Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 09 z dnia 27.02.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Czy Gryfino straci miliony?
Uzupełnili rady
W Moryniu iskrzy
Dawny kurort borowinowy w Trzcińsku Zdroju
Będzie XIV Festiwal
Przegląd etiud filmowych
Zimowo w Bad Freienwalde i Zakopanem

W Moryniu iskrzy

Zamiar likwidacji szkoły zawsze budzi duże emocje. Pamiętamy z niedalekiej przeszłości boje rodziców z władzami samorządowymi w kilku gminach naszego powiatu. Obecnie procesów likwidacyjnych jest już mniej. W ostatniej kadencji zlikwidowano jedynie szkołę podstawową w Babinku (gm. Banie). Obecnie na sesji w Moryniu 21 lutego dyskutowano nad zamiarem zlikwidowania podstawówki w Klępiczu.

Był to kluczowy punkt sesji, a debata zajęła parę godzin. Już na początku obrad doszło do spięcia między zwolennikami likwidacji a jej przeciwnikami. Właściwie sedno sporu dotyczyło innej sprawy. Chodziło o to, iż część radnych uważała, że należy przedyskutować likwidację nie tylko placówki w Klępiczu, lecz i w Witnicy. Radny Jerzy Domaradzki złożył wniosek o poszerzenie programu sesji o dodatkowy punkt likwidacji tej szkoły. Uzasadniał, iż szkoły są porównywalne pod wieloma względami i należy już teraz rozważyć taki wariant. Większość radnych oraz burmistrz Jan Maranda pogodzili się z myślą, że szkoła w Witnicy też ma być zlikwidowano. Spór więc raczej dotyczył momentu, kiedy to ma nastąpić.
O odrzucenie wniosku Domaradzkiego apelował Franciszek Rutka (radny z Witnicy), uzasadniając tym, iż nie został odpowiednio przygotowany. Nie był ponadto przedmiotem dyskusji podczas posiedzeń komisji. J. Domaradzki kontrargumentował, że o szkole w Witnicy też się mówiło i trzeba wreszcie ten temat podjąć, a sam zamiar likwidacji to jeszcze nie wszystko, bo potem radni muszą przyjąć konkretną uchwałę zatwierdzającą. Na te słowa stanowczo zareagował burmistrz Maranda, mówiąc, że uchwał nie można tak wrzucać ad hoc bez przygotowania. - To nie jest zwykła porządkowa uchwała, lecz o znaczeniu strategicznym - dowodził. - Potrzebne są dokładne wyliczenia i symulacje uwzględniające wiele czynników, które trzeba przedłożyć już teraz do kuratorium, bo do końca lutego organ ten musi otrzymać taki materiał - dodał burmistrz. Przekonywał ponadto, iż obecnie Zespół Szkół w Moryniu nie jest przygotowany na przyjęcie dzieci z dwóch szkół. W rezultacie wniosek J. Domaradzkiego został odrzucony i nie wszedł pod obrady.

Co z Klępiczem?
Dyskusja w jeszcze bardziej gorącej formie wróciła, gdy zaczęto rozpatrywać punkt o zamiarze likwidacji SP w Klępiczu. Burmistrz przypomniał (radni otrzymali w materiale przedsesyjnym) najważniejsze czynniki przemawiające za jej zamknięciem. Oto część argumentów: I. Demografia - obecnie łącznie z zerówką jest 74 uczniów, a za parę lat (2012) będzie o 20 mniej. Wszystkie oddziały musiałyby być łączone. II. Aż 62 proc uczniów dowozi się do szkoły. III. Zdecydowanie najgorsze od kilku lat wyniki nauczania. Obecnie też test próbny szóstoklasistów to potwierdził, bo np. Moryń miał 26 pkt, Witnica 24,4, a Klępicz jedynie 23,0. Burmistrz powiedział, że nieraz wstyd było czytać czy wysłuchiwać, gdy komentowano wyniki tej placówki. IV. Kadra pedagogiczna - aż 11 nauczycieli dojeżdża z zewnątrz, mając po kilka godzin, brak stałej, stabilnej kadry. V. Warunki nauczania zdecydowanie gorsze niż w Moryniu (brak boiska, sali gimnastycznej, budynek niedogrzany (nieszczelne okna), brak gabinetów z prawdziwego zdarzenia itp. VI. Ekonomia - utrzymanie jednego ucznia w tej szkole kosztuje 6 tys. zł rocznie, a w 2012 będzie to 10 tys. - W tym roku gmina dołoży do subwencji oświatowej 730 tys. i po raz pierwszy oświata pochłonie kwotę przekraczającą 3 mln zł rocznie - nadmienił Maranda. Powiedział ponadto, iż na likwidacji Klępicza zaoszczędzi się prawie ćwierć miliona złotych, które można sensownie spożytkować na cele inwestycyjne, pomnażając tę kwotę. Powtórzył też, że modelem docelowym jest jedna szkoła w Moryniu, a Witnica może być zlikwidowana za 2, 3 lub 4 lata.

Inne głosy
Wystąpienie burmistrza zaostrzyło dyskusję. Postanowiono dopuścić do głosu nauczycieli, rodziców i mieszkańców Klępicza. Najdobitniej wyartykułowała racje w sprawie obrony szkoły przewodnicząca Rady Rodziców Otylia Karpeta, mówiąc, że nie wszystko trzeba przeliczać na pieniądze, a szkoła ma wiele zalet: jest bezpieczna, nie ma tam przemocy, uczniowie nie wagarują. - To jest normalna wiejska szkółka, gdzie może nie ma orłów, ale nie odbiega od innych - argumentowała. W dyskusji nie stroniono także od złośliwości. Odnosząc się do niezbyt dobrego wyposażenia placówki, O. Karpeta powiedziała, że gdyby burmistrz nie obciążał budżetu kwotą za niewykorzystany urlop, to może wystarczyłoby na wstawienie paru okien do szkoły. Maranda odpowiedział, że i tak spore pieniądze zostały zaoszczędzone, bo w poprzedniej kadencji był jednym z najmniej zarabiających burmistrzów.
W obronie szkoły wystąpiła także dyr. Anna Malinowska, sołtys wsi Eugenia Kagan oraz niektórzy radni. Postulowano odłożenie likwidacji na 2-3 lata, bo demografia wskazuje, że w tym czasie prawie nie zmieni się liczba dzieci. Radny Artur Komorowski stwierdził, że winę za taki stan placówki ponoszą władze, bo od wielu lat nad szkołą wisiało widmo likwidacji i była ona niedoinwestowana. - Jak można było pod takim batem, przy takim zagrożeniu i w atmosferze tymczasowości mieć dobre wyniki? - pytał. Z kolei radna Bogumiła Dorawa pytała, co dalej, bo gdy przed laty zlikwidowano szkołę w Bielinie, to wieś nic nie otrzymała w zamian i skończyło się na obietnicach. Niektórzy zarzucali też burmistrzowi, że chce tylko likwidacji Klępicza, bo jako były dyrektor szkoły związany jest z Witnicą i faworyzuje tę miejscowość. W obronie Marandy wystąpił F. Rutka, mówiąc, że gdyby burmistrz chciał, to już dawno prostym sposobem zlikwidowałby Klępicz, bo wystarczyło zmienić rejonizację. - Z niektórych miejscowości rodzice woleliby, żeby ich dzieci dojeżdżały do Morynia niż Klępicza - stwierdził. Zbyt wyraziste wypowiedzi radnego tłumił A. Komorowski, pytając Rutkę, jak zachowywał się 8 lat temu, gdy chciano likwidować szkołę w Klępiczu. J. Domaradzki postulował z kolei, żeby w uzasadnieniu uchwały o zamiarze likwidacji wyraźnie zaznaczyć, że za rok lub dwa przystąpi się do likwidacji szkoły w Witnicy.
Przewodniczący rady Karol Głodny zarządził głosowanie. Okazało się, że padł remis: za zamiarem likwidacji wypowiedziało się 7 radnych i tylu było przeciwnych (radny Dybizbański z Witnicy był nieobecny). Tak więc uchwała nie uzyskała wymaganej większości.

Co dalej?
Burmistrz Maranda apelował, żeby przerwać sesję i do tematu wrócić ponownie po 2-3 dniach. Wtedy pojawiły się różne wątpliwości, jak to zrobić technicznie, bo przecież głosowanie już się odbyło, porządek został ustalony itp. Ostatecznie stanęło na tym, że burmistrz zwołał na swoje życzenie (ma takie uprawnienia) sesję w trybie nadzwyczajnym i punkt o zamiarze likwidacji szkoły stanie ponownie. Sesja odbyła się już po zamknięciu tego numeru gazety.
Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska