Trzeba mieć sny, trzeba mieć marzenia

W nr. 4 pisaliśmy o organizowanej przez Gryfiński Dom Kultury akcji zbierania snów. Mieszkańcy Gryfina (choć nie tylko) mogą dostarczać opisy swych snów, które potem mają być zebrane w specjalnej książce. Planowane są też inne imprezy, inspirowane snami gryfinian: wystawa, spektakl itp. Wkrótce zaczęli zgłaszać się pierwsi "właściciele" snów.
Sprawa nabrała ogólnopolskiego rozgłosu. Obszernie mówiły o tym m.in. nawet Wiadomości TVP 1 w swym głównym wydaniu, a także radiowa Trójka. Okazało się bowiem, że pomysł jest oryginalny i unikalny w skali kraju.
Jaki stąd wniosek? Że - wbrew popularnemu dziś powiedzeniu - nie liczy się wyłącznie to, jak ktoś kończy, ale także jak zaczyna. Bo żeby zacząć, to trzeba mieć pomysł, wizję, ideę - nawet (a może zwłaszcza?) trochę szaloną. Przecież nie brakowało tzw. poważnych ludzi, którzy pukali się w czoło i machali lekceważąco ręką, słysząc o takim wariactwie jak zbieranie snów. A tymczasem okazuje się, że paru ludzi z GDK (z pomysłodawczynią Moniką Drabik na czele) w ciągu paru tygodni zrobiło dla tak modnej dziś promocji swego miasteczka więcej niż przez całe lata rzesze oficjeli w garniturach i krawatach.
Pomysł i wizja, zwłaszcza mogąca porwać za sobą innych ludzi, to dzisiaj towar bardzo deficytowy wśród polityków i urzędników samorządowych. Za to zbywa im na asekuranctwie, kunktatorstwie, konformizmie, nijakości. Dlatego wielu z nich nawet nie jest w stanie zacząć tego, co powinno już dawno skończyć.
Robert Ryss

Przypominamy, że opisy swych snów można przesyłać mailem ([email protected]) lub pocztą: Gryfiński Dom Kultury, ul. Szczecińska 17, 74-100 Gryfino.