Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 43 z dnia 25.10.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Wybraliśmy nowego prezydenta
Nie daj plamy!
Ludzkie losy od dołu
Dobry dyrektor to dobra szkoła
O ludzką twarz człowieka
Nikomu nie zabierajmy
Sport
Piłka nożna

Ludzkie losy od dołu

Ute Badura
Stosunki między Polakami i Niemcami cały czas wymagają wzajemnego wyjaśniania sobie własnej historii, powikłanych losów, a także poznawania postaw, emocji, obaw i nadziei. Temu służy na pograniczu projekt "Po śladach", o którym pisaliśmy kilkakrotnie, a ostatnio w nr. 40. W związku z nim Towarzystwo Niemiecko-Polskie w Brandenburgii (DPG) i organizacja pozarządowa Europahaus Angermünde zorganizowały 18 października pokazy bardzo interesujących filmów dokumentalnych. W Zespole Szkół Zawodowych nr 2 w Chojnie uczniowie (wraz z młodzieżą sąsiedniego ZSP 1) obejrzeli film berlińskiej reżyserki Ute Badury "Wyjątkowi w każdym calu". Składają się na niego wypowiedzi licealistów jednej z klas w Opolu. Są oni też współtwórcami filmu, gdyż uczestniczyli w nagrywaniu obrazu i dźwięku. Prawie wszyscy są z pochodzenia Ślązakami i mówią o swej tożsamości kulturowej i narodowej. Mają z tym problemy, bo przez wielu Polaków uważani są za Niemców, a z kolei przez Niemców - za Polaków. Takie podziały tożsamościowe przebiegają czasem przez ich rodziny. I mimo że opolska młodzież może bez przeszkód uczyć się, mieszkać i pracować w Niemczech (regułą jest posiadanie podwójnego obywatelstwa), co z punktu widzenia "prawdziwych" Polaków jest dużym komfortem, to jednak często wcale się tym nie cieszą, gdyż w Niemczech nie czują się u siebie. Ale na Śląsku też z tym jest różnie: np. spotykają się z uprzedzeniami, wstydzą się mówić po śląsku.
Gośćmi chojeńskiej młodzieży była reżyserka filmu, która odpowiadała na liczne pytania. Przyjechała też z Berlina Ruth Henning - kierująca DPG i Polsko-Niemieckim Klubem Dziennikarzy "Pod Stereotypami" oraz Ewa Czerwiakowska - berlińska publicystka, tłumaczka, redaktorka kwartalnika "Słowo/Das Wort".
Tego samego dnia wieczorem Ute Badura przedstawiła w Angermünde inny swój film pt. "Śląski Dziki Zachód" o dawnych niemieckich i obecnych polskich mieszkańcach dolnośląskiej wsi Kopaniec (Seifershau). I tu też nie ma w ogóle komentarza reżyserki, są jedynie przejmujące opowieści i opinie zwykłych ludzi, niekiedy zaskakujące przenikliwością i trafnością. Film skłania do postawienia pytania, co to jest tak naprawdę mała ojczyzna: miejsce, ludzie, uczucie, wspomnienia?
Ewa Czerwiakowska, Ruth Henning i chojeńska młodzież podczas projekcji
W Angermünde pytań do reżyserki było jeszcze więcej. - Mój ojciec pochodzi z Wrocławia. Doświadczenie mojej rodziny wywarło na mnie wpływ - mówiła Ute Badura. - Na początku lat 90. pojechałam z rodziną na Śląsk i wtedy powoli zaczęłam zajmować się tym, co przeżył ojciec i inni wypędzeni. Podczas pracy nad filmem doszłam do wniosku, że to, iż wcześniej się tym nie zajmowałam, powodowało, że nie interesowała mnie również Polska. Poznanie drugiej strony okazało się bardzo ważne dla mnie i myślę, że także dla innych ludzi z mojego pokolenia, którzy do tej pory bardzo mało wiedzieli na temat historii Polski i na temat tych wszystkich wydarzeń, które wiążą się bezpośrednio z wypędzeniem. Dla mnie zajęcie się sprawą wypędzenia oznaczało jednocześnie otwarcie się na Polskę.
- Projekt "Po śladach", podobnie jak filmy Ute Badury, zajmuje się historią widzianą od dołu przez pryzmat konkretnych ludzkich losów. Nie interesują nas ogólne stwierdzenia i ogólne oceny, lecz ludzkie losy widziane i opowiedziane przez nich samych - mówi E. Czerwiakowska.
Tekst i fot. Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska