Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 1 z dnia 3.01.2006

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
W niedzielę XIV Finał WOŚP
Będzie ciężko
Budżet gmin
Region Nadodrze-Oderland
Oczko odeszło
Szkoła to nie budynek
Mikołaj przyjechał z Gehrde
Cugowscy w Chojnie
Zieloni z ministrem

Budżet gmin

Gryfino: dyskusyjny budżet
70,773 mln zł - tyle mają wynieść dochody gminy Gryfino, zaplanowane w budżecie na 2006 rok. Wydatki to kwota 72,573 mln, z tego na zadania własne 62,445 mln. Najwięcej pieniędzy przeznaczono na oświatę, bo aż 26 mln (35,8% budżetu). Chodzi o prowadzone przez gminę przedszkola, podstawówki i gimnazjum (łącznie 3 565 uczniów). Z tych 26 mln 59% (15,3 mln) pójdzie na wynagrodzenia, 2,5 mln na inwestycje, 0,67 mln na dowożenie. W wydatkach na oświatę 11 mln pochodzi z subwencji rządowej, czyli gmina dokłada 140% tej kwoty.
Drugą największą pozycją w gryfińskim budżecie jest pomoc społeczna: 19,2% wszystkich wydatków, następnie gospodarka mieszkaniowa 12,3%, administracja 10,7%, kultura 5,6%, kultura fizyczna i sport 4,5%, gospodarka komunalna i ochrona środowiska 3,2%. Dotacja dla przedszkola wyniesie 3,4 mln zł, dla Gryfińskiego Domu Kultury 2,4 mln, a dla biblioteki 0,95 mln. Deficyt budżetowy w wysokości 1,8 mln pokryty zostanie kredytem.

Sesja budżetowa odbyła się 22 grudnia. Na nieobecnego z powodu choroby burmistrza Henryka Piłata (głównego autora budżetu) posypało się dużo krytycznych słów. Najważniejsze uwagi dotyczyły braku priorytetów w gminnej polityce. Według radnego Jana Ragana tymi priorytetami powinny być działania na rzecz wybudowania obwodnicy dla Gryfina. Dotychczasowa przelotowa ul. Łużycka stanowi od dawna komunikacyjne wąskie gardło i w razie jakiejś awarii miasto jest zablokowane. Gmina mogłaby zmobilizować Dyrekcję Dróg Krajowych, sporządzając za własne pieniądze dokumentację. Drugim priorytetem powinno być uzbrojenie i stworzenie planów zagospodarowania przestrzennego dla jak największej ilości terenów, bo tylko to może przyciągnąć inwestorów i stworzyć nowe miejsca pracy. Na plany przeznacza się za mało pieniędzy. Tego zdania była też radna Magdalena Chmura-Nycz, która powiedziała również, że od początku kadencji burmistrz nie przedstawił kierunków swego działania.
- To budżet konsumpcyjny, zaspokajający lokalne interesy wąskich grup - mówił J. Ragan, mając na myśli zbliżające się wybory samorządowe. Jako przykład podał przeznaczenie aż 300 tys. zł na jedną świetlicę wiejską. - Nie mam nic przeciwko świetlicom, ale za taką kwotę można wybudować bardzo elegancką willę.
Projekt budżetu krytykowali nie tylko radni z SLD. - Wydaje się pieniądze nie wiadomo na jakich zasadach, a gospodarka się nie rozwija - ocenił szef klubu PO-PiS Mieczysław Sawaryn. Wybudowanie na Górnym Tarasie przy gimnazjum boiska za blisko 4 mln zł porównał do zafundowania sobie drogocennej biżuterii w sytuacji, gdy brakuje na inne rzeczy. - Poważne błędy miał także budżet uchwalony rok temu i jego skutki będą odczuwalne przez wiele lat. Trzeba skończyć z tanimi chwytami, jak np. wysyłanie autobusów do Lichenia, żeby pozyskać emerytów czy autobusów do Częstochowy, żeby pozyskać działkowców - powiedział radny z PiS-u.
Według szefa klubu SLD Artura Nycza boisko przy gimnazjum to najbardziej skandaliczna inwestycja tej kadencji, a umowa z wykonawcą była bardzo niekorzystna. - Wszystkie poprzednie budżety uchwalone przez BBS (popierający burmistrza Bezpartyjny Blok Samorządowy - red.) były konsumpcyjne. 13 razy domagaliśmy się priorytetów na tę kadencję i nie doczekaliśmy się. Radni BBS na korytarzu mówią podobnie jak my - powiedział.

Na część zarzutów próbował odpowiadać zastępca burmistrza Eugeniusz Kuduk. Mówił m.in. o bardzo rozbieżnych szacunkach kosztów obwodnicy. Według niego podawana przez jej zwolenników kwota 4 mln zł jest wyssana z palca, bo Dyrekcja Dróg Krajowych mówi o 10, a nawet 15 milionach.

M. Sawaryn postulował, by odłożyć uchwalenie budżetu do czasu powrotu burmistrza Piłata, który mógłby odpowiedzieć na wszystkie pytania. Jednak zarządzono głosowanie i budżet przyjęto, gdyż opowiedziało się za nim 13 radnych. Przeciwni byli: M. Chmura-Nycz i M. Sawaryn. 4 radnych wstrzymało się od głosu.

Chojeński budżet
Przy jednym głosie wstrzymującym się (radny Wojciech Skrzypczyk) Rada Miejska Chojny przyjęła 30 grudnia budżet gminy na 2006 rok. Zaplanowano w nim 24,920 mln zł dochodów, w tym 8,11 mln z subwencji (33%) i 3,649 mln z zadań zleconych (14%). Wydatki przewidziano w kwocie 25,811 mln. Najwięcej, bo 9,398 mln pójdzie na oświatę (36%). Na opiekę społeczną przeznaczono 5,740 mln (22%), a na inwestycje 2,634 mln (11% wszystkich wydatków). Radni Sławomir Błęcki, Janusz Salamończyk i Wojciech Skrzypczyk wyrazili opinię, że zbyt mało czasu przeznaczono na dyskusję nad budżetem (komisje obradowały na dwa dni przed sesją), a w dodatku trzeba jeszcze rozpatrywać wiele innych uchwał. Skrzypczyk wyraził się nawet, że grupa rządząca gminą zakneblowała debatę. Innego zdania był przewodniczący rady Janusz Kowalczyk, który powiedział, że z projektem budżetu radni mogli zapoznawać się już od 15 listopada. Według niego zwołanie wspólnego posiedzenia komisji w sprawie budżetu byłoby stratą czasu. - Tak było rok temu i trzy godziny dyskusji nic nie dały - ocenił.

Podczas sesji chwalił budżet radny Mikołaj Szeremeta: - Na nasze możliwości jest to bardzo ambitny budżet - stwierdził, podając jako przykłady planowane urządzenie szlaków turystycznych oraz modernizację ulicy Klasztornej i Piekarskiej.

J. Salamończyk oświadczył, że jego Klub Radnych Niezależnych będzie głosował za budżetem, jednak według niego niezbędne jest w nowym roku wzmocnienie działań marketingowych przy poszukiwaniu nabywców nieruchomości oraz skuteczniejsze działania przy pozyskiwaniu środków finansowych z zewnątrz. W tym celu należałoby np. w drodze konkursu znaleźć kompetentnych ludzi. Salamończyk powiedział też, że w 2006 roku warto by rozpocząć poszukiwanie środków na rozpoczęcie budowy w Chojnie hali sportowo-widowiskowej.
Propozycja ta spotkała się z ostrą reakcją Jerzego Karaczuna, który powiedział, że w Chojnie są cztery szkoły i każda ma salę, więc nie trzeba budować następnej, bo są ważniejsze sprawy, a istniejące sale i tak nie są wykorzystane.
- Niektórych kłuje w oczy hala w Nawodnej - stwierdził. Jednak według Salamończyka chojeńskie sale nie zaspokajają potrzeb 3000 uczniów, np. w gimnazjum 700 uczniów ma do dyspozycji małą salę 9 na 18 m.
Robert Ryss

Mieszkowice: mocno do przodu
Jeszcze niedawno, pisząc o budżecie gminy Mieszkowice, operowaliśmy kwotami w granicach 10 mln zł. Dzisiaj tę wielkość trzeba zweryfikować, bo corocznie budżet powiększa się o parę milionów. Plany na 2006 rok są szczególnie ambitne i gdy zostaną zrealizowane, to wydatki w stosunku do roku poprzedniego wzrosną o około 4 mln, czyli o ponad 20 proc. Na inwestycje przewidziano 18,5 proc. ogólnych wydatków, a na remonty 3,8 proc.
Budżet na sesji 20 grudnia przyjęto jednogłośnie. Przedstawiając plan finansowy, burmistrz Piotr Szymkiewicz powiedział, że jest on bardzo ambitny, lecz bezpieczny. Już po jego przyjęciu przewodniczący rady Henryk Rzepczak komplementował Szymkiewicza: - Jestem zadowolony, że burmistrz przyjął na siebie tak duże zadania, lecz zapewne da sobie radę, bo jest młody, uczciwy i prężny.
Dochody zaplanowano w wysokości 15,67 mln zł, a wydatki 16,64 mln. Prawie milionowy deficyt zostanie pokryty kredytami i pożyczkami. Zaciągnięte zobowiązania powiększą całkowity dług publiczny do ok. 4,8 mln, a więc do 30 proc. rocznych dochodów. Jest to połowa dopuszczalnej normy, czyli wielkość w miarę bezpieczna. Roczna spłata zadłużenia wyniesie 1,1 mln zł (7,3 proc. dochodów).
Oprócz stałych wydatków, które gmina musi realizować, przyjęto ambitne plany inwestycyjne. O większości pisaliśmy dwa miesiące temu przy okazji rozmowy z burmistrzem ("GCh" nr 44). Przypomnijmy tylko największe zadania: kanalizacja sanitarna w Zielinie (747 tys. zł), kanalizacja w St. Łysogórkach (500 tys.), budowa i modernizacja świetlic wiejskich oraz miejsc rekreacyjnych (432 tys.), I etap zagospodarowania przychodni zdrowia przy ul. Korczaka (415 tys.), boisko przy gimnazjum (259 tys.), zagospodarowanie turystyczne Gozdowic (200 tys.), ścieżka pieszo-rowerowa przy ul. Chojeńskiej (156 tys.), remont MGOK (161 tys.).
Zwiększenie wydatków o tak dużą kwotę będzie możliwe dzięki potwierdzonej już realizacji kilku wniosków unijnych.

Trzcińsko Zdrój: ostrożne planowanie
Dwa dni przed końcem roku radni w Trzcińsku Zdroju uchwalili budżet na 2006 rok. Planowanie było ostrożne, bo po stronie dochodów i wydatków przyjęto prawie identyczne wielkości, jak w poprzednim budżecie. Trzeba przypomnieć, że w ub. roku zaplanowano skokowy wzrost (o ponad 20 proc.) w związku z realizacją dużej inwestycji: hali widowiskowo-sportowej. Tak więc obecnie konieczny był "głębszy oddech". Dochody tegoroczne mają wynieść 11,003 mln zł, a wydatki 11,513 mln. Deficyt wielkości 510 tysięcy sfinansowany będzie kredytem. Burmistrz Zbigniew Łodziewski powiedział, że jest to budżet, na jaki aktualnie można sobie pozwolić. Wszystkie najpilniejsze potrzeby są zabezpieczone, a zapewne w ciągu roku nadarzą się sytuacje pozwalające zwiększyć dochody.
Opozycyjny radny Kazimierz Sandulak stwierdził, że jest to budżet (podobnie jak poprzednie) konsumpcyjny i stagnacyjny, bo zbyt mało pieniędzy przeznacza się na inwestycje. Zadał też parę pytań szczegółowych, a potem zgłosił poprawkę. Proponował przeznaczenie dodatkowych 30 tysięcy na remont szkoły w Trzcińsku (dach lub elewację). 20 tysięcy miało pochodzić z pomniejszonego budżetu Trzcińskiego Centrum Kultury (które zdaniem radnego ma mizerne efekty pracy), a pozostałe 10 tys. z diet radnych. Krytycznie o pracy instytucji kultury wyrażał się także radny Mieczysław Krzemiński.
Z propozycją Sandulaka nie chciał zgodzić się Marcin Czesyk, mówiąc, że widzi raczej odwrotną potrzebę, czyli dofinansowania TCK, bo tam już nie ma z czego zabierać. - Fundusze są przydzielone "na styk" i żeby centrum mogło efektywniej pracować, potrzeba pieniędzy na działalność - stwierdził. Z opozycyjnymi radnymi polemizował burmistrz Łodziewski, podkreślając, że jest zadowolony z działalności TCK i nie widzi potrzeby przesunięć budżetowych. Stwierdził ponadto, że oświata i opieka społeczna pochłaniają w gminie ponad 70 proc. budżetu, więc zwiększanie tej puli odbije się niekorzystnie na innych dziedzinach.
W głosowaniu poprawkę Sandulaka poparło jedynie trzech radnych z klubu Razem dla Gminy.
Z inną propozycją wyszedł radny Wojciech Kiman, zgłaszając potrzebę zwiększenia o 10 tys. funduszu sołeckiego (do podziału zaplanowano 25 tys.). Jednak i ta poprawka nie uzyskała poparcia większości: opowiedziało się za nią 6 radnych i tylu samo było przeciw.
Po odrzuceniu poprawek głosowano nad budżetem w wersji przedstawionej przez burmistrza. Poparło ją 10 radnych przy 4 wstrzymujących się.
(tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska