Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 37 z dnia 11.09.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Krajnik dalej kością niezgody
Gminy zdecydują
Trzcińsko: znaki zapytania
Kto się bije o bitwę pod Cedynią
Świętowały Mieszkowice
Orali i zrywali
Jak widzą przyszłość regionu?
W światowej czołówce
PIŁKA NOŻNA

Trzcińsko: znaki zapytania

Przewodniczący komisji rewizyjnej F. Kwiatkowski odczytuje protokół
Dwa miesiące temu pisaliśmy o burzliwej sesji Rady Miejskiej w Trzcińsku Zdroju, kiedy to komisja rewizyjna przedstawiła protokół po kontroli umów gminy z Zakładem Usług Komunalnych Józefa Skiby. Ostre pismo skierował wtedy do rady były burmistrz Zbigniew Łodziewski, polemizując z wnioskami komisji. Obecnie, na sesji 30 sierpnia, przedstawiono kolejny protokół kontroli umów z firmą wodno-kanalizacyjną Józefa Bednarczuka. Tym razem punkt ten nie wywołał emocji, chyba z tej racji, że w protokole nie znalazły się kontrowersyjne sformułowania, oceniające poprzednie władze.

Przewodniczący komisji rewizyjnej Franciszek Kwiatkowski powiedział, iż komisja nauczona poprzednim doświadczeniem (trudności z dotarciem do dokumentów potrzebnych do kontroli), przed przystąpieniem do pracy z pewnym wyprzedzeniem zwróciła się do burmistrza Zbigniewa Kitlasa o ich przygotowanie. Proszono m.in. o wykaz użyczonych firmie obiektów i przedmiotów w 1995 roku oraz wykaz przewłaszczonego i sprzedanego sprzętu. Dokumenty te miał przygotować skarbnik gminy Kazimierz Watras, jednak - jak powiedział Kwiatkowski - komisja takich dokumentów nie otrzymała do tej pory, mimo ponagleń. Komisja chciała też zapoznać się z umową dzierżawy z 2004 r. z załącznikami, a otrzymała tylko umowę bez istotnego załącznika nr 1. Proszono też o ostatnią kalkulację na wodę i kanalizację, którą otrzymano wraz ze sprawozdaniem z eksploatacji obiektów na terenie gminy od września 2005 do sierpnia 2006 r. Przewodniczący zadał retoryczne pytanie, dlaczego do dziś nie dostarczono brakujących dokumentów. Mimo braku istotnych danych komisja wyłowiła kilka - jej zdaniem - nieprawidłowości wymagających wyjaśnienia. Postawiono też kilka znaków zapytania. Nie uzyskano logicznego wytłumaczenia od skarbnika Watrasa czy Piotra Bugajskiego, dlaczego 10-letnia umowa, która kończyła się 30 listopada 2005 r., nie została zrealizowana do końca, lecz 1 grudnia 2004 r. podpisano kolejną z okresem ważności od 1 stycznia 2005, a więc na 11 miesięcy przed wygaśnięciem poprzedniej. Nie było pisemnego wypowiedzenia tej umowy zgodnie z istniejącym zapisem. Tak więc zdaniem komisji przez 11 miesięcy funkcjonowały dwie umowy. Zwrócono też uwagę, iż zgodnie z zapisem dzierżawca miał prawo rozwiązać z gminą umowę z 6-miesięcznym wypowiedzeniem, a w przypadku wydzierżawiającego takiego punktu nie znaleziono. W umowie nie dopatrzono się żadnego zapisu, który obligowałby dzierżawcę do odpowiedzialności za jakość produkowanej i sprzedawanej wody na majątku dzierżawionym od gminy. Stwierdzono także, że wzór nowej umowy z 2004 roku został powielony wg poprzedniej wersji (nawet z błędami) i nie poddano go analizie. Przewodniczący komisji, powołując się na przepisy, zaznaczył, że na dzierżawcy ciąży obowiązek dbałości o jakość wody i świadczonych usług wodno-kanalizacyjnych oraz ponosi on pełne ryzyko swej działalności. Tak więc dotychczasowa umowa nie przystaje do obowiązującego standardu.
Komisja zwróciła także uwagę na szereg drobnych uchybień i niejasności przy ostatnich kalkulacjach stawek za usługi. Dość obszerny protokół zakończono dwoma wnioskami: 1) wprowadzić do umowy zapis nakładający na dzierżawcę pełną odpowiedzialność za prywatną działalność gospodarczą prowadzoną na majątku gminy i dla jej mieszkańców, 2) przedstawić radzie w ciągu 30 dni plan modernizacji obecnych ujęć wodnych oraz sieci wodociągowej i kanalizacyjnej na terenie miasta i gminy.

Na pytanie radnego Marka Rutki, czy mając tyle wątpliwości, komisja prosiła dzierżawcę o wyjaśnienia, przewodniczący odpowiedział, że nie, bo to jest firma prywatna i komisja nie ma prawa kontroli i niczego by się nie dowiedziano.

Tekst i fot. Tadeusz Wójcik

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska