Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 47 z dnia 24.11.2004

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Trzy nagrody dla UHURU
Zastrzyk dla szpitala
Kapłan z pasją
Niemiecko-polski czarnoksiężnik
DoDoHa w TVP
Barwny świat Beaty
Cenna inicjatywa w Baniach
Pogoń Szczecin w Widuchowej!
Piłka nożna

Pogoń Szczecin w Widuchowej!

Są dni, które przechodzą do historii. Wraca się do nich po latach, gdyż tak mocno pozostały w pamięci ze względu na swoją wyjątkowość. Bez wątpienia takim dniem dla Widuchowej stał się poniedziałek 15 listopada, gdy na zaproszenie władz samorządowych i grona pedagogicznego Zespołu Szkół przybyli piłkarze I-ligowej Pogoni Szczecin: Brazylijczycy Sergio Batata i Mauro da Silva oraz Krzysztof Pilarz i Paweł Magdoń. Towarzyszyli im Piotr Baranowski - rzecznik prasowy Pogoni i redaktor naczelny tygodnika "Pogoń" oraz Rafał Torczyński - szef marketingu w klubie. Piłkarze najpierw spotkali się w Urzędzie Gminy z wójtem Michałem Lidwinem i z sekretarz gminy Ewą Pawłowską. Potem poprzez ubrane w barwy Pogoni najmłodsze dzieci wprowadzono gości na wypełnioną po brzegi salę gimnastyczną. Zrobili rundę honorową wokół trybun przy ogłuszającym śpiewie i dopingu, falujących szalikach, transparentach, confetti... Brakowało tylko samby, bo atmosfera była iście jak na brazylijskim karnawale! Gwiazdy piłkarskiej murawy przywitała dyr. szkoły Barbara Szczawik, a następnie Piotr Baranowski wraz z ks. Robertem Gołębiowskim (jednym z pomysłodawców spotkania) przeprowadzili konkurs ze znajomości historii i teraźniejszości morskiego klubu. Rywalizacja była tak zażarta, że - tak jak w prawdziwym meczu - o ostatecznym rozstrzygnięciu decydowały rzuty karne strzelane samemu K. Pilarzowi. Wygrała kl. III b gimnazjum, której wychowawcą jest Jerzy Sołtysiak.


Po emocjach teleturniejowych przyszła pora na docenienie najlepszych sportowców szkoły poprzez wręczenie nagrody "Asy sportu". Z rąk samego Sergio Bataty otrzymali je Anna Wilk i Natan Romanowski. A potem rozpoczęła się nietypowa konferencja prasowa. Uczniowie chcieli dowiedzieć się wszystkiego o życiu piłkarzy. Najciekawsze jednak pytanie zadała sekretarz E. Pawłowska, pytając, który z piłkarzy jest jeszcze kawalerem... Mocniej zabiły w tym momencie wszystkie dziewczęce serca, gdy okazało się, że tylko P. Magdoń jest szczęśliwym mężem i ojcem. Pytań było tak dużo, iż resztę postanowiono zadać na wiosnę, gdy powrócą tu piłkarscy idole, którzy zapewniali: "Nigdzie jeszcze nas tak nie przyjmowano!".

Rzeczywiście, nigdzie jeszcze nie odbył się mecz stulecia między gwiazdami Pogoni a niezwykle egzotyczną drużyną nieco mniejszych gwiazd gminy Widuchowa w postaci wójta, księdza, policjanta i nauczycieli. Dobrze, że kamera rejestrowała zmagania na parkiecie, gdyż będzie można wracać do wirtuozerii gry i licznych podbramkowych sytuacji. Trzeba było widzieć bajeczną technikę piłkarzy brazylijskich, niesamowite wyszkolenie techniczne K. Pilarza, który z powodzeniem mógłby grać w ataku, a nie na bramce, walczącego z całych sił wójta, grającego fair jak przystało na policjanta D. Filipiaka, pełną gracji i elegancji M. Błaż, nieustępliwych w walce o każdą piłkę P. Waydyka i R. Wilka. Osobne słowa należą się bramkarzowi - ks. Robertowi, który z ogromnym poświęceniem całym sobą bronił dostępu do bramki, wzbudzając co chwilę po udanych paradach entuzjazm kibiców. Temperament piłkarzy studziła sędzia Monika Szmiłyk - sołtys Lubicza. W przerwie piłkarze Pogoni długo dyskutowali z naszym bramkarzem, najwyraźniej chcąc go przeciągnąć do swojej drużyny... Mecz zakończył się niewielką różnicą bramek na korzyść pierwszoligowców ze Szczecina, którzy wygrali 5:2. Trzy gole zdobył Pilarz, po jednym Batata i Mauro, a dla gospodarzy dwie bramki strzelił Piotr Waydyk.

Z lewej ks. Gołębiowski po kolejnej udanej interwencji, na środku wójt Lidwin
Po meczu piłkarze oblężeni zostali przez fanów, by rozdawać setki autografów. Podpisywali się na wszystkim, m.in. na plakatach, koszulkach, rękach... Całe szczęście, że ocalały ubrania piłkarzy, gdyż napór entuzjastów był niesamowity!
Końcowym akcentem był wspólny obiad piłkarzy z władzami i nauczycielami, podczas którego humory dopisywały wszystkim. Najbardziej z pewnością organizatorom, którzy przez P. Baranowskiego uhonorowani zostali klubowymi szalikami Pogoni.

(mikst)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska