwsze, prawdziwym majstersztykiem było ukrycie przed radnymi faktu, iż gmina na koniec roku miała około 4 mln nieuregulowanych zobowiązań. I w tej sytuacji jeszcze większy podziw budzi to, że radni bez zająknięcia zaproponowali (chyba za dobre efekty) podwyżkę poborów burmistrza. Kolejne słowa uznania: na początku roku, po perturbacjach z Regionalną Izbą Obrachunkową w sprawie uchwalenia budżetu, burmistrz „strzelił”, iż nie ma problemu, bo można do końca roku zaoszczędzić 4 mln złotych. Radni przełknęli to jak czekoladkę i nikt do tej pory nie zapytał, ile już zaoszczędzono. No, skoro szef tak powiedział, to nie wypada pytać, prawda?

Następne kuriozum (i tu Nobel dla rządzących), iż przekonali radnych, że przygraniczny handel musi być deficytowy. W całej Polsce zarabiają, w Cedyni mało sobie łbów o ten biznes nie pourywają, a u nas trzeba do niego dopłacać. Tylko patrzeć, jak chojeńscy sklepikarze zwrócą się także o dotacje. Takie wyliczanki można mnożyć, zresztą dość dokładnie wyszczególnił je przed tygodniem red. Ryss w komentarzu „Finanse i zaufanie”.

A teraz uwaga! Burmistrzowie oznajmili radnym, iż gminę będzie ratować zewnętrzna firma, montując program naprawczy. I tutaj wydawałoby się, że geniusz naszych włodarzy szwankuje, bo nie wiedzą, jak wyjść z opresji. Ale nic z tych rzeczy, szanowni obywatele! Gdy coś nie wyjdzie, to przecież nie nasza wina - myśmy tego nie proponowali.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska