Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 28 z dnia 12.07.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Muzyczna wyprawa w przeszłość
Ujawniają się kandydaci
Pełniejsza ocena szkół
Zielone światło dla Babinka
Bez kompleksów
Kto po Trzepaczu?
Prawdziwy Lider

Pełniejsza ocena szkół

Rozmowa z dyrektorem delegatury Kuratorium w Chojnie Ryszardem Lejmanem

"Gazeta Chojeńska": - Jak Pan skomentuje wyniki sprawdzianów podstawówek i gimnazjów w naszym powiecie?
Ryszard Lejman: - Na wstępie chciałbym odnieść się do danych opublikowanych w waszej gazecie. Oprócz zestawienia wyników wszystkich szkół w ujęciu matematycznym, dokonaliście porównania z rokiem ubiegłym - i wyszło tak, że wszystkie placówki miały wzrost. To jest mylące, bo test tegoroczny był dużo łatwiejszy.
- Zgadza się. Wszyscy się na ten temat rozpisywali i uznaliśmy, że banałem byłoby powtarzanie tego. Chodziło tu o wykazanie, która szkoła zrobiła większy postęp, bo gdy np. wynik jednej podwyższył się o 2 pkt, a drugiej o 10, to jest różnica.
- To prawda, tylko to jest jasne dla mnie, dla pana, ale nie dla zwykłego zjadacza chleba, który nie interesuje się tymi sprawami na co dzień. Mało tego, mieliśmy nawet przypadek z pewnym dyrektorem (nie z naszego powiatu), który przy ocenie chwalił się, że szkoła zrobiła postęp, bo w roku ubiegłym miała 18 pkt, a w tym 23. Ja mu mówię, że to nieprawda, wręcz odwrotnie, bo w naszej ocenie staninowej jest spadek o jedną pozycję. W tamtym roku był w drugim staninie, a teraz spadł do pierwszego.
- Na czym polega wasza ocena?
- Przyjęliśmy 9-punktową skalę w odniesieniu do średniej wojewódzkiej. Jest to opracowanie wykonane przez wydział nadzoru pedagogicznego i analiz naszego kuratorium. W zależności od trudności testu, w każdym roku te średnie są inne, więc przedziały punktowe też się zmieniają. Np. w roku ubiegłym stanin najniższy był do 17 pkt, średni 24 pkt, a najwyższy 32-40 pkt. W tym roku natomiast najniższy do 23, średni 28-29, a najwyższy 34-40. Jeżeli więc weźmiemy wyniki szkoły w ujęciu staninowym, to mamy pełniejszy obraz. Niektórzy chwalą się, że mają np. drugi wynik w gminie, ale przecież o niczym to nie świadczy, bo jak to się ma do średniej wojewódzkiej? Takie zestawienia prowadzimy już od czterech lat i mamy obraz pracy szkół na przestrzeni dłuższego okresu.
- Czy zgodzi się Pan z moją uwagą, że w tym roku w naszym powiecie dystans do średniej wojewódzkiej zmniejszył się?
- Tak, jest pewien postęp. Mówiąc językiem sportowym, czujemy ich oddech.
- Wróćmy jednak do oceny pracy szkół, bo jak Pan wspomniał, śledzicie wyniki, robicie coroczne zestawienia. Weźmy tabelkę ze staninami i spójrzmy. Co robicie, zauważając nienaturalne skoki punktowe? Szkoła z jedynki skacze do siódemki, spada z ósemki do dwójki itp. Obserwujemy takie przypadki.
- W przypadku tego wzrostu wiem, że szkoła wykonała straszną pracę i taki postęp jest możliwy. Odwiedzałem tę szkołę i byłem pełen podziwu. Natomiast gdy mamy wynik mocno w dół, to szybko reagujemy, dociekamy przyczyn, rozmawiamy z dyrektorem, a w niektórych przypadkach wnioskujemy o naprawcze programy efektów kształcenia.
- Ile szkół w naszym powiecie ma obecnie te programy?
- Oficjalnie na piśmie od kuratora mają tylko cztery: Moryń, Witnica, Widuchowa i Kołbacz, ale także inne szkoły otrzymały je w formie zaleceń, wynikających z naszej współpracy. Obecnie szykuje się więcej takich programów.
- Czy w tym roku nie zaszokował Pana wynik jednego z gimnazjów?
- Z braku czasu jeszcze nie analizowaliśmy tych wyników, lecz tylko pobieżnie przejrzeliśmy. Zapewne chodzi panu o Kołbacz. Oni mieli program naprawczy i być może - tak się łudzę - był to jego efekt. Zwróciłem na to uwagę i będę analizował. Po sprawdzianach i zaskakujących wynikach zawsze słyszy się różne komentarze, są podejrzenia, ale nie należy pochopnie kogoś osądzać, bo można mocno go skrzywdzić. Z czasem zawsze prawda wyjdzie na jaw. Tu nie potrzeba żadnych redaktorów, wizytatorów, bo dzieci wszystko zauważą. To się rozniesie wśród ludzi i szkoła będzie napiętnowana i mocno ucierpi na prestiżu.
- Słyszałem o słabym punkcie zabezpieczenia prac już po oddaniu ich przez uczniów. Czy jest możliwość manipulacji?
- Jest komisja składająca się z nauczycieli rodzimej szkoły i osoby z zewnątrz. Obowiązkiem tej komisji jest przeliczenie prac, włożenie do kopert i zaklejenie. Od dwóch lat stosuje się koperty, które po zaklejeniu są już nie do odklejenia, bo wszystko się rozerwie. Chyba, że komisja nie zaklei na miejscu kopert i ktoś ma do nich wgląd...
Rozm. i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska