Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 37 z dnia 13.09.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Oddział zagrożony
Razem o wspólnym dziedzictwie
Łodziami przez Odrę
Dożynki z wyborami w tle
Cedynia miliony, Moryń prawie nic
Polenmarkt - Jak dalecy sobie, jak bliscy... (2)
Złote Skoczki dla gryfinian
Finalista z San Sebastian
Piłka nożna

Finalista z San Sebastian

Jak już informowaliśmy dwa tygodnie temu, chojeński miotacz Wojciech Strelczuk od 23 sierpnia do 3 września brał udział w Lekkoatletycznych Mistrzostwach Świata Weteranów w hiszpańskim San Sebastian. To gigantyczna i najważniejsza impreza dla weteranów, na której spotykają się najlepsi zawodnicy z wszystkich kontynentów. W San Sebastian wystartowało ponad 6 tys. sportowców z 91 krajów. Najliczniejszą grupę wystawili gospodarze (1390 osób), druga co do liczebności była ekipa niemiecka - 681. Polacy pod tym względem (zapewne zadecydowały koszty) nie byli potęgą, lecz 45-osobowa reprezentacja spisała się doskonale, zdobywając 23 medale. Bardzo okazale wypadła reprezentacja woj. zachodniopomorskiego, przywożąc ich 8.

Podczas otwarcia maszeruje polska reprezentacja. Pierwszy z prawej Wojciech Strelczuk.
Szczecinianin Henryk Radzikowski, którego przedstawialiśmy w naszej gazecie w roku ub. (z okazji pobytu w Chojnie), zdobył złoto w kuli w kat. do 50 lat. Wojciech Strelczuk odnotował życiowy sukces, kwalifikując się w dwóch konkurencjach do ścisłego finału (czołowej ósemki). W rzucie ciężarkiem 11,5-kg (specjalna konkurencja dla miotaczy) zajął 6. miejsce z rezultatem 14,92 m. W pchnięciu kulą 6-kg wynikiem 13,04 m uplasował się na 7. pozycji. W tej konkurencji wystartowało aż 36 zawodników. Chociaż miejsce jest bardzo dobre, to jednak pan Wojciech nie jest w pełni zadowolony z wyniku, bowiem wiosną, startując jeszcze w kategorii do 50 lat rzucił cięższą kulą (7,26 kg) 13,26 m.
W. Strelczuk rzuca ciężarkiem
Obecnie już przekroczył pięćdziesiątkę i z lżejszym sprzętem powinien ten wynik znacznie poprawić. Tak się jednak nie stało, bo - jak to w sporcie bywa - czegoś zabrakło. Po doskonałym rezultacie na początku sezonu odnowiła się kontuzja ręki i trzeba było zrobić przeszło miesięczną przerwę w treningu. To odbiło się na wyniku. Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to medal brązowy byłby realny. Jednak - jak ocenia nasz reprezentant - dał z siebie wszystko i uzyskał wyniki, na jakie było go aktualnie stać. Sam udział w tak prestiżowej imprezie był wielkim przeżyciem. - Obcokrajowcy bardzo ciepło traktowali Polaków, a tuż po konkursie kuli hiszpański miotacz bardzo zabiegał, żeby zamienić się koszulkami. Nasz orzeł pozostał więc w kraju Basków - powiedział W. Strelczuk.
Nadmorski kurort nad Zatoką Biskajską to duża atrakcja turystyczna. Kiedyś mieli tam swoje rezydencje hiszpańscy królowie. Obecnie San Sebastian znany jest głównie z międzynarodowego festiwalu filmowego.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska