Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 07 z dnia 13.02.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Życzenia walentynkowe
Igranie z demonami
Zaniedbane unikaty
Skąd pieniądze na zabytki?
Co będzie na Włóczykiju?
25 lat przejścia granicznego w Osinowie
Nowe karetki dla Chojny i Mieszkowic
Sport

Zaniedbane unikaty

Sobotnie spotkanie z wojewódzkim konserwatorem zabytków Ewą Stanecką wypełniło salę biblioteki w Chojnie, a znaczną część uczestników stanowiły dzieci i młodzież. Nie powinno to dziwić, bo był to element realizowanego od października przez Stowarzyszenie Historyczno-Kulturalne „Terra Incognita” projektu „Dotknij gotyku” z udziałem uczniów obu chojeńskich szkół podstawowych. Przyszli też przedstawiciele władz, w tym: starosta Wojciech Konarski, burmistrz Adam Fedorowicz, przewodniczący Rady Miejskiej Piotr Mróz. Przyjechał również dyrektor muzeum w Bad Freienwalde Reinhard Schmook (członek zarządu Fundacji Kościół Mariacki w Chojnie), a także miłośnicy historii regionalnej z Gryfina.

W środku bohaterka spotkania, a z nią prowadzący debatę członkowie stowarzyszenia Terra Incognita: Magdalena Ziętkiewicz i Michał Gierke

Spotkanie prowadzili koordynatorzy projektu: Magda Ziętkiewicz i Michał Gierke. Uczniowie zaprezentowali wykonane przez siebie zdjęcia, obrazujące stan najbardziej zaniedbanych zabytków. - Żyjecie państwo w mieście z niezwykłą historią. Jej ślady są bardzo czytelne - powiedziała na początek E. Stanecka, która wojewódzkim konserwatorem jest od 1991 roku. Przypomniała, że obowiązek dbania o zabytki zapisany jest w konstytucji. - Wszyscy powinni dbać o dobra, świadczące o wielowiekowej historii i wielowiekowej kulturze, którą powinniśmy zachować dla następnych pokoleń - zaznaczyła. Poinformowała, że trwają prace nad nową ustawą o ochronie zabytków, gdyż na mocy obecnej, z 2003 roku, egzekucja tej ochrony nie spełnia wymagań współczesnego państwa. Duża zmiana weszła już w tym roku: właścicieli zabytków, którzy o nie nie dbają, mogą być ukarani grzywną sięgającą nawet 500 tysięcy zł. E. Stanecka podkreśliła, że każdy zabytek ma jakiegoś właściciela (np. gminę, powiat, parafię czy prywatną osobę) i to jego obowiązkiem jest opieka nad obiektem.
Zwróciła uwagę na dużą dysproporcję w przydzielaniu pieniędzy konserwatorom w poszczególnych regionach. Np. woj. podkarpackie ma na rok 10 mln zł, mazowieckie ok. 20 mln, a nasze zaledwie 500 tysięcy. - A przecież nie ma drugiego regionu, gdzie jest tak znakomicie zachowany gotyk. Mamy gotyckie kościoły niemal w każdej wsi, co jest absolutnym ewenementem. Nigdzie nie ma takiego zespołu murów obronnych, jak na naszym terenie. Nie ma tak pięknych miast, jak tutaj, w dawnej Nowej Marchii, np. Trzcińsko-Zdrój, Mieszkowice czy Chojna. Nikt nie ma takiego zespołu kamiennych kościołów z XIII wieku - podkreślała Stanecka i wyraziła przypuszczenie, że zawodzi promocja. - My sami nie wiemy, co posiadamy - zgodził się z nią prezes Terra Incognita Paweł Migdalski i dodał, że promocja powinna być prowadzona nie wewnątrz, a na zewnątrz regionu, w tym w Warszawie.

Ewa Stanecka
W Chojnie najbardziej zaniedbane są dawne mury obronne. Wpływ na to ma m.in. fakt, że już przed wiekami - podobnie jak w innych miastach - straciły swą funkcję. - Nie są użyteczne i są kłopotem - stwierdziła Stanecka, dodając, że nie muszą być kłopotem, lecz atrakcją, świadectwem świetności miasta w przeszłości. Tak jest dzięki renowacji np. w Trzcińsku-Zdroju, Moryniu czy częściowo w Mieszkowicach. - Stan murów w Chojnie jest wynikiem nierozwagi mieszkańców, ekspansji roślinności i brakiem bieżącego zajmowania się nimi - oceniła. Dodała, że warto zebrać porozrzucane cegły, które potem mogą zostać wmurowane.
Padło pytanie o Bramę Świecką. Ewa Stanecka powiedziała: - Nieszczęściem Chojny jest droga krajowa przeprowadzona przez stare miasto. Takiej bramy nie ma nigdzie. To obiekt unikatowy. Trwa spór kompetencyjny o to, kto powinien się nim zajmować. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uważa, że oni są od utrzymania drogi, a nie tego, co przy drodze.

Głos zabrał burmistrz Fedorowicz: - Koszt wszystkich prac przy murach to ponad 6 mln zł. Ok. 10 lat temu staraliśmy się o dofinansowane z funduszy norweskich, ale zabrakło nam dwóch punktów. Potem, zgodnie z sugestią pani konserwator, zaczęliśmy to etapować, sięgnęliśmy po fundusze ministerialne, otrzymaliśmy 300 tys. na jeden z etapów (połowę kosztów). Ale wyłoniona w przetargu toruńska firma nie zdecydowała się na podjęcie tych trudnych prac z uwagi na daleko zaawansowaną destrukcję spoin - powiedział i poinformował, że dzień przed spotkaniem przyszła wiadomość, iż fundacja kościoła Mariackiego dostała z Ministerstwa Kultury 350 tys. zł na wymianę kolejnej części pokrycia dachu, natomiast na mury obronne gmina nie dostała. Stanecka namawia burmistrza, by złożyć odwołanie, które ona natychmiast poprze. - Jestem bardzo niezadowolona z podziału środków, bo na 125 wniosków z naszego województwa dotację dostało tylko 15 na kwotę niecałych 4 mln zł. To kropla w morzu potrzeb.

Burmistrz mówił też, że zrujnowaną kaplicą św. Gertrudy zainteresowała się parafia św. Trójcy. Ks. proboszcz Jan Zalewski złożył wniosek o przekazanie. - Mam nadzieję, że Rada Miejska podejmie uchwałę o sprzedaży z bonifikatą 99 procent - powiedział A. Fedorowicz. Jednak M. Ziętkiewicz przytoczyła swą rozmowę sprzed kilku dni z ks. Zalewskim, który powiedział, iż gmina zażądała takich pieniędzy, że parafia nie jest w stanie ich wyasygnować. Według burmistrza jest to nieporozumienie, które trzeba wyjaśnić. P. Migdalski przypomniał, że kaplica św. Gertrudy została zniszczona nie w czasie wojny, lecz zaczęto ją rozbierać w 1953 roku. - Wtedy były jeszcze szyby w oknach. Jest zachowany rachunek za zdjęcie dachu i sklepień.


Część uczestników spotkania oceniła, że konserwator wypowiadała się w sposób bardzo kurtuazyjny i stonowany, co kontrastowało ze znaczną dewastacją murów, bram czy kaplicy św. Gertrudy.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska