Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 18 z dnia 03.05.2016

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Sejmik Województwa za Konstytucją
Burmistrz: rada złamała prawo
Co z bezrobociem?
Tranzytowy remont w Gryfinie
Szefowie odwołani
Dzierżawa z przetargiem
W poszukiwaniu miejsc dla najmłodszych
20 lat szkoły na Lotnisku
Sport

20 lat szkoły na Lotnisku

Dyrektor Edyta Kalarus
Szkolne uroczystości kojarzą się z typową sztywną akademią czy oklepanym apelem: przemówienia, kwiaty, podziękowania, wierszyki, piosenki i znowu przemówienia. Ładnie, poprawnie, standardowo i… nudno. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy ulokowawszy się w ładnej sali gimnastycznej chojeńskiej podstawówki przez dwie godziny obchodów 20-lecia istnienia placówki, ani razu nie spojrzałam na zegarek!
W 1992 roku lotnisko w Chojnie opuściły wojska radzieckie, które stacjonowały tu od 1945 roku. Dwanaście miesięcy później teren przejęła gmina i szybko powstała tu nowa chojeńska dzielnica, licząca ponad tysiąc mieszkańców. Dwadzieścia lat temu w dawnej szkole pilotów Rada Miejska utworzyła drugą w mieście ośmioklasową szkołę podstawową, a dyrektorem została Barbara Rawecka.
Kilka lat później funkcję tę objęła Elżbieta Kowalczyk, a po niej Edyta Kalarus, która 28 kwietnia powitała licznie przybyłych na święto szkoły gości. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele lokalnych władz, a także dyrektorzy gminnych szkół oraz zaprzyjaźnionej niemieckiej placówki ze Schwedt.

Grono pedagogiczne wraz ze swoimi podopiecznymi, zamiast typowego szkolnego apelu, przygotowało prawdziwy talent show. Występy dzieci były na najwyższym poziomie, o czym mogli zaświadczyć świetnie bawiący się goście. E. Kalarus wcieliła się w postać kronikarza i wspólnie z uczniami zabrała nas w podróż w czasie. Wybrano najważniejsze przedsięwzięcia szkoły w danym roku, a dzieci, tańcząc, śpiewając i odgrywając skecze, pokazały, że mamy do czynienia z miejscem, w którym dzieje się naprawdę sporo.
Po uroczystości i wyjściu ze szkoły mogłam śmiało powiedzieć, że bawiłam się bardzo dobrze. Tak dobrze, jak jeszcze na żadnej akademii szkolnej. Oby tak dalej!
Tekst i fot. Marta Walkowiak


Dwudziestolecie chojeńskiej Dwójki

Dwadzieścia lat historii to jedno pokolenie.
I choć w najstarszych belfrach to budzi zawstydzenie,
że siedzą tu tak długo, że nie są w kwiecie wieku,
to każdy z nich być może powieścią o człowieku.
O twardym, nieugiętym filarze pełnym zasad,
oddanym mniej lub bardziej osobowościom w klasach,
walczącym z rodzicami, choć przecież w słusznej sprawie,
bo większość jego walkę traktuje jak bezprawie.

Dwadzieścia pełnych kronik wydarzeń ze zdjęciami
i ogrom smętnych westchnień: „Jak mało tego mamy,
a jeszcze to pamiętam, a jeszcze to się działo”…
Nawet w najgrubszej księdze miejsca jest zawsze mało,
bo jak móc na A4 zmieścić te setki ludzi,
tysiące drobnych faktów, kiedy się umysł budzi
i rozpoznaje wokół sens zjawisk i ich skutki,
przestając wierzyć w baśnie, a także w krasnoludki.

20 wielkich tablic mieniących się twarzami.
20 szklanych gablot chełpiących się uczniami,
którzy już własne dzieci przez szkolny próg prowadzą,
z głębokim przekonaniem, że sobie tu poradzą.
Przez kilka dni do szatni wędrują z pociechami,
a potem z zaufaniem oddają w ręce pani,
bo wierzą, że w tej szkole jest tyle do przeżycia,
że każdy jej absolwent gotowy jest do życia.

DoDoHa - 27.04.2016, Chojna

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska