Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 49 z dnia 08.12.2015

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Jaskiniowa (nie)demokracja
Przedwczesny protest
Karty na stół
Kto odda 1,5 mln, a kto nie?
Elektrownia słoneczna - kolejna próba
W powiecie będzie nowy radny
Stasiuk na Włóczykiju
Kolejny Rocznik
Zganili, a potem pochwalili
Tajemnica zaginięcia młynarza rozwikłana!
Sport

Karty na stół

Kontynuujemy w naszej gazecie serial śmieciowy i wygląda na to, iż nie zostanie on szybko zakończony. Sprawa o tyle istotna, że dotyczy większości mieszkańców naszego powiatu, którzy mają szczęście czy też pecha znalezienia się w obrębie Związku Gmin Dolnej Odry, powołanego do odbioru odpadów. Ostatnio ogłoszone podwyżki to jeden problem, a drugi, nie mniej istotny, to przyszłość tego stowarzyszenia, które funkcjonuje na niezbyt jasnych zasadach. Jest dużo sprzecznych informacji, zakulisowych gier, niesprawdzonych przecieków, w których trudno się połapać. Gdy użyję słowa „bałagan”, to zapewne nie będę daleki od prawdy.

Tak jak pisałem przed tygodniem, radni gminy Widuchowa naciskali na wójt Annę Kusy-Kłos, aby jako członkini stowarzyszenia, będąca także w komisji rewizyjnej, rzuciła snop światła na poczynania Związku. Podczas sesji 26 listopada wójt powiedziała, że jej hasłem przewodnim jest jawność i podzieli się wszystkimi informacjami, jakie zdołała uzyskać. Następnie poprosiła skarbnika Marcina Bachtę, aby przybliżył sytuację finansową ZGDO i wyjaśnił, jak doszło do zadłużenia i konieczności kolejnych podwyżek.

Złe szacunki, spóźnione i nerwowe reakcje
M. Bachta analizował sprawozdania związku i ocenił, że już drugi rok funkcjonowania (2014) zamknął się deficytem 300 tys. zł, który sfinansowano z nadwyżki z roku 2013. Ale mimo to ze sprawozdania wynika, że nie zapłacono 700 tys. zł za faktury, a więc w rzeczywistości już w 2014 roku brakowało około 1 mln zł. Wtedy już widziano, że system się nie bilansuje i próbowano w wyniku przetargów znaleźć firmę, która oferowałaby niższe ceny. To się nie udało. Postanowiono więc utworzyć spółkę wewnętrzną, aby stworzyć konkurencję dla konsorcjum i nie podwyższać zbytnio cen za wywóz śmieci. O tej spółce jednak niewiele wiadomo, bo próba wyciągnięcia informacji kończyła się tym, iż jest to tajemnica handlowa. Na koniec roku 2015 (według przewidywań M. Bachty) deficyt po zsumowaniu dwóch lat wyniesie około 4 mln 200 tys. zł. To jest rzeczywisty dług, z czego zobowiązania wymagalne (czyli faktury już do zapłacenia) to ok. 2 mln. Pozostałe ponad 2 mln mogą przejść na rok 2016. Skarbnik zaznaczył, że przy ściągalności wynoszącej około 90 proc., stawka powinna być dużo wyższa niż ją ustalono. Wójt Kusy-Kłos dodała, że od początku były złe kalkulacje i błędne założenia, jednak gdy roku temu po wyborach zjawili się nowi członkowie (wójtowie i burmistrzowie), zaufano dawnemu zarządowi, bo niby mają doświadczenie, od początku tworzyli związek itp. Zapewniano, że wszystko idzie dobrze. Nowi członkowie nie mieli żadnej orientacji, ale po pewnym czasie trochę faktów wyszło na jaw i zaczął się bardzo gorący okres. Dwukrotnie podnoszono gminom stawkę członkowską – najpierw do 4 zł od mieszkańca, potem do 5,10 zł, następnie była propozycja do 22,10, a następnie 26,70 zł. Była też decyzja o zrezygnowaniu z wywozu dużych gabarytów celem obniżenia kosztów o 74 tys. Głosowanie odbyło się drogą e-mailową i podobno większość opowiedziała się za tą propozycją. Potem, gdy wychodziły dalsze „kwiatki”, nowy przewodniczący zgromadzenia ogólnego ZGDO – burmistrz Morynia Józef Piątek zwołał nieformalne spotkanie, aby zaradzić fatalnej sytuacji. Wtedy zaproponowano podwyższenie stawek za wywóz odpadów. Była też propozycja, aby Związek wziął 3,3 mln kredytu na sfinansowanie deficytu. Ponadto zarząd chciał, aby udzielić poręczenia nowej spółce na zaciągnięcie kredytu do wysokości 2 mln.

Te i wiele innych faktów, w tym wystąpienie Chojny ze Związku, miały miejsce w październiku. Przy wszelkich próbach wyciągnięcia informacji o zamierzeniach spółki i sytuacji w Związku kierownik biura Dorota Mościcka zasłaniała się tajemnicami handlowymi i zapewniała, iż spółka będzie samowystarczalna i będzie zarabiać na siebie.
9 listopada członkowie zarządu ZGDO wraz z jego przewodniczącym Adamem Fedorowiczem złożyli rezygnację. Aby nie sparaliżować organizacji, będą oni pełnić swe funkcje do końca roku. Propozycja podniesienia stawki członkowskiej do 26,70 zł oznacza tyle, iż każda gmina przemnoży tę kwotę przez ilość mieszkańców i prawdopodobnie będzie musiała ją wpłacić do 20 grudnia. Pieniądze te przeznaczone zostaną na zapłacenie faktur (zobowiązania wymagalne). W Widuchowej dopłata wyniosłaby około 120 tys. zł (w przypadku Chojny będzie to prawie trzykrotnie więcej). Ostatecznie 1 grudnia na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego podniesiono stawkę członkowską do 10 zł.
Zarówno wójt, jak i skarbnik Widuchowej podkreślali mocno spóźnioną reakcję Związku na niewydolność systemu. Wynikała ona z błędnych danych, bo przyjęto, że w ZGDO jest 93 589 mieszkańców, a w rzeczywistości jest sporo mniej. Ponadto nie zweryfikowano deklaracji. Teraz okazuje się, że łącznie brakuje około 20 tys. osób. Nie podjęto wysiłków, aby ten system uszczelnić. A. Kusy-Kłos wspomniała o paru szczegółach funkcjonowania zarządu i administracji ZGDO oraz konieczności przeprowadzenia kontroli. – Cienka nić zaufania została już przerwana – stwierdziła.

Prezes podał inne kwoty
Na sesji w Chojnie 17 listopada radny Radosław Stec złożył interpelację dotyczącą stopnia nieściągalności opłat oraz zadłużenia i zobowiązań ZGDO. 9 dni później otrzymał odpowiedź od burmistrza i zarazem przewodniczącego zarządu ZGDO Adama Fedorowicza, iż nieściągalność opłat na dzień 30 września wynosiła 12,44 proc., a zobowiązania niewymagalne (wymagalnych nie ma) to 1,77 mln zł. Tak więc jeśli wierzyć przewodniczącemu, to deficyt jest o około 2 mln mniejszy, niż oszacowano w Widuchowej.


30 listopada doszedł do skutku trzeci przetarg na odbiór śmieci przez kolejne cztery lata. Zgłosiło się trzech oferentów: dotychczas obsługujące Związek Gmin Dolnej Odry konsorcjum Remondis/Jumar/Ekomyśl, spółka powołana przez ZGDO oraz PUK Dębno (ale ta oferta obejmuje tylko Boleszkowice, Cedynię, Chojnę i Moryń). Rozstrzygnięcie nastąpi w najbliższych dniach.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska