Skrzypczyk pod ostrzałem
W numerze 30. informowaliśmy o uniewinniającym wyroku, jaki wydał Sąd Rejonowy w sprawie chojeńskiego radnego Wojciecha Skrzypczyka, którego wiceburmistrz Barbara Rawecka oskarżyła o nielegalne wydawanie biuletynu "Bez cenzury". Gryfińska prokuratura nie zgodziła się z uniewinniającym werdyktem i 31 lipca wniosła apelację do Sądu Okręgowego. Prokurator Robert Osiński uważa, że Skrzypczyk wydawał biuletyn bez rejestracji umyślnie, a nie - jak uznano w wyroku - wskutek błędu.
Jednocześnie W. Skrzypczyk dementuje pogłoski, jakoby sam złożył apelację: - Jaki sens miałoby odwoływanie się od uniewinniającego mnie wyroku? - pyta, choć przyznaje że nie do końca zgadza się z jego uzasadnieniem.
Do sądu wpłynął przeciwko radnemu także prywatny akt oskarżenia, skierowany ponownie przez B. Rawecką. Poczuła się ona zniesławiona przez Skrzypczyka, który w wydanym przez siebie w czerwcu biuletynie czy - jak sam go określa - liście informacyjnym napisał o niej, że "występowała do organizacji wojewódzkiej PiS i próbowała założyć koło PiS w Chojnie". Jako poniżające w oczach opinii publicznej Rawecka uznała zdanie, że "prawdopodobnie nie jest ona w stanie spełnić wymogów, jakie stawiane są kandydatom na członków tej partii".
Dodatkowej pikanterii tym sądowym oskarżeniom nadaje fakt, że Skrzypczyk zadeklarował zamiar kandydowania jesienią na burmistrza Chojny, a więc będzie rywalem obecnego burmistrza Wojciecha Konarskiego, który chce ubiegać się o to stanowisko na trzecią już kadencję. Skazujący wyrok pokrzyżowałby Skrzypczykowi plany.
(rr)