Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 15-16 z dnia 11.04.2006

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Życzenia od gazety
Komisarz Zarzycki?
Trzcińsko Zdrój: wojewoda ostrzega, że powiadomi premiera
Gawęda o przyzwoitości
Teatr mroków duszy
II Wiosna Ludów nad Odrą
Festiwal Piosenki Angielskiej po raz trzynasty
Teatr, kabaret, koncerty
Piłka nożna

Teatr mroków duszy

Teatr bez słów, zbudowany wyłącznie z żywych obrazów, światła i przejmującej muzyki. Taki od ponad 35 lat jest teatr Leszka Mądzika - założyciela w 1969 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim w Lublinie legendarnej "Sceny Plastycznej" (działającej na KUL-u do dziś). Uniwersalny język Mądzika oraz dar docierania do najgłębszych pokładów ludzkiej duszy spowodowały, że jego teatr z zachwytem przyjmowany jest na całym świecie. Do oglądania tych przedstawień nie jest potrzebna znajomość języka twórcy i aktorów, którzy nie wypowiadają żadnych słów i wykorzystywani są przez reżysera jako tworzywo - na takich samych zasadach jak inne elementy scenografii. Mało tego - próby ubierania w słowa tego, co dzieje się na scenie czy szukanie dosłownych znaczeń mogą nawet bardzo przeszkadzać i oddalać nas od autentycznych emocji, które sztuka ta wywołuje.

Taki teatr to idealna formuła transgranicznej sztuki. Bardzo dobrze więc się stało, że lubelski twórca przy udziale teatru Uckermärkische Bühnen Schwedt i teatru Pleciuga w Szczecinie zrealizował ostatnio na naszym terenie projekt pn. "Wizualny ponadgraniczny teatr Leszka Mądzika". Owocem były dwa spektakle: "Korozja" (premiera 25 marca w "Pleciudze") i "Droga", która niemiecką prapremierę miała 7 kwietnia w UBS w Schwedt. W obu miastach widzowie, którzy w większości nie zetknęli się z tego typu teatrem, najpierw wydawali się nieco zaskoczeni, by zaraz potem dać wyraz swej fascynacji tym, co ujrzeli i przeżyli. Mądzik znakomicie potrafi docierać do tego, co najważniejsze (nie tylko w sztuce). To, co robi, dalekie jest od kanonów klasycznego piękna, kojarzy się nawet z sennymi koszmarami. Ale koszmary przecież także pozwalają nam nawiązać kontakt z tą częścią samego siebie, której często nie widzimy lub nie chcemy widzieć: z przemijaniem, bólem, starością, śmiercią. Same tytuły spektakli są wymowne, choć zawsze niezwykle proste, np.: "Tchnienie", "Wędrowne", "Ikar" czy wreszcie "Korozja" i "Droga" (znakomitą muzykę do obu tych ostatnich przedstawień napisał szczecinianin Piotr Klimek).

Przez 37 lat działalności twórczej Leszek Mądzik przeszedł drogę od studenta historii sztuki do artysty o międzynarodowej sławie, laureata festiwali na pięciu kontynentach, wykładowcy w kilku szkołach artystycznych, profesora poznańskiej ASP. I przez 37 lat cały czas robi swój teatr w tej samej konwencji. Jak powiedział nam Mądzik po niemieckiej premierze, nie jest to jego ostatnie słowo na naszym pograniczu.
Robert Ryss

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska