Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 29 z dnia 19.07.2016

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Enklawa lepszego świata
Spokój w Gryfinie
Jest wyrok za kupowanie głosów
Nie ma referendum
Boisko nieobywatelskie
Forsowanie czy przeprawa?
Jarmark Moryński
Sport

Forsowanie czy przeprawa?

W programie konferencji historycznej 24 czerwca podczas Dni Cedyni było też wystąpienie dr. Piotra Malińskiego z Katedry Badań nad Konfliktami i Pokojem na Uniwersytecie Szczecińskim pt. „Przeprawa czy forsowanie Odry? Czyli o tym, jak i gdzie 1 Armia Wojska Polskiego przekraczała rzekę”.

Dr P. Maliński
Forsowanie Odry z kwietnia 1945 roku jest mocno wrośnięte w nasz region, ale - jak to często bywa - obrosło paroma nieporozumieniami. Jak powiedział dr Maliński, z punktu widzenia taktyki wojskowej, gdy wojsko przekracza rzekę, walcząc z przeciwnikiem, który jest na drugim brzegu i się broni, to mamy do czynienia z forsowaniem. Natomiast gdy nasze wojska są na prawym brzegu rzeki, nieprzyjaciel na lewym, ale pewnym naszym oddziałom udało się zdobyć przyczółek na lewym, to wtedy jest już przeprawa. 16 kwietnia 1945 roku, czyli pierwszego dnia operacji berlińskiej, 1 Armia Wojska Polskiego zajęła ok. 10-kilometrowy odcinek od Gozdowic do mostu kolejowego w Siekierkach. Ale wcześniej radziecka 47 Armia zdobyła już przyczółek koło Gozdowic. Tak więc na pewno forsowanie Odry nastąpiło w okolicy Siekierek i Starych Łysogórek, natomiast w Gozdowicach 1 Armia WP forsowania nigdy nie robiła, lecz przeprawiała się.
A czym forsowano i się przeprawiano? Tu nie brakuje ciekawostek. Oprócz urządzeń i łodzi saperskich wykorzystano m.in. 52 niemieckie łodzie rybackie oraz niemiecki prom linowy, kursujący wcześniej między Gozdowicami a Güstebieser Loose (w tym samym miejscu, co dzisiaj prom motorowy). Polskim żołnierzom przydzielono radziecki batalion amfibii, obsługiwany przez... żołnierki, których zresztą bardzo dużo tu zginęło. Amfibie były amerykańskie, dostarczone w ramach umowy Lend-Lease. A więc - jak stwierdził dr Maliński - Odra była wtedy miejscem spotkania kultur: radzieckie żołnierki w amerykańskich amfibiach holowały prom z polskimi żołnierzami do walki z Niemcami.
Szczeciński naukowiec zreasumował więc, że większość polskich żołnierzy nie forsowała Odry, lecz się przeprawiła. Forsowały najlepsze, wybrane oddziały, które poniosły największe straty. Wojskowi zdają sobie sprawę z różnic w terminologii, bo na Pomniku Sapera w Gozdowicach jest tablica z napisem o oddziałach, biorących udział w zabezpieczeniu forsowania i przeprawy.
Saperskie łodzie w Muzeum Pamiątek 1 Armii Wojska Polskiego oraz Dziejów Ziemi Mieszkowickiej - oddział w Gozdowicach
P. Maliński sprostował też pojawiającą się w przestrzeni publicznej zawyżoną liczbę strat 1 Armii WP nad Odrą. Mówi się o kilku tysiącach zabitych. Ale źródła podają, że między 10 a 20 kwietnia straciło tu życie 644 polskich żołnierzy. O paru tysiącach mówi się dlatego, że na cmentarzu pochowanych jest blisko 2 tysiące żołnierzy. Jednak większość z nich zginęła w innych miejscach operacji berlińskiej.

I wreszcie kwestia lokalizacji cmentarza, która dla osób spoza regionu bywa myląca: w Siekierkach czy Starych Łysogórkach? Tradycyjnie mówi się, że jest on w Siekierkach, jednak z administracyjnego punktu widzenia nie są to ani Siekierki, ani w ogóle gmina Cedynia, lecz Stare Łysogórki w gminie Mieszkowice. Dlatego wymyślono kompromisową nazwę: Siekierkowski Cmentarz Wojenny 1 Armii Wojska Polskiego w Starych Łysogórkach.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska