Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 11 z dnia 15.03.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Omnibus z Czelina
Duży sukces małej Kasi
Dużo słów, mało konkretów
Wszystko w rękach kuratora
Straż miejska może dużo
Jak Königsberg stawał się Chojną (4)
Nadodrzańskie Wędrówki w toku
Medalowe hokeistki
Druga kolejka też przełożona

Dużo słów, mało konkretów

Jak uzdrowić naszą oświatę? Na razie dużo słów, mało konkretów
Prawie trzygodzinna dyskusja w sprawie utworzenia obejmującego pięć gmin naszego powiatu zespołu doradców metodycznych, nie przyniosła konkretnych rozstrzygnięć. 9 marca w Chojnie zorganizowano już drugie spotkanie w tej sprawie i pomysłodawcy przedsięwzięcia - burmistrz Morynia Jan Maranda i sekretarz jego gminy Jerzy Choroszewicz nie kryli rozczarowania. Przypomnijmy, że koncepcja utworzenia zespołu, który wspierałby przede wszystkim młodych nauczycieli i przygotowywał do efektywniejszej pracy, zrodziła się podczas ubiegłorocznej narady oświatowej z kuratorem w Gryfinie. Po niezwykle krytycznej ocenie efektów nauczania w naszym powiecie uznano, że samorządy ze swej strony mogą pomóc szkołom, organizując powiatowy zespół doradców. Wydawało się, że sprawa jest stosunkowo prosta, bo w sumie nie są to aż tak duże pieniądze i warto ten trud podjąć. Jednak gdy doszło do konkretów, zaczęto mnożyć trudności, wybrzydzać, przeciągać sprawę i wyszukiwać mnóstwo powodów, żeby taki zespół nie powstał. Tylko przedstawiciele dwóch gmin: Cedyni i Morynia zdecydowanie opowiedzieli się za tą koncepcją. Trzy pozostałe gminy nie określiły się jasno.


Czy chojeńscy oświatowcy uważają, że w szkołach nie trzeba nic zmieniać?
W naradzie uczestniczyli: dyrektor wydziału nadzoru pedagogicznego i analiz Kuratorium Oświaty w Szczecinie Wiesław Chyłek, przedstawicielki Centrum Doradztwa i Doskonalenia Nauczycieli - Grażyna Kowalewska i Maria Twardowska, dyrektor Oddziału Kuratorium w Chojnie Ryszard Lejman, reprezentanci samorządów pięciu gmin oraz dyrektorzy szkół z Cedyni, Chojny i Morynia.
Prowadząca spotkanie zastępca burmistrza Chojny Barbara Rawecka powiedziała, że Chojna ma pozytywne, lecz zarazem przykre doświadczenia z metodykami. W gminie dobrze funkcjonował zespół metodyczny, lecz został zlikwidowany, głównie za sprawą krytyki radnych. Chodziło tu głównie o podział pieniędzy przeznaczonych na doskonalenie nauczycieli. Radni uznali, że wykorzystywanie tej puli na finansowanie doradców jest niewłaściwe. Zespół został rozwiązany i obecnie trzeba wracać do punktu wyjścia.
W czasie dyskusji poproszono dyrektorów o opinię, czy potrzebni są doradcy i na jakich zasadach powinni funkcjonować. Jasno i precyzyjnie wypowiedzieli się dyrektorzy: Jolanta Szymańska (Cedynia), Józef Piątek i Krzysztof Jaz (Moryń) oraz Kazimierz Pawlik i Alicja Kordylasińska (Chojna), optując zdecydowanie za utworzeniem zespołu metodyków. Wspierani byli przez samorządowców: J. Marandę, J. Choroszewicza i sekretarza gminy Cedynia Gabrielę Kotowicz. Dyrektor szkoły społecznej z Krajnika Górnego K. Pawlik powiedział, że metodycy są potrzebni nie tylko nauczycielom, lecz i dyrektorom, bo od nich można się wiele nauczyć.

Tak, ale...
Paru innych dyrektorów chojeńskich szkół niby widziało potrzebę doradztwa, lecz nie byli oni przekonani do skuteczności takiego modelu, mówiąc o trudnościach organizacyjnych, sceptycznym nastawieniu nauczycieli, niedostatecznej liczbie metodyków itd. Poirytowany takimi wywodami dyr. Zespołu Szkół w Moryniu Józef Piątek powiedział: - Skoro uważacie, że nic nie trzeba zmieniać, bo jest dobrze (a wyniki są fatalne), to może należałoby zmienić dyrektorów?
Sceptycyzm co do sprawnego funkcjonowania zespołu metodycznego wyrazili również zastępca burmistrza Trzcińska Zdroju Jerzy Zgoda oraz dyrektor Zespołu Administracji Szkół w Mieszkowicach Maria Paszko-Żuk. J. Zgoda powiedział, że widzi raczej potrzebę zwiększenia ze strony dyrekcji szkoły wymagań w stosunku do nauczycieli, a M. Paszko oświadczyła, że niebawem w gminie odbędzie się debata w sprawie oświaty i tam zapadną konkretne decyzje.

Do utworzenia zespołu zachęcali szczecińscy goście, powołując się na dobre doświadczenia z innych powiatów i oferując zarazem fachową pomoc organizacyjną. Do podjęcia konkretnych decyzji namawiali inspiratorzy projektu. J. Choroszewicz przygotował wstępne porozumienie, które mieli podpisać burmistrzowie 5 gmin. Jednak po zakończeniu spotkania nie doszło do sfinalizowania sprawy. Wiceburmistrz B. Rawecka w podsumowaniu uznała, że nie był to zmarnowany czas, bo poruszono wiele istotnych szkolnych problemów, a do września jest jeszcze sporo czasu i można wrócić do tematu.

Poszło o pieniądze
Chojna jako największa na południu powiatu gmina jest centralną jednostką w planowanym przedsięwzięciu i gdy nie będzie jej akceptacji, to zespół nie powstanie. Dlaczego sprawa nie ruszyła do przodu? Poszło głównie o pieniądze, bo burmistrz dał do zrozumienia, że doradców powinny sfinansować szkoły, oddając część pieniędzy, które otrzymują nauczyciele na dokształcanie (ustawowo przeznacza się 1 proc. od plac). Dyrektorzy niechętnie chcą pozbywać się tej puli i dlatego nie są entuzjastami projektu. Burmistrz Wojciech Konarski podczas narady powiedział, że w tym roku Chojna otrzyma subwencję oświatową o 420 tys. zł mniejszą niż w roku ubiegłym i nie jest w stanie finansować dodatkowych zadań.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska