Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 7 z dnia 14.02.2006

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Walentynki
Znów będzie Wiosna Ludów
Tolerancja pilnie poszukiwana
Ocena ze sprawowania: przywrócić normalność
Powiat płaci, gmina sprząta
W Moryniu sala dla MOK
Zanim ruszy Czarnówko
Mały Puchar Świata w Zakopanem
Niemiecko-polski festiwal kulturowo-sportowy

Ocena ze sprawowania: przywrócić normalność

Duże poruszenie wywołała zapowiedź ministra edukacji Michała Seweryńskiego zdyscyplinowania uczniów poprzez przywrócenie właściwej rangi ocenie z zachowania. Rozważana jest ewentualność nieuzyskania promocji w przypadku oceny nagannej. Sądzę, że jest to propozycja godna rozważenia. Osobiście jestem za. Czytając wypowiedzi prasowe i słuchając głosów radiosłuchaczy, odniosłem wrażenie, że takie myślenie podziela większość społeczeństwa. W szkołach bowiem doszło do takiego rozprężenia, że poważnie zakłócony jest proces nauczania. Można mieć dobrych nauczycieli, świetne podręczniki, doskonałe programy i wszystko zniweczyć, gdy nie można wyegzekwować dyscypliny na lekcjach, frekwencji i elementarnych norm przyzwoitego zachowania się. Sprawy zaszły już tak daleko, że wreszcie ministerstwo i kuratorzy oświaty zrozumieli, że coś się wymknęło spod kontroli. Chamstwo w szkołach jest nagminne, a takie przypadki jak kosz na głowie nauczyciela czy ostatnia prowokacja uczniów w Solcu Kujawskim, udokumentowana nagraniem telefonem komórkowym, zdarza się prawie w każdym gimnazjum czy w szkole ponadgimnazjalnej. Nauczyciele są bezradni, lecz skarżą się tylko sporadycznie, żeby nie wyjść na nieudaczników nieradzących sobie z rozwydrzoną klasą. Ich frustrację i niechęć do zawodu pogłębiają jeszcze zwiększone wymogi, podyktowane ocenami zewnętrznymi (testy, nowa matura). Testy są konieczne, wręcz nieodzowne, lecz co ma zrobić nauczyciel, gdy trafi na przysłowiową "karną kompanię"? Co ma zrobić, gdy uczeń uporczywie opuszcza lekcje, lekceważy jego polecenia, demoralizuje klasę, prowokuje, przeszkadza w prowadzeniu zajęć? Niektórzy sobie radzą, ale z doświadczenia wiem, że raczej nieliczni. Młode nauczycielki (zawód wybitnie sfeminizowany) z bezsilności płaczą po kątach i terroryzowane idą na każdą ugodę, żeby mieć święty spokój.
Nauczyciele potrzebują wsparcia i to z kilku źródeł. Przede wszystkim ze strony dyrektora szkoły. Niestety, "dobrych", czyli gabinetowych dyrektorów jest coraz więcej. Przykładem może być już wspomniany precedens z Solca Kujawskiego, gdzie dyrektorka postąpiła skandalicznie, zwalniając prawidłowo reagującego nauczyciela. A co miał zrobić? Poczekać, aż mu wyląduje kosz na głowie? Gdybym był kuratorem, to owa pani pracowałaby w tej szkole trzy minuty. Dałbym jej czas na zabranie okularów z biurka i oddanie kluczy od gabinetu.

Brak dyscypliny w szkołach przybrał takie rozmiary, że przeszkadza to już nawet niektórym uczniom, którzy skarżą się w domu. Koronny argument zwolenników powszechnego luzu jest taki, że nie ma złych uczniów, lecz tylko nieudolni nauczyciele. Jest część prawdy w tym stwierdzeniu - bo są i tacy, którzy sobie radzą. Są to jednak mistrzowie. Trzeba się z tym pogodzić, że większość ma problemy wychowawcze, poważne problemy. Nie każdy grajek będzie Pendereckim - tak jest w każdym zawodzie. Nauczyciel musi mieć wiele skutecznych instrumentów oddziaływania na ucznia. Uczeń musi się poddać rygorom nałożonym przez szkołę, bo takie są zasady gry. Trzeba naszym szkołom przywrócić normalność. Jak wspomniałem na początku, lawina chamstwa jest trudna do zatrzymania. Nie pomagają ochroniarze, przepustki, zamykane bramy, tropiące psy, bo sytuacja już dawno wymknęła się spod kontroli. Kiedyś poszliśmy za modą totalnej liberalizacji, wzorowanej na niektórych krajach zachodnich. Obecnie zbieramy owoce. Obrońcy słusznych praw dziecka namiętnie bronili przywileju samorealizacji szóstoklasisty poprzez noszenie kolczyka w nosie lub przebijanie agrafką pępka. W dobrym tonie było urządzanie palarni dla uczniów, a jak ktoś pociągnął na lekcji piwko z gwinta, to nikomu nie przeszkadzało.

Nieco odbiegłem od zasadniczego wątku oceny z zachowania, lecz zapewne wkrótce będzie okazja do dyskusji, gdy propozycja ministerialna zostanie skonkretyzowana.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska