Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 38 z dnia 18.09.2018

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Blue Velo - pierwsza odsłona
O drogach i szpitalu
Scena i życie
Diabeł i anielice
Rewitalizacja spichlerza, muzyka i żywa elewacja
Ks. Zalewski rezygnuje
Jest „Ładny dzień”
Sport

Jest „Ładny dzień”

Ukazała się płyta chojeńskiego zespołu Olej pt. „Ładny dzień”. Jej historia liczy aż ponad 11 lat. Materiał został nagrany w 2007 roku w Elektra Studio w Warszawie w składzie: Sławomir Błęcki - śpiew, gitary i klawisze, Dariusz Kowal - bas, Grzegorz Kurpiel - perkusja, Adam Dziewiałtowski-Gintowt - instr. perkusyjne. Jednak wkrótce zespół zawiesił działalność. Reaktywował się dwa lata temu. W składzie jest pierwsza trójka muzyków (Kowal zamienił bas na gitarę), a doszedł Damian Rumbuć na gitarze basowej. Muzycy uznali, że niewydany materiał jest godny publikacji. Zremasterowali go zatem w ubiegłym roku w studiu Master & Servant u Toma Meyera w Hamburgu. Polskie Radio zadeklarowało, że wyda je z własnym logo, a parę piosenek nadała radiowa Jedynka (dzięki red. Romanowi Czejarkowi). Jednak zmiany kadrowe w publicznym radiu spowodowały, że z obietnic nic nie wyszło. W końcu zespół postanowił wydać płytę samodzielnie.
I zrobił to bardzo starannie. Okładkę i jej wnętrze zaprojektował Maciej Ostrowski, wykorzystując fragmenty obrazów chojeńskiej artystki Joanny Mieszko-Nity. Kompozytorem muzyki i autorem tekstów jest Sławomir Błęcki.

Tych 12 piosenek to muzyka rytmiczna, melodyjna, bardziej prosta niż złożona (co w rocku czy pop rocku częściej bywa zaletą niż wadą), choć może nazbyt oczywista... Przy odpowiedniej radiowej promocji niektóre piosenki mogłyby zyskać popularność. Część tekstów przywodzi na myśl dawne protest songi, zwłaszcza tam, gdzie świat rysowany jest grubą kreską, bez miejsca na półcienie i złożoność rzeczywistości. Mimo to piosenkom trudno odmówić poetyckości. W protest songach zazwyczaj jest duża dawka naiwności, ale to także nie musi być wadą, a nieraz staje się cnotą... Antysystemowa postawa skłania autora do określenia Polski jako Babilonu, co np. w utworze „Ekonomiczna wolność” podkreślają jeszcze reggae’owe rytmy, a w tej konwencji frazy o ciemiężącym nas Babilonie są typowe.
11 lat to szmat czasu dla zespołu, jak i dla życia konkretnego człowieka. Czy przez ten czas Babilon upadł? Może zmienił tylko dekoracje i jeszcze urósł w siłę? A może każdy z nas ma swój Babilon? Albo sam go sobie tworzy? Bo jak tu żyć bez wroga? Tylko z którym Babilonem wówczas walczyć?

W sprawie płyty można się kontaktować z zespołem na jego profilu fejsbukowym.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska