Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 42 z dnia 17.10.2006

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Długoborski kandyduje w Chojnie
Kandydacie, zaprezentuj się!
Między polityką a korupcją
Konkurencja nieprędko
Prom walczy z mieliznami
Grodek w Chojnie
Dziewczyna i długopisy
Sport

Dziewczyna i długopisy

Niezwykłymi pasjami mogą pochwalić się osoby z naszego regionu. Jedną z nich jest Dorota Bogdanowicz - studentka Akademii Rolniczej w Szczecinie. O rodzinie państwa Bogdanowiczów z Cedyni i ich ciekawych zainteresowaniach pisaliśmy w ub. roku. Dorota i jej brat Bartosz (kolekcjoner przedwojennych pocztówek Cedyni) zarazili się zbieraniem różnych rzeczy od swojego taty Zbigniewa, który może poszczycić się oryginalną kolekcją skarbów przeszłości. O zamiłowaniu Doroty do zbierania długopisów można było usłyszeć w Teleexpresie oraz przeczytać w szczecińskiej prasie, a dziś również w naszej gazecie.

"Gazeta Chojeńska": - Kiedy postanowiłaś, że zaczniesz zbierać długopisy?
Dorota Bogdanowicz: - 6 lat temu, gdy do naszego sklepu przyjeżdżali Niemcy, mama dawała im długopisy. Zauważyłam to i pomyślałam, dlaczego ja nie mogłabym zbierać? Od tej chwili gromadziłam wszystkie długopisy, jakie otrzymywałam.
- No właśnie, od kogo je dostawałaś?
- Przeważnie nasi sąsiedzi zza Odry przywożą mi ciekawe egzemplarze. Poza tym dużo mam ich od przedstawicieli firm handlowych, z którymi współpracujemy, prowadząc sklep. Ostatnio przejęłam dwie pokaźne kolekcje od życzliwych, razem ok. 2 500 sztuk. Poza tym kupuję na "Allegro" i stale otrzymuję od dobrych znajomych.
- Podobno możesz poszczycić się największą kolekcją długopisów w Polsce. Czy to prawda?
- Rzeczywiście tak jest. Między polskimi zbieraczami zostało potwierdzone, że jestem posiadaczką największego zbioru. Gdy zaczynałam, miałam zaledwie 305 sztuk. Po sześciu latach uzbierało się tego ok. 8 tys. plus 2,5 tys. do zaewidencjonowania, co niestety poczeka do zimy. Na razie nie mam czasu, więc jeszcze trochę poleżą. Do rekordu jeszcze mi daleko: ok. 260 tys. posiada mieszkanka Niemiec.
- Na tak dużą ilość potrzeba specjalnego miejsca. Gdzie to wszystko przechowujesz?
- Doskonale nadaje się do tego nasz sklep. Każdy, kto chciałby zobaczyć wszystkie egzemplarze, może je oczywiście oglądnąć, aczkolwiek nie tylko w sklepie, również na stronie internetowej: www.dlugopisy2004.republika.pl.
- Powiedziałaś, że przejęłaś kolekcję 2,5 tys., którą musisz zaewidencjonować. Co to oznacza?
- Chodzi przede wszystkim o to, aby nie było w moich zbiorach dubli. Kiedyś prowadziłam taki spis w zeszycie, ale niestety, nie obyło się bez komputera. Każdy długopis jest spisywany alfabetycznie i wtedy wiem na pewno, czy posiadam już taki sam, czy nie. Nie pamiętam wszystkich i ciężko mi jest selekcjonować bez pomocy technicznej. Tak jest po prostu łatwiej i szybciej. Bardzo często pomaga mi w tym mój tata.
- Czy możesz pochwalić się specjalnymi, nietypowymi eksponatami?
- Mam kilka takich okazów. Są to np. długopisy grające, w kształcie kwiatków, z piórami, świecące, zapalniczki. Inne pochodzą z USA, Indii, Japonii i Kongo. Bardzo lubię, jak mają odmienne kształty. Jednak każdy mój długopis jest jedyny w swoim rodzaju i ma dla mnie dużą wartość kolekcjonerską.

Z wielkim zaciekawieniem obejrzałam zbiory Doroty. Dostrzegłam również, że oprócz długopisów kolekcjonuje ona zdjęcia z autografami gwiazd ekranu. Na koniec moja rozmówczyni dodała, że zaczęła gromadzić kubki, a w domu ma całkiem pokaźną kolekcję porcelanowych lalek. Jednak nie zrezygnuje z długopisów, będzie zbierała dalej. Może kiedyś uda się jej pobić rekord Guinnessa?
Rozm. Agnieszka Matuszczyk, fot. Bartosz Bogdanowicz

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska