Były wójt wyjaśnia
Tydzień temu pisaliśmy o perypetiach związanych z zakupem ziemi w Baniach. Chodziło o wydanie przez urzędnika gminy zaświadczenia, że nabywca kupuje ziemię rolną, a w rzeczywistości były to działki w planie zagospodarowania przeznaczone pod drogę S3 (Szczecin - Gorzów) Przypomnijmy, że sprawa wyszła podczas spotkania z posłami Platformy Obywatelskiej. Dziś więcej szczegółów.
O naświetlenie problemu zapytaliśmy Mariana Karbownika, który w tym czasie był wójtem Bań. - Sprawa ma korzenie sięgające 4 lata wstecz, a wyszła na światło dzienne niedawno. 11 marca 2002 r. gminny inspektor ds. budownictwa Marian S. na wniosek Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, czyli właściciela działki, wydał miejscowemu przedsiębiorcy zaświadczenie, że ziemia, którą chce zakupić, to tereny upraw polowych oraz łąk i pastwisk. Jak się później okazało, tych parę zakupionych hektarów usytuowanych było na działkach przeznaczonych pod budowę drogi szybkiego ruchu. Gdy ruszyły procedury związane z budową, nieprawidłowości wyszły na jaw i zrobiło się spore zamieszanie.
M. Karbownik powiedział, że jako zwierzchnik urzędnika był wzywany przez policję celem złożenia wyjaśnień. Obecnie przypuszcza, że sprawa jest zakończona, bo inspektor w sądzie poddał się dobrowolnie karze (dostał półtora roku więzienia w zawieszeniu i rok zakazu pełnienia funkcji związanych z gospodarką nieruchomościami). Były wójt dodał ponadto, że zapewne nie bez winy jest AWRSP, bo właściciel sprzedający działki musi wiedzieć, gdzie są usytuowane i jakie mają przeznaczenie.
(tw)