Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 40 z dnia 02.10.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Bieg z przeszkodami
Źle na drogach powiatowych
Konsolidacja na kredyt
Miłować, nie nienawidzieć
Upiór Dmowskiego nadal straszy
Młodzież już wybrała
Dyrektor MOK-u zrezygnowała
Trenerzy i treserzy
PIŁKA NOŻNA

Dyrektor MOK-u zrezygnowała

W ubiegłym tygodniu rezygnację złożyła dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Moryniu Barbara Ignaczak. Funkcję tę sprawowała od 2004 r., przedtem pracowała w Centrum Kultury w Chojnie.

Poniżej oświadczenie byłej dyrektor.

Po ukazaniu się w nr. 36 "Gazety Chojeńskiej" relacji z odbytej 29 sierpnia sesji Rady Miejskiej w Moryniu (ze słowami: "Dyskusję wywołała uwaga przewodniczącego rady Karola Głodnego, którego zdaniem zbyt dużo pieniędzy wydaje się na duże imprezy masowe w Moryniu, a po półroczu MOK ma 90 tys. długu. - Trzeba będzie pomyśleć o przesunięciu środków na mniejsze placówki, jak np. ta w Klępiczu czy inne wiejskie ośrodki kultury - stwierdził przewodniczący"), docierają do mnie opinie zaniepokojonych mieszkańców oraz plotki o rzekomo przeprowadzanych w związku z zadłużeniem placówki kontrolach, co narusza moją godność osobistą i godzi w dobre imię jako dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury.
Na dzień dzisiejszy MOK nie jest zadłużony (...). W momencie obejmowania przeze mnie (w kwietniu 2004 r.) stanowiska dyrektora, MOK faktycznie był zadłużony na ok. 108 tys. zł, sprzęt zdewastowany, niezrealizowane w stosunku do kwoty przydzielonego grantu projekty, a dokumentacja niekompletna. Dlaczego w tym okresie pan przewodniczący nie wykazywał troski i inicjatywy w kwestii wskazania i pociągnięcia do odpowiedzialności winnych tego stanu rzeczy? Co się tyczy troski o zbyt duże wydatki na imprezy masowe, to w okresie dwóch lat udało mi się spłacić i pozyskać: z funduszy unijnych dotację łącznie ok. 265 tys. zł, z Ministerstwa Sportu (we współpracy z UKS Podkowa) ok. 65 tys., ze starostwa 16 tys. (nie wliczając ok. 10 tys., za które - dzięki moim staraniom i współpracy z wydziałem promocji starostwo zakupiło nagrody i materiały dla koła plastycznego). Do tego należy dodać wpłaty od sponsorów, datki rzeczowe oraz inne dochody placówki, które orientacyjnie szacuję na grubo ponad 100 tys. zł.
Nie zgadzam się ze zdaniem pana przewodniczącego, że zbyt dużo pieniędzy wydaje się na duże imprezy masowe. W jaki więc sposób należy przyciągać do Morynia potencjalnych turystów? Co powinno być dla gminy priorytetem i co należałoby im zaproponować? Bardzo też wątpię, aby zechcieli odwiedzać oni nasze miasto - zostawiać tu pieniądze - jedynie z powodu jeziora i chęci obejrzenia przez nikogo niekwestionowanych osiągnięć koła plastycznego. Czasy i ludzie - również ich oczekiwania się zmieniają i najwyższy czas w porę to zauważyć, zanim turyści zaczną całkiem Moryń omijać, korzystając z bardziej atrakcyjnych ofert innych, podobnych do naszego miasteczek.
Jednocześnie pragnę oświadczyć, że złożona przeze mnie rezygnacja ze stanowiska dyrektora i z pracy w Miejskim Ośrodku Kultury jest podyktowana jedynie prywatnymi planami i względami osobistymi, co w żaden sposób nie należy łączyć z zaistniałą sytuacją i osobą pana przewodniczącego, jak również osobą pana burmistrza Jana Marandy, z którym dotychczasową współpracę cenię sobie bardzo wysoko.
Barbara Ignaczak
(tekst publikujemy z nieznacznymi skrótami)

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska