Rond powinno być więcej
W Chojnie istnieje tylko jedno rondo: na skrzyżowaniu ulic: Młyńskiej, Szczecińskiej i Odrzańskiej. Opisywaliśmy już kolizję sprzed kilku dni, kiedy nieostrożny kierowca nie wyrobił się w tym miejscu i ściął słupki. Ale na zwykłym skrzyżowaniu skutki mogły być dużo gorsze, gdyby doszło do zderzenia z autem wyjeżdżającym z innej ulicy. Bo ronda są zdecydowanie najbezpieczniejszym rodzajem skrzyżowań.
Jedyne rondo w Chojnie
|
Odwiedzając Anglię, zwracamy uwagę na bardzo dużą liczbę rond na tamtejszych drogach. Niektórzy Polacy narzekają na to, bo twierdzą, że zakłóca im to płynność i tempo jazdy. Jednak statystyki są nieubłagane: to Wielka Brytania ma w przeliczeniu na mieszkańców jeden z najniższych w Europie wskaźników śmiertelnych ofiar wypadków drogowych, a Polska jest na przeciwnym końcu tej listy (mimo że w ostatnich 5-10 latach sytuacja i tak się u nas poprawiła, głównie dzięki większej ilości autostrad i dróg ekspresowych). Oczywiście wpływ na ten tragiczny wskaźnik mają nie tylko ronda, ale także kultura jazdy, stan sieci dróg dwupasmowych czy ilość fotoradarów. W Anglii (podobnie jak w Niemczech) radarów jest zdecydowanie więcej niż u nas, ale nie słychać, by ktoś tam na to się skarżył. Podobnie jak na mnogość progów zwalniających.
Szkoda, że Chojna dorobiła się tylko jednego ronda, choć miało być więcej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad planowała budowę takiego obiektu u zbiegu ul. Basztowej, Szkolnej i Chrobrego oraz kolejnego na skrzyżowaniu Jagiellońskiej, Kościuszki i Chrobrego. Niestety, wykonywany w tym mieście dwa lata temu gruntowny remont krajówek nie objął budowy rond, co tłumaczono względami oszczędnościowymi.
(tekst i fot. rr)