Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 42 z dnia 17.10.2017

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ścieżki rowerowe to gigantyczne przedsięwzięcie
Wykluczeni komunikacyjnie
Za mało przejść
Tradycja spleciona ze współczesnością
Dotknij gotyku w pobliżu zamiast w Paryżu
Niedługo festiwal w Widuchowej
Trwają prace koło dworca
Sport

Ścieżki rowerowe to gigantyczne przedsięwzięcie

Podczas konferencji prasowej w Chojnie 3 października wicemarszałka województwa Tomasza Sobieraja, dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich Michała Żubera i radnej Sejmiku Województwa Ewy Dudar (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze) była mowa także o planowanej sieci ścieżek rowerowych.


- Zaczynamy Trasę Zielonego Pogranicza od granicy państwa w Gryfinie przez Banie do Trzcińska, a potem Trasą Pojezierną z Trzcińska do mostu w Siekierkach. Są też kolejne przetargi w kierunku wschodnim, a także Myśla - Tywa - Zalew do Bałtyku, priorytetowa trasa nadmorska oraz trasa z Kołobrzegu, Koszalina przez Białogard, Połczyn, Złocieniec do Szczecinka - poinformował wicemarszałek. - To będzie licząca docelowo 1100 km pętla wkoło województwa - główny komunikacyjny kręgosłup rowerowy w województwie, jakby sieć autostrad rowerowych. Mamy na to przeznaczonych ok. 140 mln zł. Będzie to uzupełnione o 7,5-procentowy wkład województwa oraz kolejne 7,5 proc. wkładu leżących na trasie gmin. Potem ten główny kręgosłup będzie uzupełniany mniejszymi pętlami, realizowanymi już przez lokalne samorządy i wzbogacany np. przez przeznaczone na postój i odpoczynek miejsca obsługi podróżnych - wyjaśnia T. Sobieraj. Odcinek Zielonego Pogranicza to 44 km, z czego budowanych będzie 11 km, które zostaną połączone z istniejącymi trasami. Ten projekt już jest realizowany, natomiast na 37 km od mostu w Siekierkach do Trzcińska w najbliższym czasie też ma być ogłoszony przetarg.

Zapytaliśmy o czasowy poślizg w realizacji ścieżek. - Ciężko to nazwać poślizgiem. Projektant robiący ten najdłuższy odcinek musiał uzyskać pięć decyzji lokalizacyjnych, pięć różnych pozwoleń. Przejmowaliśmy tereny od PKP - odpowiedział dyrektor Żuber. A wicemarszałek Sobieraj zaznacza: - To gigantyczne przedsięwzięcie nie ma precedensu w Polsce. Green Velo na wschodzie Polski kilometrowo jest zbliżone, ale tam w bardzo wielu miejscach trasy poprowadzone są drogą krajową. A jazda np. z dziećmi rowerami drogą krajową do najbezpieczniejszych nie należy i my u nas staramy się omijać nie tylko drogi krajowe, ale nawet wojewódzkie. Tam, gdzie to możliwe, wchodzimy na stare nasypy kolejowe, drogi gminne albo do lasu, generalnie w miejsca superbezpieczne i urocze. Dzisiaj jesteśmy w trakcie realizacji 30 przetargów, a jeszcze daleko nawet do połowy. To jest podzielone na bardzo wiele małych zadań. Jedne idą od ręki, a inne wolniej, z wielu powodów, np. jakaś gmina miała przejąć grunt od PKP i jeszcze tego nie uczyniła. To główny powód opóźnień. Pozyskiwanie gruntów to zadanie gmin. Ale i projektanci wybierają sobie lepsze kąski, czyli odcinki wymagające mniejszej ilości uzgodnień. Np. na odcinek biegnący przez Woliński Park Narodowy dopiero w czwartym przetargu udało się wybrać wykonawcę projektu - mówi Sobieraj. - Technicznie nie ma problemów, natomiast partnerzy, czyli gminy, które miały pozyskać grunty, nie wszystkie się z tego wywiązały. Jako Zarząd Województwa i ZZDW musieliśmy się włączyć w coś, czego pierwotnie nie planowaliśmy. Załatwianie tych gruntów trwa, a bez tego nie uzyskamy pozwolenia na budowę - tłumaczy dyr. Żuber.


Nowoczesny sprzęt dla drogowców
Wicemarszałek T. Sobieraj poinformował też o nowoczesnym sprzęcie, w tym ciągnikach: - To dość znaczne dofinansowanie Zarządu Dróg Wojewódzkich, pierwsze tak duże od wielu lat. Za 5,5 mln zł kupiliśmy taki sprzęt plus samochody osobowe dla służby drogowej. To znacznie poszerza wachlarz możliwości jeśli chodzi o utrzymanie pasa drogowego. Dlatego liczymy, że dzięki temu będzie bezpieczniej, poprawi się widoczność i drogi nie będą ulegać takiej degradacji przez zalegającą w rowach wodę. Zakupiliśmy również nowoczesny sprzęt do laboratorium, które mamy w Koszalinie. Pozwoli on np. na dokładne określenie, którą drogę trzeba remontować i z jakiego powodu oraz jakich materiałów i technologii należy użyć do przebudowy. Zaś później można sprawdzić, czy roboty zostały wykonane prawidłowo. W porównaniu z dotychczasowym wyposażeniem jest to jak przeskoczenie z XIX wieku do XXI.

Nowe ciągniki w siedzibie Rejonu Dróg Wojewódzkich w Chojnie

Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska