Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 46 z dnia 15.11.2005

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Czym jest dziś wolność i niepodległość?
Unia federacją?
Odzyskać co się da
60 lat szkoły i polskości
Ten spór jest niemoralny
Olej w pociągu
Cykliści po sezonie
Sport

Odzyskać co się da

O potrzebie budowy zakładów przetwarzających odpady komunalne i inne nieprzydatne materiały mówi się u nas od kilkunastu lat. Jak na razie efekty nie są zadowalające. Ilość produktów poddanych odzyskowi jest niewielka. Wysypiska śmieci są często przepełnione, a prawie każda gmina ma problem ze składowaniem materiałów niebezpiecznych, które - w myśl zaostrzonych przepisów - muszą być odpowiednio zabezpieczone. Śmieci na składowiskach mogłoby być dużo mniej, gdyby były segregowane i poddawane recyklingowi. Okazuje się bowiem, iż dzisiejsza technologia jest tak zaawansowana, że niemal wszystko da się wykorzystać. Słyszy się o elektrowniach zasilających duże miasta z wykorzystaniem zalegającej na składowiskach biomasy czy o lekkich materiałach budowlanych, wytwarzanych na bazie zużytego plastyku. Problem w tym, że fabryki przetwarzające odpady są tak drogie, iż tylko bogaci mogą sobie pozwolić na taki luksus. Jednak obecny trend, a nawet moda na ochronę środowiska wychodzą śmiałkom naprzeciw. Jest wiele funduszy wspierających takie przedsięwzięcia i coraz więcej firm podejmuje ryzyko śmieciowego biznesu.

Henryk Jabłoński i radny Zbigniew Pobereszko
Jest spora szansa na to, że w naszym powiecie doczekamy się w niedługim czasie dużego zakładu przetwarzającego odpady komunalne. Byłby on zlokalizowany niedaleko Czarnówka w gminie Widuchowa. W Czarnówku do 2000 r. mieściła się jednostka wojsk rakietowych, która została zlikwidowana. Po pewnym czasie część nieruchomości kupił od Agencji Mienia Wojskowego prywatny właściciel z zamiarem budowy zakładu segregacji i przeróbki odpadów. Mniej więcej 3 lata temu wokół Czarnówka zrobiło się głośno, bo powstaniem takiego zakładu były zainteresowane pobliskie gminy, widząc szansę upłynniania produktów wtórnych. W tym celu powołano nawet Związek Gmin Dolnej Odry, aby w przypadku konkretyzacji zamierzeń móc skuteczniej zabiegać o fundusze ochrony środowiska. Radni Widuchowej namiętnie dyskutowali, czy wyrazić zgodę na powstanie zakładu o takim profilu. Niepokojono się głównie tym, że będzie tam utylizacja materiałów niebezpiecznych, mocno uciążliwa spalarnia śmieci itd. Chociaż wójt Michał Lidwin przekonywał, że inwestor musi uzgadniać wszystkie szczegóły z gminą i nie powstanie fabryczka przetwarzająca coś na dziko, to jednak nie wszyscy radni akceptowali takie przedsięwzięcie.
Po pewnym czasie problem przestał istnieć, bo przedsiębiorca zaniechał dalszych działań i sprzedał teren. Nabywcą jest właściciel szczecińskiej firmy "Status" Jerzy Szarżanowicz, który ponadto wykupił pozostałą część byłej jednostki wojskowej i jest właścicielem 36 ha gruntu oraz wszystkich istniejących tam obiektów.
Nowy właściciel, kupując teren w Czarnówku, także miał na uwadze umiejscowienie tam zakładu przeróbki odpadów, bo wiedział, że jest to wyjątkowe miejsce na tego rodzaju inwestycję. Ścieżki już zostały przetarte, bo w międzyczasie uzyskano od różnych instytucji pozytywną opinię o lokalizacji. W powiatowym planie gospodarki odpadami wymienia się Czarnówko jako miejsce na przetwarzanie odpadów. Wójt Lidwin twierdzi, że może powstać tam zakład na potrzeby nie tylko okolicznych gmin, lecz np. Szczecina. To bardzo realne, bo wiadomo, że takie inwestycje nie powstają z dnia na dzień i jest tendencja do budowy dużych, kompleksowych przetwórni, obsługujących wielkie aglomeracje lub kilkanaście mniejszych gmin. Jest szansa na utworzenie wielu miejsc pracy.
Wójt w rozmowie z nami powiedział, że nie zamierza nic robić wbrew woli mieszkańców i nie chce nikogo uszczęśliwiać na siłę. Musi być akceptacja radnych z tego terenu oraz ludzi tam mieszkających. Pierwszy krok w tym kierunku już został zrobiony. Właściciel terenu sfinansował wyjazd w okolice Lipska (Niemcy), gdzie funkcjonuje nowoczesny zakład przeróbki odpadów komunalnych. W wyjeździe uczestniczyli pracownicy Urzędu Gminy oraz m.in. radny z Czarnówka Zbigniew Pobereszko. Wszyscy mogli naocznie przekonać się, że - jak powiedział jeden z uczestników - "nie ma tam żadnego smrodu ani buszujących w śmieciach szczurów" (tak nieraz wyobrażano sobie przetwórnię). Obserwacje były wręcz szokujące, bo w bezpośredniej bliskości zakładu znajdował się teren rekreacyjny z domkami kempingowymi. Gdy zapytałem radnego Pobereszkę, co sądzi o możliwości budowy podobnego zakładu w okolicy Czarnówka, odpowiedział, że to jest dobry pomysł, bo rozwiąże dwa problemy: zapewni miejsca pracy dla okolicznych mieszkańców, a ponadto nie będzie kłopotu ze składowaniem i recyklingiem śmieci. Radny stwierdził, że najbliższa miejscowość Czarnówko (sam tam mieszka) ma takie położenie, że zdecydowana większość wiatrów wieje z innej strony. Nie bez znaczenia jest również to, że teren ewentualnego zakładu jest na wzniesieniu i ma dobre przewiewy.
Po zakończeniu ostatniej sesji Rady Gminy w Widuchowej radnym i wszystkim chętnym zorganizowano wyjazd do Czarnówka, aby na miejscu zapoznali się z sytuacją w terenie i zobaczyli opuszczoną przed 5 laty bazę wojskową. Właściciela zakupionej nieruchomości reprezentował Henryk Jabłoński, który mówił o zamierzeniach na najbliższe lata (wkrótce nasza relacja z Czarnówka i wypowiedź H. Jabłońskiego).

Już na listopadowej sesji radni Widuchowej dyskutować będą na temat studium kierunków i uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gminy, aby w dalszej kolejności przystąpić do opracowania planu zagospodarowania okolic Czarnówka, bez którego żaden przedsiębiorca nie ruszy z inwestycją.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska