Sadzę palmę
Z moim sąsiadem Stanisławem od późnej jesieni toczymy swoisty pojedynek: komu później uda się nazbierać w lesie grzybów. Byłem dumny, gdy na początku grudnia pochwaliłem się, przynosząc pół wiaderka maślaków. Sąsiad za parę dni srogo się zrewanżował, pokazując mi ponad 20 podgrzybków. Nie spasowałem i 19 grudnia mogłem się pochwalić 9 podgrzybkami. Na sąsiedzie zrobiło to trochę wrażenie, lecz powiedział, że to żaden rekord, bo on przed 30 laty zbierał grzyby na barszcz wigilijny. Przyjąłem tę informację z niedowierzaniem, lecz mój rekord jak gdyby stracił na wartości. Pomyślałem sobie: "jeszcze nic straconego!". W ostatnią niedzielę, a więc 7 stycznia (patrz zdjęcie) ustanowiłem rekord absolutny. Podgrzybki są autentyczne. Teraz, gdy sąsiad mnie pobije, to już nie pójdę do lasu, tylko zamówię palmę w sklepie ogrodniczym i posadzę na działce. Toć przecież mamy Afrykę.
|