Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 34 z dnia 21.08.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
DNI INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ, PRZYJAŹNI I EKUMENIZMU w Chojnie
Szlak wodny najlepszy
Twój duch jest tutaj
Goście z Leverkusen
Zieloni w Danii...
PIŁKA NOŻNA

Twój duch jest tutaj

3 sierpnia w Rynicy (gm. Widuchowa) miała miejsce niecodzienna uroczystość. Na nieczynnym od czasów wojny i częściowo uporządkowanym cmentarzu niemieckim odsłonięto tablicę ku czci zmarłego w ubiegłym roku Hansa Güntera Schliebe. Był on mieszkańcem tej wioski do 1945 roku. O całej sprawie pisaliśmy szerzej kilka miesięcy temu. Jest to precedens na naszym terenie i chyba kolejny ważny krok przywracający normalność w stosunkach polsko-niemieckich. Przypomnijmy pokrótce, że mieszkający w Szkocji H. G. Schliebe był mocno związany z Rynicą (Roderbeck) - wioską swego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Corocznie przyjeżdżał na spotkania dawnych ryniczan, organizowane przez znanego społecznika Jerzego Chrabeckiego. Był tam jeszcze w sierpniu ub. roku, a w październiku zmarł. Przed śmiercią wyraził wolę, że chce być pochowany w swojej Rynicy. Rodzina zmarłego przekazała tę wiadomość J. Chrabeckiemu. Od tej chwili pan Jerzy czynił starania, żeby tak się stało. Mimo szczerych chęci i dobrej woli miejscowych władz (wójta Widuchowej), ze względu na stan prawny (nieczynny cmentarz) było to niemożliwe. Ostatecznie rodzina zdecydowała (po uzgodnieniu z polską stroną), że po kremacji ciała prochy zmarłego zostaną rozrzucone na terenie Niemiec, a na cmentarzu w Rynicy zostanie wmurowana tablica pamiątkowa.
Uroczystość miała miejsce podczas corocznych szóstych już z kolei spotkań dawnych mieszkańców tej wioski. Przyjechała żona zmarłego, pięcioro dzieci (trzy córki i dwóch synów) oraz inni członkowie rodziny. Niemiecki pastor w miejscowym kościele odprawił nabożeństwo żałobne. Na początku uroczystości proboszcz parafii Krzywin ks. Roman Góral zaintonował wspólne "Ojcze nasz" oraz powiedział kilka krzepiących słów. Oprócz uczestników z Niemiec obecnych było kilkunastu mieszkańców wioski wraz z sołtysem Krzysztofem Siwkiem oraz wójt Michał Lidwin.

Wdowa odsłania tablicę ku czci zmarłego męża
Po nabożeństwie wszyscy udali się na dawny cmentarz, gdzie wdowa odsłoniła pamiątkową tablicę. Widnieje na niej napis w języku angielskim, niemieckim i polskim: "Twoje prochy są w Niemczech, Twoja dusza w niebie, ale Twój duch jest tutaj". Te słowa mówią właściwie wszystko. Uroczystość była bardzo wzruszająca i wszyscy głęboko ją przeżyli. Dopełnieniem były pożegnalne słowa pastora i żałobne dźwięki muzyki niemieckich trębaczy - przyjaciół zmarłego. To znamienny symbol czasu i zarazem - jak wspomniałem na początku - ważny przyczynek do rzeczywistego zbliżenia obydwu narodów, które były lub są gospodarzami tej ziemi.

Po uroczystości organizator rynickich spotkań Jerzy Chrabecki powiedział nam: - Cieszę się, że udało nam się tak ten problem rozwiązać. Rodzina zmarłego przyjęła ze zrozumieniem nasze ograniczenia i jest zadowolona z takiego scenariusza. Doceniam wysiłki wójta Lidwina, który od początku chciał nam pomóc. Dobrze, że udało się sfinalizować niełatwą i precedensową chyba nie tylko na naszym terenie sprawę. Cieszę się także z tego, iż spotkania ryniczan są nadal żywe. Myślałem na początku, że z roku na rok będzie coraz mniej uczestników, lecz jest akurat odwrotnie. W tym roku pojawiło się 8 nowych osób. Pocztą internetową (dałem ogłoszenie w Niemczech) wiadomości docierają do wielu krajów i krąg "rynickiej rodziny" się powiększa. Obecnie nasi goście odwiedzą też pobliskie wsie: Pacholęta i Lubicz. Wiem, że panie z KGW zapraszają ich do siebie. To będzie kolejna okazja do nawiązania dobrosąsiedzkich kontaktów.

Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska