Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 45 z dnia 10.11.2004

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wolność musi przyjść!
W Gryfinie autobusy zamiast pociągów
Polityczna przychodnia
Kontrolowany zakup polityczny
Kto uprawia bez chemii?
Chojeńska młodzież w Cherbourgu
Kara śmierci: jestem przeciw (2)
Ford dla Zielonych
Piłka nożna

Chojeńska młodzież w Cherbourgu


23 października o godzinie 5.15 z Chojny w kierunku lotniska Schönefeld w Berlinie odjechała 10-osobowa grupa uczniów i nauczycieli ZSP nr 1 i nr 2 w Chojnie, wśród których i ja miałam przyjemność się znajdować. Port lotniczy nie był jednak kresem podróży, a jedynie jej etapem. Celem było położone na najdalej wysuniętym na północ skrawku Francji miasto Cherbourg. Tam miało się odbyć kolejne spotkanie uczestników projektu Lingua z Anglii, Finlandii, Francji i Polski.
Całą sobotę zajął nam dojazd do tego miejsca. Ze względu na nieciekawe połączenie, mieliśmy kilka godzin w Paryżu, które wykorzystaliśmy na jego zwiedzanie. Udało nam się zobaczyć m.in. słynne Pola Elizejskie, Wieżę Eiffla i Łuk Triumfalny. Robiły wspaniałe wrażenie, nawet mimo tego, że ostatnie dwie budowle mogliśmy podziwiać tylko z daleka. Gdy dotarliśmy do Cherbourga, był już wieczór, na dworcu przydzielono nas poszczególnym rodzinom, u których mieliśmy spędzić najbliższych kilka dni. Większość z nas była po podróży wyczerpana, przed snem dostaliśmy jeszcze jednak kolację. I tu, w zależności od tego, gdzie kto trafił, miał okazję spróbować tradycyjnych francuskich specjałów lub nie. O ile mi wiadomo, nikogo z przyjezdnych nie poczęstowano żabą czy ślimakiem, często zdarzały się jednak owoce morza (wszak miejscowość ta położona jest nad samym morzem) podane z winem.
Niedziela była dniem przeznaczonym w całości na integrację z goszczącą rodziną. Wielu spędziło ją na zwiedzaniu miasta i/lub okolic, czasami na zakupach na targu lub na wizycie w tamtejszym oceanarium.
W poniedziałek już wszyscy razem mieliśmy możliwość (niektórzy już po raz drugi) obejrzenia miasta - m.in. znajdujących się w nim przepięknych kamieniczek, teatru, portu i katedry. Następnie spotkaliśmy się na herbatce u samego mera (burmistrza). Po przywitaniu i poczęstunku udaliśmy się specjalnym autobusem do gmachu uniwersytetu, w którym mogliśmy obejrzeć wystawę poświęconą miastom i krajom partnerskim oraz zobaczyć zdjęcia zrobione w czasie spotkania w Polsce w kwietniu br. Zapoznano nas również z programem warsztatów i ich rozmieszczeniem. Po obiedzie w studenckiej stołówce udaliśmy się na warsztaty: dziennikarskie, medialne, artystyczne i... cyrkowe. Na pierwszych z nich młodzież wraz z opiekunami tworzyła gazetkę, złożoną z opisujących wrażenia z pobytu artykułów. Należało przeprowadzić wywiady, napisać relacje i reportaże z przebiegu imprez, wykonać zdjęcia, tłumaczyć teksty na inne niż swój języki i ostatecznie złożyć wszystko w jedną całość. Grupa medialna miała na celu stworzenie strony internetowej, zawierającej efekty pracy naszych "dziennikarzy". Tworzyli ją tylko za pomocą języka HTML, a witryna została umieszczona na serwerze. Natomiast artyści przy użyciu węgla, a następnie farb akrylowych, przelewali na papier to, co widzieli w szkole cyrkowej. I proszę mi wierzyć lub nie - było co malować. Począwszy od próbujących swych sił w żonglerce, poprzez stąpających po linie i jeżdżących na jednokołowym rowerku, aż na chodzących na szczudłach i tworzących ludzką piramidę skończywszy. Warsztaty trwały do godz. 17. Później przez dwie godziny mieliśmy czas na zakupy. O 19.30 spotkaliśmy się wszyscy ponownie, by w położonym nad samym brzegiem morza Yacht Clubie zjeść kolację. Kolejne dwie godziny upłynęły nam na jedzeniu, piciu (wody) i miłych konwersacjach z sąsiadami. O 22 odebrali nas nasi gospodarze i udaliśmy się na spoczynek.
Wtorek był dniem niemalże całkowicie poświęconym warsztatom. Trwały one od rana do wieczora, z krótką przerwą jedynie na lunch. Tyle czasu potrzebowaliśmy, by artyści zdążyli stworzyć prace, internauci stronę, dziennikarze gazetkę, a cyrkowcy przedstawienie na wieczorny bankiet. Na przyjęcie przyszło ponad sto osób - głównie rodziny goszczące oraz osoby zaangażowane w realizację projektu. Rozpoczęło się ono degustacją smakołyków z zimnego bufetu, a skończyło półtoragodzinnym show, przygotowanym przez grupę profesjonalnych cyrkowców z Cherbourga i niewiele mniej wyćwiczonych reprezentantów z Anglii, Finlandii i Polski. Podobnie jak dnia poprzedniego, po wymianie adresów i pożegnaniach o 22 rozjechaliśmy się do domów swych francuskich opiekunów.
W środę przed 11 spotkaliśmy się na dworcu. Z torbami pełnymi upominków dla naszych bliskich udaliśmy się w drogę powrotną.
Już kilka razy miałam okazję uczestniczyć w wymianach międzynarodowych i za każdym razem, gdy mam możliwość powtórzenia tego niezwykłego doświadczenia, nie waham się ani chwili. Bo nie ma lepszej metody na ćwiczenie języka, poznawanie świata, odmiennych kultur i przede wszystkim nowych ludzi niż obcowanie z nimi. Jedyne czego za każdym razem żałuję, to tego, że spotkania trwają tak krótko.
W imieniu swoim i wszystkich uczestników pragnę podziękować organizatorom za trud włożony w przygotowanie tych wspaniałych kilku dni oraz życzyć więcej tak udanych projektów.

Anna Rzońca - kl. III c ZSP 1 w Chojnie

ZSP nr 2 w Chojnie jest partnerem w projekcie Sokrates Lingua 1 "Nauczanie języków obcych poprzez społeczności lokalne". Projekt jest finansowany przez Unię Europejską.

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska