Odcięci od świata

Ocenia się, że do transportu publicznego nie mają dostępu mieszkańcy blisko jednej trzeciej obszaru Polski. Takie wykluczenie komunikacyjne ogromnie utrudnia życie osobom nieposiadającym własnego samochodu. Pisaliśmy o tym już w październiku w nr. 42, a wcześniej zwracał na to uwagę podczas pobytu we wrześniu w Gryfinie rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, bo na problemy takie skarży mu się wiele osób w całym kraju.
Miejscowości, do których nie dociera żaden pociąg ani autobus, nie brakuje też na naszym terenie. Na przykład na związane z tym problemy mieszkańców Piaseczna w gminie Trzcińsko-Zdrój parokrotnie zwracał już uwagę lokalnych władz radny Zbigniew Wiśniewski, także na ostatniej sesji Rady Miejskiej 27 kwietnia. Ludzie nie mają jak dotrzeć do lekarza, apteki, na pocztę, do urzędów, do pracy itp. Z kolei jeden z naszych czytelników opowiada nam, że pracuje w Elektrowni Dolna Odra i codziennie przed piątą rano - niezależnie od pory roku i pogody - jeździ rowerem z domu w Stołecznej (także gm. Trzcińsko-Zdrój) na stację w Chojnie, gdzie łapie pociąg w stronę Gryfina.
Firmy przewozowe argumentują, że kursy na wielu liniach zlikwidowano, bo były deficytowe, gdyż korzystało z nich za mało pasażerów. Jednak dzisiaj wiadomo z pewnością, że transport publiczny nie może być traktowany całkowicie komercyjnie i konieczne są dotacje od samorządów lub państwa. Inaczej się nie da.

Senator pyta o pociągi
Szczeciński senator Grzegorz Napieralski na posiedzeniu Senatu 16 kwietnia złożył na ręce ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka zapytanie dotyczące pociągów w naszym powiecie. „Czy PKP Intercity i PolRegio planują zwiększenie częstotliwości kursowania pociągów na trasie Szczecin – Gryfino – Widuchowa – Chojna – Mieszkowice – Boleszkowice – Kostrzyn – Wrocław ze szczególnym uwzględnieniem odcinka Szczecin – Boleszkowice? Skrócenie czasu przejazdu w wyniku prac modernizacyjnych wpływa na ponowne zainteresowanie przejazdem pociągiem. To także sposób na zmniejszenie emisji spalin przez transport samochodowy. W jaki sposób rozkład jazdy jest konsultowany z lokalną społecznością?” - pyta senator Napieralski.
(rr)