Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 30 z dnia 24.07.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Jak idzie budowa trasy rowerowej?
Szósta próba likwidacji też nieudana
Bawił się Moryń
Zielona jest wieczna
Czego teraz zakaże Intermarché?
Wolontariat dobry na stres
Widuchowa za dawnych lat
Sport

Zielona jest wieczna

Niedawne ulewy znowu spustoszyły ulicę Zieloną w Chojnie. Pisząc „znowu”, mamy na myśli kolejny raz w ciągu... ćwierćwiecza. Gruntowa nawierzchnia na spadzistej drodze jest przez wodę wymywana, czego rezultatem są niebezpieczne dla kierowców hałdy błota na skrzyżowaniu Traktu Pyrzyckiego, ul. Słowiańskiej i właśnie Zielonej. W tym roku deszcze spowodował tak głębokie dziury, że zmieści się dorosły. Mieszkańcom trudno nawet wydostać się z domów.

Radni interweniowali w tej sprawie na sesji Rady Miejskiej 19 lipca, zwłaszcza że remont tej ulicy zaplanowano w tegorocznym budżecie, jednak kończy się lipiec, a robót jeszcze nie zaczęto. To stało się już swoistym rytuałem: wprowadzenie do budżetu, a potem nieprzystąpienie do modernizacji.

Tak po deszczu wyglądał wylot ul. Zielonej w 2010 roku.
Przez 8 lat jeszcze się pogorszyło.

Zniecierpliwienie radnych, a zwłaszcza mieszkańców jest zrozumiałe tym bardziej, że remont już wiele razy planowano w budżetach poprzednich lat, ale nic z tego nie wychodziło. Pisaliśmy o tym np. w lipcu 2010 roku w numerze 30. Już wtedy, czyli 8 lat temu, mieszkańcy mówili nam: „Ile lat można nas tak zwodzić? Pamiętam, jak w sprawie naszej ulicy byliśmy u śp. burmistrza Sienkiewicza. To było kilkanaście lat temu. Potem za Konarskiego ciągle mówiło się, że będzie już, już robiona, ale jest jakiś problem z kanalizacją. Przeszły następne dwie kadencje i znowu nic. Przed ostatnimi wyborami chodził tu z ulotkami obecny zastępca burmistrza i obiecywał, że jak będzie rządził, to za rok zrobi drogę. No i zrobił...” - podsumowano z gorzką ironią. Inny mieszkaniec dodał: „Gdy wyrobią się takie doły, że trudno przejechać, to przywożą jakieś świństwo i je zasypują. Ostatnio przywieźli gruz pomieszany z żużlem z kotłowni. Jest w nim tyle gwoździ, że raz za razem ktoś koło przebija - opowiada nasz rozmówca i jako dowód wybiera z drogi parę gwoździ różnej wielkości. Myśleliśmy, że już w tym roku doczekamy się remontu, bo podobno przydzielili w budżecie pieniądze, ale jak się okazuje, potem burmistrz przeznaczył je na co innego”.
(rr)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska