Oswajanie z samorządem
W Baniach, a ostatnio także w Trzcińsku Zdroju wprowadzono zwyczaj, że na sesjach rad gminnych pojawiają się grupy gimnazjalistów. Uważam, że to dobra lekcja samorządności, chociaż po reakcjach uczniów widać, że dla nich nie są to zajęcia zbyt interesujące, bo większość sesji z punktu widzenia widowiskowości nie jest porywająca. Jednak można się wiele nauczyć, a przede wszystkim przekonać, jaka odpowiedzialność ciąży na radnych i jak trzeba być "obkutym", żeby rozumieć, co jest grane.
Takie lekcje przydałyby się ogromnej większości naszego dorosłego społeczeństwa, bo w obiegowej opinii radni to ciemniacy i spekulanci, którzy biorą tylko diety i mają wszystko gdzieś. Zadziwiające jest to, że tak mało ludzi, a praktycznie prawie nikt nie przychodzi posłuchać, co się dzieje na sesjach, jakie problemy są poruszane, o co się spierają radni. Obrady są dla wszystkich otwarte - mało tego, można w wolnych wnioskach zabierać głos lub wcześniej poprosić radnego, żeby przedstawił jakiś problem. Niestety, prawie nikt z tego nie korzysta. Wygodniej i przede wszystkim bezpieczniej jest krytykować i oceniać zaocznie, nie pokazując twarzy.
Tadeusz Wójcik