Z Berlina do Morynia?
Wielokrotnie pisaliśmy o problemach gmin Cedynia i Moryń, chcących przejąć na swoim terenie nieczynną linię kolejową na trasie Siekierki - Godków. Sprawa utknęła w miejscu po zmianie władz krajowych. Nie wyklarował się także problem rozliczeń samorządów z PKP z chwilą ewentualnego przejęcia linii. Jednak gdyby wreszcie doszło do sfinalizowania transakcji, pojawiła się ciekawa propozycja. Poinformował o niej burmistrz Cedyni Adam Zarzycki podczas sesji rady 20 marca. Pewien biznesmen niemiecki wyspecjalizował się w przewozach turystycznych, wykorzystując nieczynne już tory kolejowe. Ma kilka takich tras w Niemczech i gotów byłby zainwestować także u nas, gdyby miał taką możliwość. Propozycja jest kusząca, bo trasa zaczynałaby się w Berlinie, a kończyła w Moryniu. Z Berlina do mostu granicznego w Siekierkach na nieczynnym torowisku jest budowana ścieżka rowerowa (część już funkcjonuje) i turyści mogliby po dojechaniu do Odry podróżować dalej ciuchcią.
Według Zarzyckiego niemiecka strona jest zainteresowana takim pomysłem. Większa część kosztów remontu mostu pokryta zostałaby z projektu unijnego. Gdyby projekt został zrealizowany, to wzdłuż trasy można byłoby liczyć na rozwój infrastruktury turystycznej. A. Zarzycki dodał, że gdyby gmina przejęła linię kolejową wraz z mostem, to gotów byłby wydzierżawić ją niemieckiemu przedsiębiorcy. - Dla nas utrzymanie takiego mostu (dozór, konserwacja) to duży kłopot, a nasi biznesmeni jak na razie nie są skłoni do zainwestowania w podobne przedsięwzięcie jak zachodni sąsiedzi - dodał burmistrz.
(tw)