Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 35 z dnia 28.08.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Złożoność losów jest bogactwem regionu
Oświatowe zmiany
Chojna wśród liderów
Drogi: starosta jest optymistą
Bitwa o bitwę pod Cedynią
Tropem Wołodyjowskiego
Polsko-ukraińskie partnerstwo młodzieży
Boks w Chojnie

Drogi: starosta jest optymistą

Cztery miesiące temu decyzją Rady Powiatu zlikwidowano Powiatowy Zarząd Dróg. Na początku było wiele obaw, jak powiat sobie poradzi bez tej instytucji, bo przecież pod jej zarządem było ponad 600 km dróg. Dziś z perspektywy kilku miesięcy możemy spojrzeć na skutki owej decyzji. O ocenę sytuacji zapytaliśmy starostę Wojciecha Konarskiego.
"Gazeta Chojeńska": Podczas sesji rad gminnych słyszałem utyskiwania na stan dróg powiatowych, niekoszone pobocza, zakrzaczone rowy itp. Czy teraz sytuacja się poprawiła?
Wojciech Konarski: - O ile pamiętam, to skargi na drogi powiatowe wnoszone były zawsze, także wówczas, gdy działał PZD. Likwidując tę strukturę mówiłem, że w okresie przejściowym mogą być problemy, bo wszystkiego nie da się przewidzieć, a pewnych procedur, np. przetargów, nie można przyspieszyć. Jeździłem do niektórych gmin z wyjaśnieniami i radni moje argumenty przyjmowali ze zrozumieniem. Obecnie już się wszystko powoli układa, zawarliśmy szereg umów z gminami, firmami i sprawy się normalizują. Wkrótce zawierać będziemy kontrakty na zimowe utrzymanie dróg. Podpisaliśmy też dłuższą umowę na 3 lata na wycinkę drzew i krzewów. Tutaj były spore opóźnienia z lat poprzednich i trzeba je wyrównać.
- Ile kosztowała likwidacja Powiatowego Zarządu?
- Około miliona złotych. Głównie chodzi o wypłacenie odpraw dla pracowników. Proszę pamiętać, że w PZD zatrudniano 26 osób, a teraz w Wydziale Zarządzania Drogami są tylko 4. To był niewydolny kolos. Większość funduszy zamiast na drogi szła na utrzymanie tej instytucji. Ponadto, gdy obecnie dokładniej przejrzeliśmy dokumentację, to okazuje się, że było tam sporo marnotrawstwa. Jedną sprawę już skierowaliśmy do prokuratury, a prawdopodobnie w drugim przypadku też nie obejdzie się bez tego. Sądzę, że nasza decyzja o likwidacji była jak najbardziej zasadna. Gdy dotrwamy do nowego roku budżetowego, to można będzie odczuć poprawę na drogach, bo ten milion, który poszedł obecnie na likwidację, pójdzie na inwestycje. To sporo pieniędzy. W tym roku na utrzymanie dróg możemy przeznaczyć jedynie 1,8 mln, a w przyszłości planujemy ponad 3 mln rocznie. Ważne jest też to, że dogadujemy się z gminami i klimat rozmów jest coraz lepszy. Mimo tych skromnych środków, w tym roku mamy wspólne zadania drogowe z Mieszkowicami, Cedynią, Baniami, Widuchową i być może jeszcze podpiszemy z Gryfinem.
- Co zrobicie z bazą po byłym Zarządzie Dróg w Baniach?
- Wystawiamy ją na sprzedaż. Przetarg wyznaczyliśmy na 25 września. Jest zainteresowanie tą nieruchomością.

(rozm. tw)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska