Pobory w sądzie
Nie zakończył się spór o wynagrodzenie burmistrza Chojny Adama Fedorowicza. Przypomnijmy, że 10 maja Rada Miejska podjęła uchwałę o radykalnej obniżce poborów: z 9.750 zł brutto do 6.000 zł (łącznie ze wszystkimi dodatkami). Burmistrz 9 sierpnia zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Zgadza się on, że Rada Miejska ma prawo zmieniać jego pobory, jednak uważa, iż uczyniła to z naruszeniem ustawy o pracownikach samorządowych (bo zmieniono wynagrodzenie bez zachowania stosownego okresu uprzedzenia), a poza tym naruszono konstytucję, gdyż uchwałę podjęto bez podania uzasadnienia, co - jak twierdzi w pozwie burmistrz - „stanowi działanie arbitralne i niepoddające się kontroli i nadzorowi”.
Na sesji 30 sierpnia radni upoważnili przewodniczącego Piotra Mroza do reprezentowania ich w tej sprawie przed sądem (wszyscy byli za, tylko Bronisław Krzyżanowski wstrzymał się od głosu). Przewodniczący przypomniał, że nadzór prawny wojewody nie znalazł uchybień w uchwale i jej nie unieważnił (bo ocenił, że przepisy nie wymagają sporządzenia uzasadnienia do uchwały), a skargę burmistrza oddalił. Dlatego postanowił on skierować sprawę do sądu. „Uchwała, nie mając uzasadnienia merytorycznego, jawi się jako arbitralna i ma wyłącznie charakter decyzji politycznej” - uważa A. Fedorowicz.
Mimo nieuchylenia uchwały wojewoda zwrócił się do Rady Miejskiej o przedstawienie uzasadnienia. 4 czerwca radni je przedstawili. Było bardzo obszerne, o czym pisaliśmy w nr. 31-32.
(rr)