Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 8 z dnia 21.02.2006

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Ptasia grypa tuż za miedzą
Jak zapobiec korupcji?
Krótka kołdra dyrektora Dzioka
Stowarzyszenia animują kulturę
Smaki pogranicza
Spotkania regionalne
MGOK jak pałacyk
Chronione Morzycko
Podwójny jubileusz Odry Chojna (3)

Krótka kołdra dyrektora Dzioka

Podczas zwołanej 16 lutego sesji Rady Miejskiej w Mieszkowicach odbyła się debata na temat bieżącego utrzymania dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych. W planie była relacja przedstawicieli poszczególnych jednostek odpowiedzialnych za utrzymanie dróg. Z Zarządu Dróg Wojewódzkich nie zjawił się nikt, a przewodniczący rady Henryk Rzepczak odczytał krótką informację podpisaną przez dyrektora tej instytucji, wyjaśniającą głównie zasady zimowego utrzymania dróg.
Najwięcej pretensji radni i sołtysi mieli pod adresem Powiatowego Zarządu Dróg, bo większość odcinków łączących gminne miejscowości to drogi powiatowe. Ponieważ dyrektor PZD Ryszard Dziok przybył na sesję ze znacznym opóźnieniem, więc do tablicy wywołano powiatowego radnego Henryka Kaczmara, żeby wyjaśnił przyczyny fatalnego stanu nawierzchni. Chodziło przede wszystkim o brak - zdaniem niektórych osób - jakichkolwiek działań podczas tegorocznej zimy. Konkretne przykłady podawali: sołtys Czelina Jerzy Mirkiewicz, Starego Błeszyna Franciszek Kanasiuk oraz radni Zbigniew Kmiecik i Henryk Rzepczak. Zapewniali oni, że na niektórych odcinkach dróg jeszcze teraz można poruszać się nie szybciej niż 10 km na godzinę, a lodowe koleiny są głębokości 30-40 cm. Podkreślali, że w pierwszej, najważniejszej fazie (zaraz po opadach śniegu) nie było żadnych działań i gdy przyszła odwilż, a potem chwycił mróz, nie dało się już nic zrobić.
H. Kaczmar w zupełności zgodził się z krytycznymi opiniami, mówiąc, że również jego zdaniem nigdy nie było tak źle jak tegorocznej zimy. Powiedział, że nie należy tu winić dyrektora PZD, bo on robi tyle, na ile pozwalają finanse firmy. Zaznaczył, że ciągle są one uszczuplane, bo Zarząd Powiatu zabiera pieniądze z dróg na "pilniejsze" potrzeby: szpital, szkoły itp. Zaznaczył, że drogowcy w powiecie zazwyczaj nie mieli zadłużenia, a obecnie za 2005 rok mają do uregulowania znaczne należności. Gdy zapytano, dlaczego Zarząd Powiatu nie trzyma się ustaleń przy podziale środków na określone zadania, H. Kaczmar odparł, że widzi te nieprawidłowości i w najbliższym czasie złoży w tej sprawie interpelację.
Do stanu utrzymania dróg powiatowych odniósł się także burmistrz Piotr Szymkiewicz, twierdząc, że częściowo przyczyn braku funduszy na bieżące utrzymanie należy upatrywać w polityce podziału środków. Jego zdaniem zbyt dużo pieniędzy poszło na wkłady własne przy budowie dróg ze środków unijnych. - To jest dobra polityka, gdy się ma pieniądze - zaznaczył burmistrz - ale gdy nie ma nawet na drobne remonty, to należy się zastanowić, czy warto budować nowe drogi kosztem dewastacji innych.

Dyrektor też niezadowolony
Gdy temperatura dyskusji już nieco opadła, na sali pojawił się dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Ryszard Dziok. W zasadzie nie polemizował z przedstawionymi wcześniej zarzutami i wyznał wprost, że on również nie jest zadowolony z obecnej sytuacji. Podał kilka liczb obrazujących potrzeby i stan faktyczny. Większość dróg utrzymywana była według piątego standardu, tzn. posypywano jedynie newralgiczne odcinki, żeby możliwy był przejazd. - Rozumiem niezadowolenie ludzi, doskonale znałem sytuację, lecz miałem bardzo ograniczone możliwości działania. Dostawałem tyle telefonów z interwencjami, że już odechciało mi się chodzić do pracy. Gdybym miał dostatecznie dużo pieniędzy, to drogi byłyby czarne. Teraz to nie jest problem - stwierdził. Dodał, że Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeznacza na zimowe utrzymanie porównywalnego odcinka jezdni aż 11-krotnie więcej pieniędzy. PZD ciągle ma dylemat, jak rozdysponowywać skromne fundusze, bo gdy zimą wyda się więcej, to wiosną nie ma za co łatać dziur. Zdecydowana większość dróg ma mocno pościeraną 20- i 30-letnią nawierzchnię i zdaniem dyrektora około 60 proc. trzeba byłoby już teraz odnawiać.
W tegorocznym budżecie powiatu PZD otrzymał 3,4 mln zł. To są pieniądze na utrzymanie sporej firmy (płace), sprzęt, inwestycje drogowe, remonty, utrzymanie czystości w miastach, zieleni, wycinkę krzaków, koszenie trawy, bieżące naprawy itd. R. Dziok podkreślił, że standardy utrzymania dróg przystosowuje nie do potrzeb, lecz do możliwości budżetu.
Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska