Transodra Online
Znajdziesz nas na Facebooku
„Gazeta Chojeńska” numer 48 z dnia 27.11.2007

Prezentujemy tu wybrane teksty z każdego numeru.
Wszystkie artykuły i informacje znajdują się w wydaniu papierowym.
Daje dzieciom radość
Bitwa w naszych głowach
Cyrk rolny
Nie lada szczupak
Umowa przedszkoli
Polemika o "Ziarenkach kawy"
SPORT

Polemika o "Ziarenkach kawy"

Ziarenka prawdy bez kontekstu
Polemiki wymaga stwierdzenie red. Roberta Ryssa ("Ziarenka prawdy" w nr. 46), dotyczące reakcji osób, które obejrzały dokumentalny film "Ziarenka kawy" Helgi Hirsch. To nie było tak, że "pytania publiczności wskazywały, że - jak często bywa - wiele osób zobaczyło w filmie głównie to, co chciało zobaczyć, np. że mówiono tylko o Polakach zabijających Żydów, choć autorka najwięcej uwagi poświęciła zbrodniom niemieckim". Potwierdzam to, co powiedziałem po seansie: film jest bardzo interesujący. Rozumiem przesłanie H. Hirsch, aby historię pokazać jako dzieje indywidualnych losów - w tym przypadku tragiczny los Normana Salsitza. Spróbowałem jednak na film spojrzeć krytycznie. Uważam, iż może wyrządzić Polsce szkody. Wyświetlany w USA czy wśród młodej publiczności w Niemczech może przynieść fałszywy obraz okupowanego kraju.
Opowieść Żyda z Kolbuszowej była frapująca, prawdziwa. Taka historia, pokazana przez pryzmat indywidualnych doświadczeń, jest przeważnie ciekawsza od tej ogólnej, oficjalnej. Dzięki temu historia przestaje być również jednoznaczna. Jednak podając wycinek historii, trzeba podać jej kontekst. Tutaj tego zabrakło. Nie dowiedzieliśmy się, kto rozpętał wojnę czy jaki plan eksterminacji dla Żydów i Polaków przygotowali Niemcy. Publiczność w Chojnie to wiedziała, ale nie z filmu. O to mam pretensje do Helgi Hirsch, którą szanuję jako dziennikarkę i pisarkę.
Indywidualizacja historii zawsze budzi pewne niebezpieczeństwo. Pomniejszamy wtedy wagę lub w ogóle rezygnujemy z poszukiwania sensu wydarzeń historycznych. Mówiąc np. o polskich szmalcownikach, decyzjach AK - trzeba powiedzieć coś o okupacji. Wojna wyzwoliła w ludziach najgorsze instynkty. Ale tę wojnę ktoś wywołał. Relacje o indywidualnych losach nie mogą być oderwane od kontekstu. Sytuacja Żydów, Polaków, wypędzenia powinny być pokazane jako skutek wojny wywołanej przez Niemców.
Andrzej Kordylasiński

Odpowiedź
Dokument Helgi Hirsch - podobnie jak każdy inny (niezależnie od twórcy i kraju), nie pretenduje do bycia kompendium wiedzy o II wojnie, bo nie da się zrobić filmu o wszystkim. Ma być on oglądany jako jeden z wielu. Zresztą reżyserka i tak najwięcej miejsca poświęciła zbrodniom popełnianym właśnie przez Niemców. Obok tego mówi też o kwestiach w Polsce bardzo mało znanych i wstydliwych, dlatego to właśnie one podczas oglądania wbijają się najbardziej w naszą pamięć. Szkoda, że nie robią o tym filmów Polacy, ale to nie jest wina Helgi Hirsch. Skoro nie chcemy dotykać tematów tabu, to sami skazujemy się na poznawanie własnej historii za pośrednictwem autorów zagranicznych.

Robert Ryss - organizator pokazu i autor tekstu "Ziarenka prawdy"

do góry
2020 ©  Gazeta Chojeńska