Podrzucane śmieci
O śmieciach i dzikich wysypiskach piszemy od lat. Problem jest nie tylko w lasach czy na polach, ale i w centrach miast. Potęguje go fakt, że wiele firm czy sklepów, choć zobowiązuje do tego prawo, nie ma swych pojemników na odpady. Co więc robią ze śmieciami? Podrzucają do pojemników gminnych, spółdzielczych czy prywatnych. Tak jest na przykład od dawna w Chojnie.
Sprawa wydaje się prosta do wyegzekwowania, ale w tym wypadku prawo w praktyce nie działa, bo albo przedsiębiorców nikt nie kontroluje, albo robi się to za rzadko, albo płacony raz na kilka lat mandat za brak pojemnika jest tak śmiesznie niski, że firmie opłaca się go zapłacić i dalej nie mieć śmietnika. Ktoś powie, że przydałaby się straż miejska, jednak gdy jeszcze w Chojnie działała, to akurat w tej dziedzinie była całkowicie nieskuteczna.
Warto poogradzać wszystkie pojemniki
|
Co i rusz łatwo się natknąć na wystające z przepełnionych pojemników przy blokach mieszkalnych kartony po towarze. Niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe zaczęły ogradzać swoje pojemniki, co wydaje się dobrym rozwiązaniem, bo przy okazji nieco poprawia estetykę miasta.
(tekst i fot. rr)