Unia to polska szansa
O udział w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego apelował w sobotę wiceprzewodniczący tego gremium prof. Bogusław Liberadzki ze Szczecina podczas spotkania z mieszkańcami w Chojnie w restauracji Piastowska. Prawidłowość jest taka, że gdy frekwencja jest wyższa, to więcej mandatów zdobywają reprezentanci regionu zachodniopomorsko-lubuskiego.
B. Liberadzki w Chojnie
|
Jak powiedział gość, przez 15 lat członkostwa w Unii Europejskiej Polska otrzymała od niej 105 miliardów euro netto, czyli już po odliczeniu naszych wpłat. Będą przyznane kolejne miliardy, ale nie wiadomo, czy będą wypłacane, bo z funduszy unijnych nie może korzystać kraj, który nie przestrzega unijnych zasad. Chodzi np. o naruszanie niezawisłości sądów. Sędzia nie może być powoływany przez ministra sprawiedliwości ani prokurator przez prokuratora generalnego, zwłaszcza gdy powołującym jest ta sama osoba.
Jak stwierdził europoseł Liberadzki, pozycja Polski w Unii jest teraz słaba, bo PiS 3,5 roku temu zdecydował, że naszym strategicznym partnerem w UE będzie Wielka Brytania. Parę miesięcy później okazało się, że ona z Unii występuje. Potem Jarosław Kaczyński zaczął stawiać na sojusze z politykami nieprzychylnymi Unii, jak np. Viktor Orban z Węgier czy Matteo Salvini z Włoch. To stawia Polskę na bocznym torze. Liberadzki obalił przy okazji często powtarzaną opinię, że kandydaturę Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej promowała kanclerz Niemiec Angela Merkel, bo w rzeczywistości zgłosił go brytyjski premier David Cameron, a Merkel popierała premiera Irlandii.
Wspólnym celem członków UE jest zachowanie pokoju w tej części Europy. – Wolę walczyć z Niemcami na forum Parlamentu Europejskiego niż pod Studziankami czy nad Bzurą – powiedział B. Liberadzki.
Wydarzenie zorganizowały: Chojeńsko-Gryfińskie Stowarzyszenie Wspólnej Europy i Stowarzyszenie Wspólnota Samorządowa. Spotkanie prowadzili szefowie tych organizacji: Gerard Lemke i Wojciech Długoborski.
(tekst i fot. rr)